Gdybyśmy oceniali kondycję firm na postawie uwagi, jaką poświęca się im w mediach, to o Nokii moglibyśmy już napisać, że wyszła z kryzysu i wraca do g...
Gdybyśmy oceniali kondycję firm na postawie uwagi, jaką poświęca się im w mediach, to o Nokii moglibyśmy już napisać, że wyszła z kryzysu i wraca do gry. Na przestrzeni kilku ostatnich dni pojawiło się sporo doniesień, dotyczących fińskiego producenta. Znalazły się wśród nich m.in. analizy, prognozy i najzwyklejsze plotki. Korporacja chyba nie ma na co narzekać – wszak nie jest ważne to, jak o tobie mówią, ale to, że w ogóle mówią.
Pod koniec ubiegłego roku magazyn Forbes opublikował prognozy dla rynku mobilnego na rok 2013. Znalazło się w nim miejsce także dla Nokii. Na dobrą sprawę nie jest to żadna nowa koncepcja – autor dzieli i sprzedaje firmę, a to znamy już całkiem dobrze. Tym razem kupującym (obok Microsoftu, który zazwyczaj pojawia się w kontekście przejęcia Nokii) ma być Huawei. Sama Nokia przetrwałaby tę operację, ale mielibyśmy już do czynienia z małą firemką tworzącą oprogramowanie i wspierającą swoje serwisy. Jak już wspominałem, nic nowego. Pogłoski tego typu krążą w branży od kilku lat i póki co nic z nich nie wynika – jeśli faktycznie zacznie się wielka wyprzedaż, to wrócimy do tematu.
Ważne jest jednak samo poświęcanie uwagi tej kwestii w owym zestawieniu – Nokia nadal wzbudza emocje i przyciąga uwagę – świat raczej o niej nie zapomni. Zwłaszcza, że w Sieci można się często natknąć (co widać zwłaszcza ostatnimi czasy) na projekty nowych urządzeń firmy (designerzy chcą wypłynąć na Nokii, a to oznacza, że uznają markę za wartą uwagi) oraz różne doniesienia (zazwyczaj pochodzą od "dobrze poinformowanej osoby związanej z korporacją"), dotyczące następnych produktów.
Muszę przyznać, iż niektóre propozycje projektantów wyglądają dość ciekawie, choć zapewne nigdy nie trafią do realizacji. Wystarczy tu wspomnieć o smartfonie (widoczny na pierwszej grafice) z Windows Phone i wysuwaną klawiaturą QWERTY. Jeżeli dorzucimy do tego 4,5-calowy wyświetlacz oraz dobrej jakości aparat, to otrzymamy całkiem atrakcyjny produkt. Wiele osób narzeka na klawiatury dotykowe lub zbyt duże ekrany w dzisiejszych flagowcach, więc ten model mógłby rozwiązać ich problemy.
Jest i propozycja tabletu Nokii. Nazwa nie jest przekombinowana – to po prostu Nokia Pad. Autor projektu zbytnio się nie wysilał - zwyczajnie powiększył smartfon Lumia 920 i dodał system operacyjny Windows RT. Proste, ale spodziewam się, że skuteczne – wiele osób czeka na taki sprzęt i ma nadzieję, że w tym roku fińska korporacja zaspokoi ich oczekiwania. Nadal jest kolorowo, a to przez wielu użytkowników zostało uznane za spory atut nowych produktów z serii Lumia (zresztą nie tylko Nokia postawiła na barwne urządzenia – w poprzednim roku jeszcze kilku innych producentów odeszło od klasycznych czerni i bieli).
Skoro padło już słowo Lumia to przejdźmy do kwestii, którą tygryski lubią najbardziej: plotek. To, że Nokia pracuje nad nowymi Lumiami można chyba przyjąć za pewnik. Pojawiają się już pierwsze pogłoski na temat kolejnego flagowca europejskiej korporacji – modelu funkcjonującego póki co pod kodową nazwą Catwalk. Zbyt wiele z nich nie wynika, ale sprzęt doczeka się ponoć aluminiowej obudowy. W pierwszej kolejności oznaczałoby to zmniejszenie wagi następcy słuchawki 920 (na ten aspekt narzeka wiele osób). Na razie an tym kończą się "rewelacje".
To tylko kilka przykładów, które pojawiły się w ostatnim czasie. Można z nich wywnioskować, że Nokia nie znudziła się ani projektantom, ani analitykom, ani mediom. A już na pewno nie potencjalnym klientom, bo to przecież do nich kierowany jest cały przekaz. Jest zainteresowanie i warto teraz przełożyć je na realne zyski płynące z tego tytułu.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu