Na razie tylko w Stanach Zjednoczonych, jednak trzeba przyznać, że jest to świetny przykład współpracy miasta z konkretną firmą. Pomysł nie jest absol...
Na razie tylko w Stanach Zjednoczonych, jednak trzeba przyznać, że jest to świetny przykład współpracy miasta z konkretną firmą. Pomysł nie jest absolutnie nowy - Uber natomiast stawia na rozwój i innowacje i chętnie przyłącza się do ciekawych i co ważne - potrzebnych inicjatyw. W skrócie - po imprezie nie jesteśmy w stanie prowadzić samochodu, który stoi przed barem. W takim wypadku będzie należeć się nam przejażdżka do domu, bylebyśmy nie wsiedli do auta na podwójnym gazie.
W Polsce ten problem również istnieje, jednak na pewno już nie w takiej skali, jak jeszcze 20 lat temu. Niegdyś w naszym kraju jazda po alkoholu nie była przestępstwem, lecz wykroczeniem. Po zmianach w prawie, prowadzenie auta nie tylko zostało obwarowane bardzo dotkliwymi sankcjami, ale i również przestało być oznaką "odwagi", "zaradności życiowej", czy tzw. "mocnej głowy". W społeczeństwie widać ogromną dezaprobatę dla takiego zachowania i to może naprawdę cieszyć. I słusznie, bowiem nie ma nic gorszego na drodze, niż kierowca jadący na podwójnym gazie. Wydłuża się czas reakcji, spada jakość oceny sytuacji na drodze i... nieszczęście gotowe.
Jazda po pijaku jest dużym problemem w Evesham w stanie New Jersey, gdzie odnotowuje się rekordowo dużo przypadków nietrzeźwych kierowców. Tam zastanawiano się, jak można obniżyć liczbę podobnych incydentów i uznano, że z pomocą może przyjść Uber. Evesham nie liczy sobie zbyt wielu mieszkańców, jest ich około 45 000, jednak tam, jak nigdzie indziej ludzie lubią się zabawić i niestety często wsiadają za kółko będąc "pod wpływem". A gdyby tak zaoferować darmową odwózkę taksówką Ubera jeszcze zanim ten wydobędzie kluczyki z kieszeni i pomyśli o tym, że przecież "do domu jest tak blisko, a on jeszcze stoi na nogach".
Taka inicjatywa może nie zadziałać w przypadku wielkich miast, gdzie ilość mieszkańców liczy się w setkach tysięcy lub milionach, jednak w kontekście małych społeczności - czemu nie. Inicjatywa finansowana jest przez firmy oraz organizacje non profit - Uber oczywiście nie będzie odwoził imprezowiczów charytatywnie i coś musi dzięki temu zarobić. Podczas przeprowadzonego wcześniej pilotażu drastycznie zmniejszyła się liczba łapanych pijanych kierowców - aż o 65%.
Czekamy na inne kraje
Bardzo chętnie coś podobnego zobaczyłbym w Polsce. Mnie ten problem na razie nie dotyczy - nie mam samochodu i jeżeli wracam z imprezy, to albo komunikacją miejską, albo na nogach (ten drugi sposób polecam - człowiek nieco "odżywa"). Jednak znam przypadki osób, które nawet po ostrej walce z odwiecznym wrogiem ludzkości, tj. alkoholem nie boją się wsiąść za kierownicę i co gorsza, podwozić jeszcze swoich znajomych, rodzinę. To zachowanie kompletnie nieodpowiedzialne i karygodne. Stąd też uważam, że jeżeli tylko jest taka możliwość - w pijanych kierowców można uderzać nie tylko sankcjami, ale i "pomocą". Bo skoro te pierwsze niezbyt pomagają...
Grafika: 1, 2, 3
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu