Google zalicza ostatnio wpadkę za wpadką. Tym razem ofiarami są użytkownicy YouTube'a.
YouTube zalicza gigantyczną wpadkę. Miliony użytkowników bez dostępu do lubianej funkcji

YouTube na Androidzie odnotowuje dziś poważny błąd: użytkownicy nie mają możliwości skorzystania ze znanej i lubianej opcji zarządzania prędkością odtwarzania filmów. Niezależnie od tego, czy wybierzesz jaką opcję w panelu "Prędkości odtwarzania" wybierzemy, albo jak przesuniemy suwak: ustawienie zawsze wraca do domyślnego poziomu 1x. Problem dotyczy zarówno najnowszej stabilnej wersji aplikacji, jak i wersji testowej.
Problem jest szeroko zgłaszany przez społeczność. Pojawił się po najnowszych aktualizacjach YouTube'a na urządzeniach z Androidem. Co ciekawe: problem nie występuje w aplikacji YouTube Music. W praktyce oznacza to, że tylko główny serwis wideo Google został dotknięty usterką dotyczącą kontroli prędkości odtwarzania.
Korzystający z tej funkcji, zwłaszcza fani szybszego konsumowania treści (np. podcastów, wywiadów czy audiobooków), wyrażają duże niezadowolenie. Dla wielu użytkowników prędkość 1,5x czy 2x to już codzienność. Obecna sytuacja wymusiła na nich przejście na korzystanie z YouTube w przeglądarce mobilnej lub wstrzymanie się z zapoznaniem się z treściami. No, opcjonalnie zawsze pozostaje także możliwość ich przesłuchania x1, ale to dla wielu nie wchodzi w ogóle w grę.
Google tym razem nie chowa głowy w piasek. Gigant potwierdza: jest problem
Przedstawiciele serwisu szybko zabrali głos w temacie i potwierdzili istnienie problemu:
Jesteśmy świadomi, że część z was doświadcza trudności z regulacją prędkości odtwarzania podczas oglądania filmów na urządzeniach z Androidem. Nasze zespoły aktywnie badają ten problem. Poinformujemy, gdy tylko będziemy mieli nowe wieści
Na ten moment nie pojawiła się oficjalna poprawka. Użytkownicy dzielą się na forach doraźnymi sposobami na walkę z problemem. Wśród najczęściej wymienianych pojawiają się:
- Korzystanie z YouTube w mobilnej przeglądarce internetowej, gdzie problem z prędkością nie występuje;
- Wyczekiwanie aktualizacji ze strony Google, która powinna przywrócić pełną funkcjonalność panelu prędkości odtwarzania w aplikacji;
- Nietypowe triki, jak np. przejście do sekcji Shorts, odtworzenie krótkiego filmiku i powrót do pierwotnego nagrania, co czasem przywraca możliwość regulacji tempa.
Niektórym osobom pomaga też wyczyszczenie pamięci podręcznej aplikacji lub odinstalowanie i ponowne zainstalowanie YouTube, ale w większości przypadków są to rozwiązania tymczasowe lub nieskuteczne.
Problem goni problem. Google nie ma ostatnio najlepszego czasu
Obecny błąd to kolejna w ostatnich tygodniach wpadka w kluczowych produktów Google. Jednocześnie kolejna pokazująca, jak istotne w dobie cyfrowej jest szybkie reagowanie deweloperów na problemy użytkowników. Zmiana tempa konsumpcji treści wideo to funkcja, która, wbrew pozorom, stała się dla milionów kluczowa przy korzystaniu z aplikacji na co dzień. Teraz gdy jej zabrakło: pojawił się problem. Oby zatem udało się go szybko rozwiązać. Możliwe, że podobnie jak w przypadku ostatniej wpadki z Mapami, obejdzie się w ogóle bez konieczności aktualizacji aplikacji i wszystko uda się załatwić po stronie serwera.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu