Gry

Ponad półtora miliona dolarów. Tyle DZIENNIE zarabia Diablo Immortal

Kamil Świtalski
Ponad półtora miliona dolarów. Tyle DZIENNIE zarabia Diablo Immortal
Reklama

Jeżeli mieliście jakiekolwiek wątpliwości co do tego czy Diablo Immortal okaże się hitem i jakie gry zarabiają najwięcej - to chyba pierwszy miesiąc gry na rynku dobitnie pokazuje jak jest.

Drama która rozegrała się wokół premiery Diablo Immortal nie przestawała mnie zdziwiać. Gracze z jednej strony byli zniesmaczeni ilością mikrotransacji, z drugiej wciąż po trosze obrażeni że na Diablo IV muszą zaczekać dłużej niż by chcieli. Z trzeciej jednak nie mogli się oderwać — i pisali wprost, że to doskonała gra którą mogą cieszyć się zarówno na smartfonach, tabletach jak i... komputerach. Myślę że w dużej mierze to wsparcie dla tej ostatniej platformy sprawiło, że złość wielu fanów marki nieco się ostudziło w swojej niechęci do nowego Diablo. W końcu to już nie tylko smartfonowa popierdółka, tylko pełnoprawna gra na komputer z mikropłatnościami. W ostatnich latach sporo takich gier rozkochało w sobie graczy — a popularność Genshin Impact nie pozostawia złudzeń: to model, który działa. Gra zarabia krocie i mimo dyskusyjnych decyzji twórców i regularnego niezadowolenia, miłośnicy tamtejszego świata nadal nie potrafią się od niego oderwać. Najwyraźniej Diablo Immortal to jest dokładnie ta sama historia, bowiem pomimo całego narzekania - gra według szacunków analityków przynosi twórcom rekordowe zyski. I mowa tu wyłącznie o graczach sięgających po najnowszy tytuł od Blizzarda na smartfonach i tabletach — bo wszystkie te dane dotyczą wyłącznie mobilek.

Reklama

49 milionów dolarów zarobku w pierwszym miesiącu. Bariera dziesięciu milionów graczy przekroczona

Jak wynika z analiz Appmagic (za MobileGamer), w pierwszych 30 dniach od premiery Blizzard miał zarobić na (tylko) mobilnych graczach 49 milionów dolarów. I to już "na czysto" — po odliczeniu Apple i Google Taxu, czyli (nie)sławnych 30% które operatorzy największych sklepów z aplikacjami pobierają od twórców i wydawców. Te dane wypadają niezwykle uroczo gdy zestawimy je z wielką premierą Diablo 3. Kto pamięta szaleństwo które rozgrywało się w kolejkach przed sklepami i problemy z serwerami temu prawdopodobnie do wyobraźni przemówią mu dane związane z tamtą premierą. Jako pełna gra sprzedawana w pełnej cenie (wówczas standardem było 60 dolarów), gra w pierwszym tygodniu sprzedała się w 6,3 milionach kopii. 10 milionów trafiło w ręce graczy dopiero po sześciu tygodniach od premiery. Tutaj twórcy mieli znacznie łatwiej, bo wszyscy zainteresowani mogli pobrać grę całkowicie za darmo. I choć początek był spektakularny, analizy Appmagic pokazują jak z każdym dniem pobrań było coraz mniej.

Według Appmagic, peak w kwestii wydatków nastąpił po dziesięciu dniach od startu — 11 czerwca mobilni gracze mieli zostawić w grze 2,4 miliona dolarów.

Start tak głośnego tytułu to prawdziwe szaleństwo. Warto jednak mieć na uwadze, że wielu użytkowników prawdopodobnie zainstalowało grę z czystej ciekawości i skasowało po chwili — bez uiszczenia choćby najdrobniejszej opłaty. Z drugiej strony, jestem przekonany że wśród graczy nie brakuje też obserwatorów rynku którzy pamiętają początki Pokemon GO. Prawdziwe szaleństwo, sześć lat temu wszyscy biegali po ulicach zapatrzeni w ekrany w poszukiwaniu wirtualnych stworków. I gra zarabiała wtedy naprawdę nieźle, ale rekordowe zyski zaczęła przynosić po kilku latach. Kiedy stała się bardziej rozbudowaną i zostali przy niej najbardziej zaangażowani użytkownicy.

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama