Google

Zamykać się, czy otwierać? Co zrobi Google z Androidem?

Kamil Mizera
Zamykać się, czy otwierać? Co zrobi Google z Androidem?
Reklama

Google ma twardy orzech do zgryzienia. Przyglądając się postępowaniu firmy w ostatnim roku nie trudno zauważyć, że gigant z Mountain View szuka nowego...

Google ma twardy orzech do zgryzienia. Przyglądając się postępowaniu firmy w ostatnim roku nie trudno zauważyć, że gigant z Mountain View szuka nowego modelu, który pozwoliłbym mu konkurować pod względem ekosystemu usług i produktów z Apple. Do tej pory Google skoncentrowane było na integracji swoich produktów i wydawać by się mogło, że zamierza przyjąć bardziej zamknięty niż dotychczas model. Ale może być również, tak, że Google pójdzie w zupełnie drugą stronę, przynajmniej z Androidem.

Reklama

Choć jak na dłoni widać, że Google skoncentrowało się na budowaniu spójnego ekosystemu usług (Google Play, integracja różnych produktów z G+, chmura), który mógłby stać się alternatywą dla oferty Apple, to wciąż nad firmą wisi spory problem w postaci pytania: co zrobić z Androidem?

Początkowo wydawać by się mogło, że Google będzie chciało przejąć większą kontrolę nad swoim systemem. Z jednej strony firma myśli o stworzeniu podobnego, jak konkurencja, modelu: software plus hardware, z drugiej musi zmagać się z problemem fragmentacji Androida oraz powolnej implementacji jego kolejnych odsłon, który tylko po części istnieje z winy Google. Choć zakup Motoroli podyktowany był przede wszystkim chęcią nabycia patentów, to w raz z rozwojem sytuacji ruszyła karuzela spekulacji, że Google będzie chciało wykorzystać to przejęcie do zbudowania własnej linii urządzeń: już nie tylko smartfona, ale również tabletu. Wywołało to obawy innych firm, z którymi współpracuje Google, o to, czy Android zaraz nie zostanie przypisany przede wszystkim do jednej marki.

Jednak ostatnie głosy pojawiające się w internecie wskazywałyby na zupełnie inny rozwój wypadków: na jeszcze bardziej otwartą politykę Google w stosunku do Androida i zacieśnianie współpracy z innymi producentami sprzętu. Środkiem do tego miałoby być dawanie producentom szybszego dostępu do nowej wersji Androida, nim jeszcze trafiłby on na flagowy model Googlefona oraz postawić na bezpośrednią sprzedaż telefonów, od producentów do klientów, po to, aby zmniejszyć wpływ operatorów na sam produkt.


Ciężko na razie jest określić, czy Google rzeczywiście zamierza wprowadzić taką politykę w życie, jednak wydaje ona się całkiem rozsądna i częściowo korespondująca z tym, co już w tym momencie firma chce robić. W końcu Google powrócił do idei sprzedawania sprzętu online, zamiast tylko przez operatorów. Trudno się dziwić. Pomijając fakt, że pomysł może jednak nie wypalić, to jednak nie każdy operator gotów jest wziąć takiego Nexusa do swojej oferty, a co za tym idzie, zawęża to liczbę potencjalnych odbiorców.

Ciekawa jest również myśl, aby Androida dawać producentom sprzętu znacznie wcześniej. Gdyby rzeczywiście przyjęto taką perspektywę, to w ten sposób Google mogłoby poradzić sobie z problemem upowszechniania się nowych wersji systemu, gdyż producenci mieliby czas na stworzenie odpowiednich update’ów lub wyprodukowanie nowych modeli telefonów i tabletów. I tak ostatecznie od nich będzie zależało, jak często i czy w ogóle będą dostarczać aktualizacje swoim klientom, ale przynajmniej nowe wersje Androida mogłyby trafiać do większej ilości użytkowników. A skoro i tak wszyscy grzebią w Androidzie, to mogą to zacząć robić nieco wcześniej.

Pytanie tylko, czy Google będzie udostępniało już gotowy produkt, ale jeszcze niewprowadzony na rynek, czy jeszcze w fazie prac nad nim? W tym drugim przypadku trudno byłoby firmie zachować później spójność, gdyż efekt prac producentów mógłby odbiegać od tego, jak oryginalnie miałby wyglądać nowy Android. Google musiałoby w tej kwestii jeszcze bardziej współpracować z dostawcami hardware’u, aby nie wykoleić całego Androida.

Wbrew pozorom taka strategia miałaby sens. Google zależy na jak największej popularyzacji kolejnych odsłon Androida, a to w przeważającej mierze zależy właśnie od producentów hardware’u. Taka taktyka mogłaby zaowocować tym, że nowy Android trafiałby do konsumentów znacznie szybciej. ICS, mimo, że minęło tak wiele czasu od jego premiery, wciąż raczkuje, a Google już pracuje nad nową wersją Androida. Nie przekreśla to jednak strategii integracji, którą Google wdraża w stosunku do swoich usług.

Reklama


Zastanawia mnie jednak jedna kwestia: co w takiej sytuacji będzie z Google-sprzętem? Firma nie tylko zamierza dalej produkować swój własny smartfon, ale również zamierza wprowadzić na rynek niedrogi tablet. W przypadku telefonów ich przewagą konkurencyjną było to, że był to pierwszy i najczęściej jedyny smartfon z czystym Androidem na pokładzie. Jeżeli jednak w dniu premiery Androida, nowa jego wersja pojawi się na tuzinie różnych urządzeń, to produkt Google może po prostu zginąć w tłumie. Dla Google nie musiałby to być większy problem, gdyż firma nastawia się na sprzedaż usług, jednak po co w takim razie produkować własny hardware?

Zacieśnienie współpracy z producentami sprzętu i zwiększenie dostępności do Androida wydaje się dobrym pomysłem i choć na razie nie ma pewności, czy rzeczywiście Google coś takiego planuje, to nie zdziwiłbym się, gdyby tak było. Im więcej użytkowników ma najnowszą wersję Androida, tym lepiej dla Google. W obecnym stanie rzeczy nowy Android pojawia się na rynku, kiedy jeszcze poprzednia wersja nie zdążyła się upowszechnić. Tylko, czy to rzeczywiście jest w stanie zmienić obecną sytuację? Nikt nie jest w stanie zagwarantować, że producenci sprzętu będą tak od razu przeprowadzać aktualizację, mimo wcześniejszego posiadania dostępu do nowej wersji. W końcu dla nich to spory koszt, zwłaszcza dla tych marek, które w swoim portfelu mają dziesiątki modeli telefonów z systemem od Google. Bardzo możliwe, że Google więc nie będzie dawało wcześniejszego dostępu do systemu bez uprzedniego określenia warunków. Byłoby to logiczne. Wygląda więc na to, że Google postawi na większą otwartość, przynajmniej w przypadku Androida. Ciekawe, czy nie odbije się to tej firmie czkawką?

Reklama

Fota

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama