Filmy

Mocny, trudny i niestety wciąż potrzebny dokument. Zabawa w chowanego – recenzja

Weronika Makuch
Mocny, trudny i niestety wciąż potrzebny dokument. Zabawa w chowanego – recenzja
27

Premiera filmu Zabawa w chowanego już w tę sobotę. Kontynuacja Tylko nie mów nikomu to kolejna porcja wstrząsających wrażeń, które rozbudzą liczne dyskusje społeczne.

Pierwsza część dokumentu, Tylko nie mów nikomu, wywołała ogromną burzę w mediach. Materiał udostępniono za darmo na YouTubie, co okazało się świetnym posunięciem. W zeszłym roku produkcja stała się jednym z najchętniej oglądanych filmów na polskim YT. Kontynuacja zostanie wypuszczona dokładnie na tych samych zasadach. Już w sobotę film zostanie udostępniony dla wszystkich na oficjalnym kanale Sekielskich. Czy i tym razem produkcja osiągnie tak wielką popularność i stanie się głównym tematem rozmów na najbliższe dni?

Zabawa w chowanego to ponowny wstrząs emocjonalny

W tekście nie będę zdradzać ani nazw parafii, ani nazwisk księży czy ofiar. Jakkolwiek dziwnie to nie brzmi – po prostu nie będę spojlerować. Całość zaczyna się od przypomnienia tego, co działo się po premierze pierwszej części. Fragmenty komentarzy mediów, polityków i samego Sekielskiego. Po tym wracamy do badania spraw ofiar. Znów mamy okazję wysłuchać historii z perspektywy pokrzywdzonych, którzy tym razem rozmawiają również z prawnikiem. Wracamy także do opowieści znanych nam z pierwszej części filmu. Nie brakuje materiałów z sal sądowych oraz rozmów z księżmi i biskupami z ukrytych kamer. Produkcja skupia się przede wszystkim na sprawie jednego oprawcy.

Głódź ma kiepski gust, skoro „nie ogląda byle czego”. „Tylko nie mów nikomu” – recenzja

Film ponownie pokazuje problem z docieraniem do prawdy i sprawiedliwości. Wszystko toczy się za zamkniętymi drzwiami, wszystko zamiatane jest pod dywan na szkodę ofiar. Oglądanie całości jest trudne i bolesne. W widzu wciąż gromadzi się frustracja i niezrozumienie całej sytuacji, która jawi się wręcz absurdalnie – procedury karne nie powinni być synonimem zabawy w chowanego. Dokument został przygotowany w sposób podobnie do części pierwszej. Sekielscy rzetelnie podeszli do całej sprawy, starając się pokazać pełny obraz tego, czym się zajmują. Niestety Tylko nie mów nikomu nie stało się magicznym remedium na cały problem w kościelnych organizacjach, na co mocnym dowodem jest chociażby powstanie Zabawy w chowanego. Nie mamy tu do czynienia z atakami na wiarę ani instytucję Kościoła samą w sobie. Zarzuty stawiane są systemowi, który chroni oprawców, całkowicie ignorując ofiary.

Sekielscy raz jeszcze starają się otworzyć nam oczy na istotne sprawy. W tym wszystkim chodzi przede wszystkim o minimalizowanie krzywd dorosłych ofiar oraz osób, które tymi ofiarami mogą się kiedyś stać. Trudno powiedzieć, czy ten dokument osiągnie dokładnie to, czego chcieliby jego twórcy. Wszystkim polecam samodzielne obejrzenie produkcji i podejście do niej z chłodną głową. Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji obejrzeć Tylko nie mów nikomu, nadróbcie to. Filmy można obejrzeć w oderwaniu od siebie, jednak obejrzenie obu części da dużo lepszy obraz sytuacji, pozwoli lepiej zrozumieć ofiary i frustrację, jaka tli się w osobach, które starają się walczyć z niesprawiedliwością. Żaden z seansów nie jest łatwy i trudno którykolwiek z nich nazwać lekkim filmem na weekend.

Zabawa w chowanego nie poprawi Wam nastrojów

Takie produkcje są nam jednak potrzebne, abyśmy i my nie zamiatali takich spraw pod dywan. Filmy Sekielskich nie wzbudzą w was nienawiści ani do Boga, ani do Kościoła. Z pewnością wywołują złość na bestialskie zachowania zboczeńców w sutannach oraz wszystkich osób z ich otoczenia, które wiedziały, co się dzieje, a jednak postanowiły milczeć. Wojna z tym wszystkim nie jest łatwa i na pewno nigdy nie będzie. Oby ofiarami tej wojny nie byli wyłącznie ludzie, którym chorzy oprawcy zniszczyli życie.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu