Facebook rozpoczyna nowy rok z wysokiego C wprowadzając do swojej mobilnej aplikacji Messenger funkcję przesyłania krótkich wiadomości dźwiękowych. Ni...
Facebook rozpoczyna nowy rok z wysokiego C wprowadzając do swojej mobilnej aplikacji Messenger funkcję przesyłania krótkich wiadomości dźwiękowych. Nie to jednak ma największe znaczenie, ponieważ jak informował już wczoraj Grzegorz, w fazie testów znajduje się już funkcja wykonywania połączeń głosowych za pomocą tej samej aplikacji. Czy to Wam czegoś nie podpowiada?
Mimo, że "Facebook-phone'a" można określić już mianem legendy to ja nadal wierzę, że takowe urządzenie prędzej czy później się pojawi. Wskazuje na to wiele czynników, których nie będę teraz przytaczał, ponieważ jest to temat na odrębny tekst. Chciałbym skupić się jedynie na wspomnianych rozmowach głosowych, które mają zawitać do aplikacji Messenger "w przeciągu kilku najbliższych tygodni".
Wspierane przez Skype'a wideorozmowy na Facebooku nie stały się wielkim sukcesem, pomimo tego już na samym starcie możliwość prowadzenia rozmów głosowych poprzez Facebooka będzie miała sporą przewagę nad pozostałymi tego typu usługami, w postaci naszych znajomych z tego portalu. Baza potencjalnych rozmówców jest sporo większa, nie musimy nikogo namawiać do zakładania kolejnego konta i instalacji kolejnej aplikacji. Jeżeli ktoś posiada konto w tym serwisie to będziemy mogli do niego zadzwonić - taka osoba rozmowę odbierze na komputerze lub telefonie. Prościej się chyba nie da.
Pytanie więc brzmi: czy przy tak rozbudowanych funkcjach serwisu możemy nadal nazywać go "tylko" siecią społecznościową? Sieć społecznościowa kojarzy się przede wszystkim z posiadaniem profilu i wymiany wiadomości ze znajomymi czy udostępnianiu wpisów oraz zdjęć. Obecność kilku aplikacji Facebooka na systemach mobilnych, stworzenie genialnej alternatywy dla wiadomości SMS i e-maili zdecydowanie wykracza poza najprostszą definicję tworu zwanego "siecią społecznościową". Co więcej, Facebook wcale na tym nie poprzestaje i wciąć rozbudowuje możliwości serwisu. Przez to za każdym razem redefiniuje to pojęcie, a pewnego dnia może stać się czymś więcej.
Jestem niezmiernie ciekaw tego, czy tym razem Facebook również współpracuje z zewnętrzną firmą nad wprowadzeniem usługi VoIP. Partnerstwo ze Skypem byłoby całkiem rozsądne, nie zdziwiłbym się jednak gdyby okazało się, że jest to autorski projekt Facebooka. Jak w takiej sytuacji zareaguje Skype? Mimo ogromnej bazy wiernych użytkowników, Skype mógłby sporo stracić - wiele osób wybierać będzie ten o wiele prostszy sposób rozmowy ze znajomymi. Zapytam więc ponownie, czy w przypadku rywalizacji Facebooka z takimi potentatami na ich własnym gruncie, nadal możemy nazywać go siecią społecznościową?
Być może poniosły mnie nieco emocje, a Facebook nie będzie nigdy niczym więcej jak tylko przemijającym trendem. Jednak czy Mark do tego dopuści?
Źródła grafik: daphnemaia.sg, Facebook.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu