Samochody elektryczne zdobywają coraz większą popularność. Jeszcze niedawno straszyły wyglądem i rozczarowywały osiągami, a dziś można nimi przejechać...
Samochody elektryczne zdobywają coraz większą popularność. Jeszcze niedawno straszyły wyglądem i rozczarowywały osiągami, a dziś można nimi przejechać na jednym ładowaniu prawie pół tysiąca kilometrów, ciesząc jednocześnie przyjemnością jazdy quasi-sportowym samochodem. Dużą część swojego sukcesu zawdzięczają one bezsprzecznie firmie Tesla Motors, która niestrudzenie realizuje swój cel statutowy, czyli zaprowadzenie samochodów elektrycznych „pod strzechy”. Częścią tej strategii ma być zbudowanie sieci ładowarek pokrywającej USA i Kanadę. Podróż z Nowego Jorku do Los Angeles „elektrykiem” już niedługo może stać się możliwa.
Stany Zjednoczone nie byłyby jednak pierwszym na świecie krajem, który posiadłby kompletną sieć stacji szybkiego ładowania. Jak informowałem jeszcze w lutym, z takowej korzystać mogą już Estończycy. Zważywszy jednak na ogromną różnicę w skali przedsięwzięcia, północnoamerykańska inicjatywa nie miała jeszcze swojego precedensu w historii.
W planach Tesla Motors, która potroiła w tym roku swoją giełdową wartość, znajduje się zbudowanie 100 stacji, wzdłuż kanadyjskich i amerykańskich autostrad do 2015 roku. Pozwoliło by to na w miarę bezstresowe podróżowanie nawet pomiędzy zachodnim i wschodnim wybrzeżem. Jak mówi Elon Musk, założyciel firmy:
Kiedy ludzie kupują samochód, nabywają także pewnego rodzaju poczucie wolności.
I właśnie tę wolność samochodowych eskapad, chce swoim klientom zapewnić Tesla. Jak prezentuje się wiec wydajność ładowania? Dla najpopularniejszego Modelu S (70 tys. $) półgodzinny pobyt w stacji zapewnia możliwość przejechania 241 kilometrów, natomiast pełne naładowanie baterii (zasięg: 426 km) wymusza na nas spędzenie 8 godzin w oczekiwaniu.
Należy jednak jeszcze podkreślić, że ładowanie baterii na stacjach zasilanych dzięki panelom słonecznym jest dla posiadaczy samochodów Tesli zupełnie darmowe. Czego nie można niestety powiedzieć o paliwie wlewanym do baku…
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu