Samochodowe Targi w Nowym Jorku to miejsce kolejnej prezentacji odświeżonego auta sprzedawanego na całym świecie. Właśnie tutaj pokazano nowego Hyudaia Tucson, który przeszedł facelifting. Dla koreańczyków jest to jeden z najważniejszych modeli w kontekście europejskich rynków.
Zmiany, które zaaplikowano do odświeżonego Tucsona dotykają nie tylko wyglądu samochodu, ale również technologii i jednostek napędowych. Od momentu światowej premiery w 2015 roku, Tucson stał się motorem napędowym sprzedaży Hyundaia na europejskich rynkach. Auto zostało bardzo dobrze przyjęte przez klientów co przełożyło się na bardzo wysokie wyniki w sprzedaży – przez pierwsze dwa miesiące 2018 roku z polskich salonów wyjechało prawie 1400 egzemplarzy. Jakie zmiany zostały wprowadzone w koreańskim SUV-ie, który ma przekonać do siebie jeszcze więcej klientów?
Jak na lifting modelu przystało, zmiany w wyglądzie są – lecz niewielkie. W przypadku Tucsona zmieniono przede wszyskim przedni pas. Przeprojektowana została osłona chłodnicy, a w przypadku wyższych wersji wyposażeniowych światła mają być wyposażone w technologię FullLED. Zderzak otrzymał delikatną dokładkę. Z boku zmian jest jeszcze mniej. De facto ograniczyły się one do nowych wzorów felg aluminiowych oraz dodatkowych kolorów w palecie barw. Zmiany, które zaaplikowano w tylnej części dotknęły zderzaka, lamp (teraz są w technologii FullLED) oraz końcówek układu wydechowego. Patrząc na całe auto zdecydowanie zmiany są kosmetyczne – można to tłumaczyć faktem, że sylwetka Tucosna nie zdążyła się zestarzeć i nadal pozostaje nowoczesną.
Wewnątrz również zmieniono kilka elementów. Mowa przede o nowym systemie inforozrywki, który w porównaniu do poprzednika jest zdecydowanie rozbudowany. Zmieniono usytuowanie samego ekranu, który teraz wystaje z deski rozdzielczej, a nie jest wbudowany jak w aucie przed liftingu. Za odpowiednie nagłośnienie dba system dźwiękowy Krell, a na 7-calowym wyświetlaczu możemy wyświetlać również informacje ze smartfonów poprzez usługi Apple CarPlay i Android Auto. Nie zapomniano również o układzie nawigacji satelitarnej.
Wysokie standardy bezpieczeństwa, które wymagane są na europejskich rynkach, wymogły wprowadzenie kolejnych systemów bezpieczeństwa na pokład odświeżonego Tucsona. Lista elektronicznych wspomagaczy zawiera takie pozycje jak: asystent zapobiegania zderzeniu czołowemu (FCA), asystent utrzymywania samochodu w pasie ruchu (LKA), system kontroli zmęczenia kierowcy (DAW), aktywny tempomat czy odczytywanie znaków drogowych. Trudną sztukę parkowania ułatwić ma system kamer 360 stopni oraz system monitorowania martwego pola podczas manewrów.
Pod maską odświeżonego Hyundaia Tucson pracować może jeden z pięciu silników: dwóch benzynowych i trzech wysokoprężnych. W przypadku tej pierwszej grupy klienci mają do wyboru wolnossące 1.6 GDI o mocy 132 KM lub turbodoładowany motor 1.6 T-GDI dysponujący mocą 177 KM. Słabsza odmiana przekazuje moc wyłącznie na przednie koła przy pomocy 6-biegowej skrzyni biegów. Mocniejszy wariant może współpracując z 6-biegową skrzynią manualną lub 7-biegowym automatem dwusprzęgłowym DCT. Moc trafiać będzie na przednie lub wszystkie koła.
Wielbiciele diesli mają jednak większy wybór. W katalogu znajdują się dwie wersje 1.6 CRDI i najmocniejszy 2.0 CRDI. W przypadku mniejszego motoru można wybierać między odmianą 115- lub 133-konną. W słabszym aucie klient skazany jest na przedni napęd oraz 6-biegową skrzynię biegów – w mocniejszym można wybrać między 6-stopniowym manualem, a 7-biegowym automatem oraz między napędem FWD i napędem AWD. 2-litrowy diesel generuje 186 KM i standardowo przekazuje moc na wszystkie koła. Klient może jedynie wybrać rodzaj skrzyni biegów: 6-biegową manualną lub zupełnie nową przekładnię automatyczną o 8. przełożeniach.
Odświeżony Hyundai Tucson zadebiutował w tym momencie na amerykańskim rynku. W Europie spodziewany jest w drugiej połowie 2018 roku.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu
