W drugiej połowie grudnia 2018 oddział PUBG Corporation odpowiedzialny za sprawy związane z esportem, rozpoczął dochodzenie w celu znalezienia osób, które najprościej mówiąc, oszukują podczas zawodów. Zebrano wiele różnych informacji dotyczących zawodników, którzy wzięli udział w PGI (PUBG Global Invitational), a także innych uczestniczących w nieco mniej ważnych turniejach. Na pierwsze efekty nie trzeba było długo czekać. Okazało się, że 12 profesjonalistów zostało ukaranych kilkuletnim banem.
Na scenie PUBG źle się dzieje. PUBG Corporation zbanowało kolejnych zawodników
Efekty dochodzenia PUBG Corporation
31 grudnia PUBG Esports Team przedstawiło swoje podejrzenia na temat czterech zawodników z Ameryki Północnej. Nie poprzestano na wspomnianych osobach i zaczęto również sprawdzać graczy z innych regionów. Udało się znaleźć dowody, które jasno pokazują, że konkretni ludzie korzystali z nieautoryzowanego oprogramowania podczas gry w PUBG. W ten oto sposób 10 zawodowców doczekało się bana:
• Avalon
• Smitty
• Papaya
• Cabecao
• TEXQS
• S1D
• swalker
• zuppaa
• Houlow
• sezk0
PUBG Esports Team bardzo dokładnie sprawdziło, czy nałożona “kara” nie była spowodowana błędem technicznym lub źle podjętą decyzją kogoś z zasobów ludzkich. Przeprowadzono bardzo wnikliwą analizę logów systemu, aby wyeliminować przypadki, gdzie danej osobie skradziono lub przejęto konto gry. Niestety dla wyżej wymienionych, wyszło czarno na białym, że świadomie korzystali z programów wspomagających i nikt nie zrobił tego za nich. W ten sposób ustalono, że sześciu spośród ukaranych dziesięciu zawodników na 100% dopuściło się oszustwa podczas zawodów. Mowa tutaj o: Papaya, Cabecao, swalker, zuppaa, Houlow oraz sezk0. Wytypowani zostali zbanowani na okres 3 lat, gdzie mają bezwzględny zakaz uczestnictwa w jakichkolwiek turniejach PUBG. Co natomiast z pozostałą czwórką?
Surowe kary dla zawodników
Avalon, Smitty, TEXQS i S1D nie dopuścili się “cheatów” w żadnych profesjonalnych rozgrywkach, natomiast dochodzenie wykazało, że nie mieli oporów w zwykłych meczach publicznych. To w zupełności wystarczy, aby otrzymać “wyrok” w postaci dwuletniego zakazu uczestnictwa w zawodach. Minimalna kara za takie przewinienie według regulaminu wynosi rok, ale PUBG Esports Team chciało pokazać zerową tolerancję dla tego typu sytuacji i celowo zdecydowało się na wyższą karę. W ten sposób liczą, że w przyszłości ktoś zastanowi się dwa razy, zanim postanowi zrobić coś podobnego. Dlatego też dwóch graczy, którzy wiedzieli o przewinieniach kolegów, także doczekało się bana na trzy lata. THZ i Fr_Steph nie zrobili nic, aby ich znajomi nie łamali regulaminu. Bycie biernym w tej sytuacji nie wyszło im najlepiej.
Organizacje nie mają powodów do dumy
Trzeba tutaj poruszyć jeszcze jeden temat. W całej tej sytuacji poszkodowane są również organizacje. PUBG Esports Team przedstawiło im konkretne wytyczne, z których wynika, że ich zawodnicy nie powinni dostać wynagrodzenia za turnieje, gdzie dopuścili się oszustwa. Oprócz tego takie Sans domicile fixe będzie pod nadzorem podmiotu PUBG Corporation, stracili miejsce w Contenders League, bo ich podopieczni dostali bana, ale jeśli wymienią cały skład, to będą mogli uczestniczyć w innych wydarzeniach. Zespół Red Diamonds musi się pozbyć S1D, jeśli chcą pozostać w PEL, podobnie Pittsburgh Knights, gdzie występuje TEXQS. Właściciele drużyn mają teraz twardy orzech do zgryzienia, gdyż żadne z nich nie wiedziało o nadużyciach, a przynajmniej tak twierdzą.
Nie tylko w CS:GO, LoL czy DOTA 2 dochodzi do sytuacji, gdzie profesjonaliści oszukują. PUBG nie jest żadnym wyjątkiem, ale dobrze, że twórcy nie patyczkują się z takimi przypadkami. Na używanie “cheatów” w grach sieciowych nie powinno być żadnego przyzwolenia, zarówno w zawodach, jak i zwykłych grach publicznych. Szkoda, że tak wielu tego nie rozumie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu