Minister Infrastruktury podczas wywiadu w Programie 1 Polskiego Radia wspomniał, że rząd ma już gotowe przepisy dotyczące zakazu wyprzedzania się aut ciężarowych na drogach szybkiego ruchu. Nie podał szczegółów, ale temat już budzi spore kontrowersje.
Koniec "wyścigu słoni"?
Każdy kto korzystał z dróg szybkiego ruchu, których w Polsce mamy coraz więcej, kojarzy pewnie sytuację, kiedy to ruch na takiej drodze wyraźnie zwalnia z powodu wyprzedzających się pojazdów ciężarowych. Przepisy obecnie są tak skonstruowane, że ciężarówki nie mogą poruszać się z prędkością większą niż 80 km/h, choć zazwyczaj i tak jadą nieco szybciej, niespełna 90 km/h. Nie mogą przekroczyć tej prędkości, bo taki odczyt pojawiłby się na tachografie, a to mogłoby skutkować mandatem. Dlatego więc gdy jeden pojazd ciężarowy wyprzedza drugi, to różnica prędkości między nimi jest marginalna, rzędu 1-2 km/h. Z tego powodu wyprzedzanie kilkunastometrowych składów może trwać nawet minutę i więcej, co skutecznie spowalnia ruch.
Każda strona ma swoje argumenty, kierowcy pojazdów ciężarowych mówią, że dla nich każdy 1 km/h się liczy, bo mają dokładnie wyliczone przerwy i czasami po prostu muszą wyprzedzić. Ci wyprzedzani, też nie mają żadnego interesu w odpuszczeniu gazu na kilka chwil, aby manewr przebiegł szybciej. Sytuacja jest patowa, a cierpią na tym kierowcy samochodów osobowych. Nie chodzi nawet o to, że muszą na minutę zwolnić do 90 km/h. Takie sytuację zabijają płynność ruchu, powodując przy okazji zagrożenie spowodowane nagłym zbliżeniem się do siebie większej liczby samochodów. Nikt wtedy nie zachowuje bezpiecznej odległości, a jak ktoś inny się jeszcze śpieszy, to czasami dochodzi do niebezpiecznych sytuacji.
Nic więc dziwnego, że rząd chciałby takie zdarzenia ograniczyć. Można to zresztą zrobić już teraz, bo istnieje przecież znak B-26, który zakazuje wyprzedzania pojazdom ciężarowym. Stosuje się go zazwyczaj w okolicach MOPów i skrzyżowań z innymi drogami, ale teraz Ministerstwo Infrastruktury chce zakazać wyprzedzania na wszystkich drogach szybkiego ruchu. Minister Adamczyk, który o tym wspomniał, nie był skłonny do dzielenia się szczegółami, a projektu ustawy nie ma jeszcze na rządowych stronach. Można bezpiecznie założyć, że kierowcy pojazdów ciężarowych nie będą zachwyceni nowym przepisem. Pojawiają się także pytania, co w sytuacji gdy różnica prędkości między pojazdami jest znacznie większa. Niestety odpowiedzi jeszcze nie mamy. Tak samo jak nie wiemy kiedy nowe przepisy mogą wejść w życie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu