Emocje związane z odejściem Kevina Costnera z "Yellowstone" nie ustają. Teraz zapytano aktora co myśli o wielkim finale. I dla wielu odpowiedź może okazać się dość zaskakującą.
Finał "Yellowstone" za nami. Niewiele seriali i serialowych odcinków budzi tak wiele emocji, jak właśnie ta końcówka. Wokół "Yellowstone" nagromadziło się sporo kontrowersji -- głównie za sprawą kłótni wcielającego się w główną rolę Kevina Costnera i twórcy serialu: Taylora Sheridana. Redakcja jednego z amerykańskich tabloidów spotkawszy Costnera zapytała go o jego opinię na temat finału "Yellowstone". Po tym jak jego postać została uśmiercona w pierwszych minutach sezonu 5B w sieci wybuchła dyskusja na temat zakończenia tego wątku. A co do powiedzenia na temat finału ma... sam aktor?
Polecamy: Za nami premiera drugiej odsłony "Squid Game". Będzie trzeci sezon?
Kevin Costner o finale "Yellowstone": w ogóle o tym nie myślę
Aktor przy okazji promocji innego westernu nad którym pracował dość szorstko i bezpośrednio wypowiadał się o sytuacji z "Yellowstone" i jego odejściem z serialu. Dlatego wielu mogło automatycznie założyć, że aktor będzie się równie mocno wypowiadał na temat finału jednego z najpopularniejszych seriali ostatnich lat. Tymczasem zapytany przez redakcję Backgrid o to, jak podobał mu się finał odpowiedział:
Nie myślę o [finale Yellowstone], nie sądzę, żebym się nad tym kiedykolwiek zastanawiał, po prostu to odpuśćmy.
Wielu prawdopodobnie spodziewało się dużo ostrzejszej wypowiedzi - i jakiegoś stanowiska w tej sprawie. Tymczasem Costner po prostu zignorował temat. Podobnie zresztą było kilka tygodni temu, kiedy aktor zapytany o premierę sezonu i uśmiercenie jego bohatera przyznał z rozbrajającą szczerością, że... jej nie oglądał.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu