Ciekawej lektury nigdy dość. A za taką należy uznać wszystkie teksty dotyczące OZZ, czyli Organizacji Zbiorowego Zarządzania Prawami Autorskimi. Tym r...
ZAiKS znowu na pierwszym planie - zapewnia, że nie przetrzymuje środków twórców
Ciekawej lektury nigdy dość. A za taką należy uznać wszystkie teksty dotyczące OZZ, czyli Organizacji Zbiorowego Zarządzania Prawami Autorskimi. Tym razem do przeczytania sporo, bo cały raport, a w ramach reklamy napiszę, że przedstawiciel ZAiKS skrytykował ten dokument i stwierdził, iż działa on przeciwko kulturze narodowej. I cały czas w powietrzu unosi się pytanie, czy faktycznie chodzi tu o kulturę...
Niedawno pisałem o stronie www.czystenosniki.pl. Stoi za nią kilka OZZ, ma to być informator dla konsumenta, z którego dowie się, jakie ma prawa, co dzieje się z zebranymi pieniędzmi i po co w ogóle się je zbiera. To po prostu odpowiedź na inicjatywy typu Nie płacę za pałace, krok w kierunku złagodzenia niechęci narastającej wobec wspomnianych organizacji. Bo chyba można tu mówić o niechęci. Zwłaszcza, gdy rozpatrujemy to w kontekście próby rozszerzenia działania opłaty reprograficznej.
Były Czyste Nośniki, czas na coś, co pokazuje działalność OZZ w niekorzystnym świetle. Mowa o raporcie Centrum Cyfrowego "Projekt: Polska". Autorzy wzięli pod lupę m.in. dane finansowe OZZ i pisząc krótko nie wygląda to kolorowo:
Analizując logikę funkcjonowania organizacji zarządu zbiorowego można dojść do wniosku, że organizacje te posiadają ograniczoną motywację do podnoszenia efektywności przepływów, tj. przekazywania pobranego inkasa twórcom. Mechanika działania tych organizacji opiera się na konflikcie interesów i rozdźwięku pomiędzy korzyściami z kumulowania kapitału a statutowym zobowiązaniem do koncentracji na skuteczniejszej repartycji. Obserwowane różnice między rezerwami finansowymi, a środkami rzeczywiście podlegającymi repartycji dają przesłanki co do tego, że tak zdefiniowany konflikt jest realny. [źródło]
To zaledwie jeden akapit, cały raport ma kilkadziesiąt stron i polecam jego lekturę. Sam trafiłem na ten dokument dzięki artykułowi opublikowanemu w Wyborczej. Za chwilę odeślę i do tego tekstu, bo znajduje się tam kilka ciekawych fragmentów, np. komentarz ZAiKSu do raportu:
-Raport świadczy o niekompetencji autorów w sprawie zbiorowego zarządzania w Polsce i na świecie. Stąd w nim błędy merytoryczne i liczbowe. Jaki jest cel takiego działania? Chyba wyłącznie osłabienie pozycji twórców. Ten raport działa przeciwko kulturze narodowej - mówi Michał Komar, wiceprezes ZAiKS-u. [źródło]
Na miejscu Pana Komara pewnie też reagowałbym nerwowo, gdybym przeczytał, że moja organizacja przetrzymuje kasę twórców, a przecież prawda wygląda inaczej. Przynajmniej ta prawda, którą dzieli się ZAiKS, a wynika z niej, że w latach 2011-2013 organizacja przyznała artystom więcej pieniędzy, niż pobrała:
Przedstawiciele organizacji przyznają, że trzymają na koncie pieniądze autorów, ale to ci ostatni decydują, kiedy je podejmują, ZAiKS odrzuca zatem zarzut, jakoby zależało mu na gromadzeniu środków i czerpaniu korzyści np. z tytułu odsetek. W sukurs Stowarzyszeniu Autorów (i pozostałym OZZ) przyszło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które stwierdziło, że system działa w miarę prawidłowo. Tym samym można dojść do wniosku, że w tej sprawie... wszystko wygląda po staremu. OZZ są "karcone", ale odpierają ataki i stwierdzają, że jest ok. Dbają o twórców, a nie o własną kiesę. A jeśli ktoś tego nie rozumie, to podnosi rękę na kulturę.
Zachęcam do lektury raportu, artykułu w wyborcza.biz oraz do przejrzenia danych zebranych w biqdata.pl - stamtąd pochodzą grafiki wstawione w niniejszym tekście. Jest tego więcej.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu