Motoryzacja

Z ekologią mu nie po drodze! Debiutuje najmocniejsze Maserati Levante Trofeo!

Marek Adamowicz
Z ekologią mu nie po drodze! Debiutuje najmocniejsze Maserati Levante Trofeo!
8

Pamiętacie Jaguara F-Pace SVR, o którym wspominaliśmy kilka dni temu? Kilka stoisk dalej, na Salonie Samochodowym w Nowym Jorku pokazano innego SUV-a z pazurem. Oto nowe Maserati Levante Trofeo, któremu z ekologią zupełnie po drodze. To sportowy SUV z krwi i kości!

Patrząc na premiery podczas Salonu Samochodowego w Nowym Jorku, można odetchnąć z ulgą. Chociaż ekologicznych aut jest coraz więcej, to tych pokazujących motoryzację przez duże M również nie brakuje. Przeciwnicy SUV-ów będą z pewnością podnosić głos, że wypuszczenie na rynek Levante było strzałem w kolano dla marki. Jednak słupki sprzedażowe i gusta klientów są nieubłagane – chcemy SUV-ów. Dlatego też właśnie w Nowym Jorku pokazano najmocniejszą odmianę Levante. A skoro w pracach nad tym autem brali udział ludzie z Ferrari, można od razu powiedzieć, że stworzono sportowego SUV-a z krwi i kości.

Maserati Levante Trofeo: sportowy SUV na sterydach

Chociaż wygląd Levanta znany jest nie od dzisiaj, to w ofercie włoskiego SUV-a brakowało wersji po wizycie na siłowni. I właśnie podczas Salonu Samochodowego w Nowym Jorku pokazano auto mocno przeprojektowane. Zmienione zostały zderzaki z przodu i z tyłu, a na koła trafiły aluminiowe obręcze Orione w rozmiarze 22 cali. Z boku wersję Trofeo można poznać m.in. po dodatkowych wlotach powietrza, które wchodzą w skład całego pakietu poprawiającego aerodynamikę Levante. Większość elementów wykonano z włókien węglowych przez co waga samochodu jest praktycznie niezmieniona. Z tyłu znajdziemy zmienione końcówki układu wydechowego oraz większy dyfuzor. Standardowo na pokładzie Maserati Levante Trofeo znajdziemy też przednie oświetlenie w technologii Matrix Full LED.

Wewnątrz Trofeo poznamy przede wszystkim po zmienionych, sportowych fotelach obszytych skórą Premium Pieno Forte w kolorze czarnym – dla lepszego wyglądu zastosowano kontrastujące nici w kolorze czerwonym oraz wyszyto logo marki na zagłówku w tej samej barwie. Do wykończenia wnętrza użyto materiałów najwyższej jakości, w tym listew i łopatek przy kierownicy z włókna węglowego. Deskę rozdzielczą wieńczy klasyczny analogowy zegarek – znak rozpoznawczy Maserati. Dla podkreślenia wyjątkowości modelu Trofeo zmieniono także tarcze zegarów w desce rozdzielczej. O odpowiednie doznania muzyczne dba 17-głośnikowy system audio Bowers&Wilkins o mocy 1280 wattów.

Maserati Levante Trofeo: Ferrari maczało tu palce

Głównymi rywalami dla włoskiego SUV-a mają być takie auta jak Lamborghini Urus, Bentley Bentayga czy Jaguar F-Pace SVR. Dlatego też pod maską pracuje tam wyjątkowa jednostka napędowa. W pracach nad silnikiem V8 o pojemności 3.8 litra pomagali ludzie z Ferrari. Dzięki tej współpracy udało się stworzyć 590-konne monstrum (730 Nm momentu obrotowego), które rozpędza włoskiego SUV-a do 100 km/h zaledwie 3,9 sekundy, a prędkość maksymalna przekracza w tym samochodzie magiczną barierę 300 km/h. Moc przekazywana jest na wszystkie koła poprzez automatyczną skrzynię biegów. Maserati Levante może pochwalić się wyjątkowymi właściwościami: stosunek mocy do masy wynosi zaledwie 3,6 kg/KM, a rozkład masy między osiami to 50:50 – Maserati Levante ma też bardzo niski środek ciężkości.

Inżynierowie z Ferrari maczali też palce w zawieszeniu. To ostatnie zostało zestrojone tak, by kierowca mógł wykorzystać pełną moc, a samochód mógł zapewnić mu maksymalną ekscytację i frajdę z jazdy. Auto wyposażone zostało również w system wyboru trybu jazdy. Do klasycznych programów (Normal, Ice, Sport i Off-Road) dodano wyjątkowy tryb o nazwie Corsa (z włoskiego wyścig). W tym wypadku pojawia się możliwość m.in. skorzystania z systemu Launch Control, który zdecydowanie wpływa na dynamiczne i szybkie ruszenie z miejsca.

Chociaż Maserati Levante Trofeo przeznaczone jest głównie na rynek amerykański, nie brakuje plotek, że pojawi się również na europejskim kontynencie. Produkcja najmocniejszej odmiany wystartuje latem 2018 roku w fabryce Mirafiori pod Turynem.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu