Polska

Zakaz telefonów w szkołach: Rzeczniczka Praw Dziecka rozwiewa wątpliwości

Patryk Koncewicz
Zakaz telefonów w szkołach: Rzeczniczka Praw Dziecka rozwiewa wątpliwości
Reklama

Polskie grono pedagogiczne chyba zapomniało, że rolą szkoły jest edukacja, a nie zakazywanie – na szczęście dyskusja o banie nie skręca jeszcze w tak drastyczną stronę, jak w niektórych krajach Europy.

Nauczycielom jak zwykle marzą się zakazy i część z europejskich belfrów obietnice już zaczęła przekuwać w czyny – we Włoszech, Francji czy Grecji już podjęto kroki mające na celu zakazanie uczeniom korzystania ze smartfonów w szkołach. Powód? Mityczne zagrożenie i demoralizacja spowodowana rozwojem nowoczesnych technologii. Ta dyskusja dotarła także do Polski, ale na szczęście nad Wisłą tak drastyczne kroki nie będą jeszcze podejmowane.

Reklama

Czy uczniowie mają powody do obaw? Rzeczniczka uspokaja

Czy w sieci czyha na młodych zagrożenie? Bez wątpienia. Czy smartfony mogą rozpraszać uczniów podczas lekcji? Owszem. Jednak czy bezmyślne zakazywanie zlikwiduje ten problem? Absolutnie nie – wręcz przeciwnie, bo zwiększy się już i tak ogromny mur między nauczycielem a jego podopiecznymi. Powód jest bardzo prosty – odbieranie smartfona pokoleniu, które ze smartfonem się wychowuje, które używa go do nauki, rozrywki, bycia na bieżąco i utrzymywania więzów społecznych, to prosta droga do buntu i polaryzacji. Szkoła zapomina chyba, że powinna edukować i uczyć dyskusji – na szczęście jest jeszcze nowa rzeczniczka praw dziecka.

Źródło: Depositphotos

Dyskusja o zakazie smartfonów w polskich szkołach zintensyfikowała się w marcu, kiedy to Instytut Spraw Obywatelskich wystosował apel o wprowadzenie nowego zakazu, argumentując ten fatalny pomysł między innymi kwestią uzależniania od smartfona. Oliwy do ognia dolała wypowiedź Donalda Tuska podczas Campusu Polska, kiedy to obecny premier stwierdził, że w kwestii młodzieży i technologii ma podobne obawy co Narendra Modi – premier Indii, które na poważnie rozważają zakazanie uczniom korzystania ze smartfonów w szkołach.

Najpierw dialog, potem zakazy

Polscy uczniowie mogą jednak spać spokojnie. Rzeczniczka praw dziecka – Monika Horna-Cieślak – została zapytana o tę kwestię podczas Campusu, a jej odpowiedź w końcu nosi znamiona racjonalnego podejścia i poszanowania zdania młodych Polaków. Rzeczniczka stwierdziła, że na ten moment nie ma planów ograniczenia swobód uczniowskich, a wszelkie zmiany w przyszłości będą najpierw poprzedzone dyskusją z samymi uczniami.

„Chciałabym, żeby na ten temat rozmawiać z dziećmi. Żebyśmy tworzyli polityki, które dotyczą dzieci z ich udziałem” – Monika Horna-Cieślak

Podkreśliła również, że to na dorosłych spoczywa rola kontrolowania tego, co dziecko ogląda na ekranie smartfona, a ewentualne uzależnienia wynikają właśnie z nieodpowiedniego podejścia do sprawy oraz braku edukacji.

„Widzę roczne dzieci, które mają dostęp do filmów, oglądają je po prostu nadmiernie, więc mamy naprawdę dużo pracy w zakresie edukacji nas wszystkich, jak mądrze korzystać z internetu i z urządzeń cyfrowych”

Stock image from Depositphotos

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama