Samsung patentuje fantastyczną technologię. Miniaturowy projektor wbudowany w smartwatcha miałby rzucać obraz na naszą dłoń. To rozwiązuje problem zbyt małych do pewnych zastosowań ekranów.
Zegarek z projektorem to najfajniejsza i najmniej praktyczna nowość w tym segmencie
Smartwatche coraz mocniej upodabniają się do klasycznych zegarków. Nowy Samsung Gear S, Huawei Watch, LG G Watch Urbane - trudno odmówić im eleganckiego, przykuwającego wzrok designu. Skórzane paski, okrągłe koperty, klasyczne tarcze wyświetlane na coraz lepszych ekranikach. Gdyby nie starczające na 2-3 dni baterie, byłoby idealnie. Zamiast jednak próbować rozwiązać ten problem, Samsung szuka rewolucji na innym gruncie.
Nosimy zegarek na nadgarstku - ważne, aby prezentował się na nim stylowo i elegancko. Trudno zatem, by producenci stosowali tutaj wyświetlacze o dużych przekątnych czy średnicach). Zresztą mieliśmy tego przykład - poprzedni model Gear był ogromny i obrzydliwy (przynajmniej dla mnie). Tymczasem to ogranicza liczbę zastosowań smartwatcha. I tutaj pojawia się opatentowana przez Koreańczyków technologia, która opisuje smartwatcha z wbudowanym miniaturowym projektorem. Rozwiązanie to ma pozwalać na wykorzystanie niezagospodarowanej przestrzeni, jaką jest... nasze ciało.
Obraz miałby być rzucany na kilka sposobów - na dłoń lub na przedramię. W zależności od tego, pełniłby on inne funkcje. Na dłoni możemy wyświetlić sobie np. klawiaturę numeryczną i palcami drugiej dłoni "wstukać" numer. Wbudowane w projektor czujniki pozwolą nam wykorzystywać nasze ciało jako ekran dotykowy. To stwarza ogrom możliwości i przekłada się m.in. na większą autonomiczność inteligentnych zegarków. Możliwość wprowadzania numeru (lub nawet całego tekstu) to zaledwie wierzchołek góry lodowej, bo w ten sposób możemy również wyświetlać powiadomienia, wiadomości i inne treści. Oczywiście nic też nie stoi na przeszkodzie, by rzucać obraz na inne powierzchnie. Co ciekawe, w tym samym patencie opisano też zastosowanie projektora w goglach wirtualnej rzeczywistości.
Problem pojawia się w sytuacji, gdy chcemy z projektora skorzystać poza pomieszczeniami w słoneczny dzień. Patent nie precyzuje, w jaki sposób producent sobie z tym poradził. Podejrzewam jednak, że nie poradził i na ręku zobaczymy wielkie nic. To czyni opisywaną technologię bardzo niepraktyczną i mocno ograniczoną. Nawet w dobrze naświetlonym pokoju nasz miniprojektor prawdopodobnie nieszczególnie będzie sobie dawał radę. A nie zapominajmy, że taki dodatek to równie dodatkowe zapotrzebowanie na energię. Jak tę kwestię rozwiąże Samsung? Obecne inteligentne zegarki wytrzymują maksymalnie 2-3 dni bez ładowarki. Połączenie ekranu z projektorem może być zabójcze i skrócić ten czas do 1-2 dni. Czy użytkownicy oczekują właśnie takiej rewolucji? A może większość ciągle ma opory przed smartwatchami, bo po prostu nie ma ochoty ich ładować co kilka dni? Mam wrażenie, że producenci w swojej pogoni za innowacją miewają czasem po prostu klapki na oczach.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu