Na razie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale można się spodziewać, że na podobne pomysły szybko wpadną odpowiednie instytucje w innych państwach. Drony...
Stało się to, o czym mówiłem - w kwestii dronów pojawią się konkretne obostrzenia w prawie
Na razie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale można się spodziewać, że na podobne pomysły szybko wpadną odpowiednie instytucje w innych państwach. Drony stały się bardzo popularnymi zabawkami - te bardzo chętnie kupowano z okazji Pierwszej Komunii, zapewne w okresie świątecznym ponownie będzie widać ich wysoką sprzedaż. Jednak te "zabawki" mogą być niebezpieczne i po niebezpiecznych zdarzeniach z tymi pojazdami w roli głównej może okazać się, że wprowadzone zostaną dotkliwe regulacje.
Departament Transportu Stanów Zjednoczonych ma zacząć współpracować z producentami dronów celem stworzenia rejestru takich pojazdów. Oczywiście ma mieć to na celu szybszą identyfikację właścicieli takich pojazdów i umożliwi to ocenę ryzyka posiadania drona przez konkretną osobę. Jeżeli dany obywatel USA figuruje w kartotekach jako osoba, która wcześniej miała pewne zatargi z prawem, albo okaże się, że będzie od chwili nabycia drona pod większą kontrolą odpowiednich służb, albo tego drona po prostu nie kupi. Co więcej, ma zostać stworzony wyspecjalizowany w kwestii dronów oddział specjalny.
Wcześniej na Antywebie pisaliśmy dla Was o tym, jak firmie zajmującej się zdjęciami z dronów przyszło zapłacić ogromną karę za notoryczne naruszanie strefy kontrolowanej. W USA takich przypadków jest coraz więcej i obawa, że dron w końcu zostanie wykorzystany w działaniach terrorystycznych nie jest niczym nowym. Zwłaszcza w takim kraju jak USA, gdzie ludzie w dalszym ciągu obawiają się powtórki z pamiętnego 11 września. Choć te regulacje wyglądają niesamowicie surowo i po raz kolejny podnoszą one dyskusję na temat wolności obywatela i prawa do prywatności, to mnie one nie dziwią - mimo, że uwielbiam te latające zabawki, to doskonale wiem, że mają one potencjał do tego, by w odpowiednich rękach okazać się być naprawdę groźnym narzędziem.
W Polsce nie słyszy się jeszcze o takich planach. Ale i u nas można było usłyszeć o podobnych incydentach z dronami w roli głównej. Wcześniej w tym roku informowaliśmy o tym, że taki pojazd o mało nie zderzył się z samolotem podchodzącym do lądowania na Lotnisku Chopina (rzecz miała miejsce na wysokości Piaseczna), gdzie również obowiązuje strefa kontrolowana lotniska.
W bardzo ciekawy sposób prowadzone są dyskusje w Internecie na temat planów Departamentu Transportu USA. Pasjonaci dronów zastanawiają się nad tym, jak można ominąć konieczność rejestrowania drona - oczywiście powzięto pomysł wykorzystania w takich sytuacjach Arduino i prace nad wyspecjalizowanym oprogramowaniem do kontrolowania lotu pojazdu. Jak słusznie zauważono, trudno będzie ten zakaz ominąć poprzez kupowanie części dla drona z osobna - ich sprzedaż też może się okazać regulowana po wprowadzeniu obostrzeń przez Departament Transportu. Zatem, rozwiązanie, które kiełkuje obecnie w USA nie jest idealne, jednak daje potencjalnie większą kontrolę nad sprzedażą dronów i ich właścicielami.
Grafika: 1, 2
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu