Ciekawe strony

Zakupy grupowe 2.0 - im więcej chętnych tym niższa cena

Krzysztof Wąsowski
Zakupy grupowe 2.0 - im więcej chętnych tym niższa cena

Portale oferujące zakupy grupowe, ostatnimi czasy pączkują jak przysłowiowe grzyby po deszczu. Codziennie, wielu z nas śledzi pojawiające się na nich ...

Portale oferujące zakupy grupowe, ostatnimi czasy pączkują jak przysłowiowe grzyby po deszczu. Codziennie, wielu z nas śledzi pojawiające się na nich super okazje. Czasem zdarza się, że możemy nabyć produkt lub usługę, które nas interesują w o wiele niższej cenie, niż zazwyczaj. Klasyczna formuła zakupów grupowych oznacza, że sklep X wystawia wybraną ilość produktów w super promocyjnej cenie. Tak więc, to sprzedawca decyduje co i kiedy będzie sprzedawane, a niestety często zdarza się tak, że na tego typu portale wystawiane są produkty zalegające w magazynach. Startup Squeezer.pl chce odwrócić całą sytuację. To klienci będą wybierać jakie produkty powinny się pojawić w promocyjnych cenach.

Sam nie jestem zwolennikiem „Gruponów”, jakoś rzadko z tego korzystam. Przyczyn tej sytuacji jest kilka. Po pierwsze, nie mam czasu na śledzenie codziennie pojawiających się ofert. Po drugie, nie wierzę w super promocje. Trzecią przyczynę już wymieniłem, a mianowicie chodzi o problem z wąską ofertą produktów/usług pojawiających się na tego typu portalach.

Niestety trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Na „Gruponach” pojawiają się dosyć często produkty nieznanego pochodzenia. Ostatnio nawet kolega podesłał mi ofertę kupna laptopa „w super cenie”, lecz po dogłębnym sprawdzeniu okazało się, że laptop w super cenie był ze znaczkiem „refubrished”. Ta ważna informacja była pominięta w opisie sprzętu.

Przez to, tym bardziej zrażam się do tego typu portali. Trzeba pamiętać, także o drugiej stronie medalu. Chyba nikomu nie muszę przypominać sytuacji w jakiej znalazł się fryzjer, który wykorzystał potęgę zakupów grupowych. Co prawda przyniosło mu to reklamę, jednak doprowadziło również do skraju bankructwa. Wszystkie tego typu portale mają za zadanie reklamować dany punkt sprzedaży, produkt lub usługę i faktycznie tak jest.


 

Jednak trzeba zwrócić uwagę, że te „Grupowe promocje” oznaczają duży napływ klientów, w krótkim czasie. Z całej gromady ludzi, którzy zaglądną do naszego sklepu lub skorzystają z naszych usług dzięki „Gruponom” tylko kilka pozostanie naszymi stałymi, wiernymi klientami.

W Polsce pojawił się pierwszy portal, który na swój sposób chce zrewolucjonizować zakupy grupowe, czyli Squeezer.pl . Jak już nadmieniłem, startup ten chce przekazać dosłownie „władzę w ręce ludu”. To klienci wybierają produkty lub usługi jakie chcieliby kupić w promocyjnej cenie. Im więcej chętnych, tym niższa cena.

Cała idea Sqeezera oparta jest o crowd shopping czyli o model zakupów zakładający wspólne dokonywanie tej samej transakcji, której celem jest osiągnięcie możliwie najniższej ceny danego produktu poprzez stworzenie wystarczająco dużego popytu.

Na Squeezerze znajdziemy produkty podzielone na kilka kategorii, zaczynając od typowo związanych z AGD i domem, poprzez zabawki dla dzieci, a kończąc na produktach do pielęgnacji ciała czy poprawy naszego zdrowia. Zasadniczo, każdy znajdzie coś dla siebie. Póki co, produktów nie ma za wiele, jest ich około stu, jednak liczba ta z czasem na pewno będzie rosnąć.


Na tle konkurencji, Squeezer odróżnia się dwoma rzeczami, a raczej funkcjami. Pierwszą z nich, jest już wcześniej wymieniona idea. Im więcej osób zainteresowanych zakupem produktu, tym niższa cena. Swoje zainteresowanie wyrażamy poprzez przyciśnięcie przycisku „chcę to” przy danym produkcie. Przy zebraniu odpowiedniej ilości zainteresowanych osób danym produktem rozpoczyna się sprzedaż i w odróżnieniu od Gruponopodobnych, sprzedaż nie trwa przez krótki określony czas.

Po drugie, Squeezer pozwala na dodawanie własnych przedmiotów, które chcielibyśmy kupić. Załóżmy, że marzy nam się wiertarka udarowa marki Bosch (ot, takie małe marzenie każdego dużego chłopca), jednak przez wysoką cenę detaliczną, najzwyczajniej na tę wiertarkę nas nie stać. Squeezer pozwala nam na dodanie własnego produktu i oznaczenie/dodanie go do naszej „listy życzeń”, poprzez kliknięcie w wyżej już wymieniony przycisk „chcę to”. Dalej pozostaje nam tylko zaprosić znajomych, którzy także byliby tym produktem zainteresowani i cieszyć się kupioną w niskiej cenie wiertarką.

Samo zapraszanie znajomych i informowanie ich o możliwości uzyskania niższej ceny za dany produkt polega na zaproszeniu ich poprzez nasze konta w portalach społecznościowych, takich jak Facebook, Twitter, Pinterest czy G+.

Twórcy startupu zapewniają, że oferowane produkty są najlepszej możliwej jakości, a same transakcje są bardzo bezpieczne. Na temat każdego nabytego przez nas produktu można wyrazić opinię, to samo tyczy się samych producentów czy sprzedawców, co jest bardzo logiczne, bo przed dokonaniem zakupu możemy dowiedzieć się czy produkt spełni nasze wymagania.

Cała idea zakupów, gdzie ludzie wybierają co chcą kupić bardzo mi się podoba. Jednak portal jest w tym momencie w fazie otwartych beta testów i póki co znajdziemy tam niewiele produktów, które rzeczywiście możemy kupić. Większość możemy jedynie oznaczyć poprzez kliknięcie przycisku „chcę to”. Pomimo tego, że sama idea przekazania kupującym mocy do decydowania jakie produkty będą sprzedawane jest naprawdę wspaniała, to nie do końca w nią wierzę.


O ile na rzeczy, które są na topie, jak np. iPhone 5 na pewno znajdzie się wielu chętnych, to przy produktach niszowych mogą pojawić się pewne problemy ze znalezieniem odpowiedniej ilości ludzi do uruchomienia sprzedaży. Od samej strony konsumenta, po której, de facto, stoję zastanawia mnie jaka liczba ludzi musi być zebrana, by uruchomić sprzedaż? Kolejną rzeczą, której nie znalazłem w portalu (prawdopodobnie przez to, że jest jeszcze w fazie beta testów) to informacja o ewentualnych progach rabatowych. To znaczy ile osób musi się zebrać, by za wiertarkę, która kosztuje 1000 zł zapłacić np. 500 zł a ile, by zapłacić za nią 100 zł? Tu też pojawia się kolejne pytanie, czy istnieje możliwość, żebym kupił tę wiertarkę za 1 zł przy uzbieraniu odpowiedniej liczby chętnych?

Squeezer ma duże szanse na popularność, ma duże podstawy, by zrobić małą rewolucję na rynku crowd shoppingu, szczególnie że startuje na dosyć trudnym polskim rynku. Jeżeli idea sprawdzi się na terenie naszego kraju, myślę że już niedługo może on być ciekawą alternatywą dla działających już portali opartych na idei zakupów grupowych. Startup chce zarabiać na kilku procentowej własnej marży, nakładanej na produkty oferowane na portalu. Jest to całkiem logiczne, bo w odróżnieniu od Gruponopodobnych odciąża to finansowo dostawców, a dzięki temu mogą oni oferować lepsze ceny.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu