YouTube

YouTube w dobrej jakości obejrzysz tylko wtedy, gdy zapłacisz...

Kamil Pieczonka
YouTube w dobrej jakości obejrzysz tylko wtedy, gdy zapłacisz...
52

Stało się to co było tylko kwestią czasu, po licznych testach, YouTube wprowadza wreszcie nową jakość plików wideo, dostępną tylko dla użytkowników płacących za subskrypcję YouTube Premium. Lepsza jakość plików pojawi się w pierwszej kolejności w aplikacji na iOS.

Lepsza jakość tylko dla płacących

Subskrypcja YouTube Premium ma całkiem sporo zalet. To nie tylko możliwość oglądania filmów bez reklam, ale również dostęp do usługi YouTube Music, czy możliwość odtwarzania wideo w aplikacji na smartfonie w tle. Według najnowszych danych za korzystanie z YouTube płaci już ponad 80 milionów osób na całym świecie, co oznacza, że tylko w 2022 roku przybyło ich około 30 milionów. Nie jest to może rekordowy wynik, bo za Netfliksa płaci ponad 200 mln osób, ale wyraźnie widać, że coraz więcej z nas korzysta z abonamentu premium. Widzi to także YouTube, który stara się sprawić aby usługa ta była jeszcze bardziej atrakcyjna, co ma skłonić do płacenia większą liczbę użytkowników. Nie jestem jednak pewny czy coraz mocniejsze różnicowanie użytkowników płacących i oglądających reklamy to dobra droga.

Polecamy na Geekweek: Niemcy będą rozwijać AI. Nowe centrum ma konkurować z Doliną Krzemową

Na blogu YouTube pojawiła się wczoraj zapowiedź pięciu nowych funkcji, które będą wkrótce dostępne dla użytkowników Premium. Dotyczą np. wspólnego oglądania czy kontynuacji oglądania z tego samego miejsca, w którym skończyliśmy niezależnie od urządzenia z jakiego korzystamy. To raczej standardowe możliwości większości aplikacji VOD. Z punktu widzenia zwykłego użytkownika najważniejsza wydaje się jednak zmiana jakości, która została przemycona na samym końcu wspomnianego artykułu. Otóż okazuje się, że już niedługo na urządzeniach z iOS, a później również w przeglądarkach internetowych, dla użytkowników płacących abonament pojawi się nowa, wyższa jakość filmów - 1080p Premium.

Przymiarki do tej zmiany YouTube robił już od kilku miesięcy. Początkowo obawiano się nawet, że rozdzielczość wyższa niż 720p będzie dostępna tylko dla tych, którzy płacą za usługę. Ostatecznie, prawdopodobnie aby uniknąć zbyt dużego oburzenia opinii publicznej, YouTube po prostu dorzucił nowy tryb wyświetlania - 1080p Premium, który ma oferować większy bitrate. Dzięki temu jakość filmów, szczególnie tych gdzie występuje sporo ruchu, będzie wyższa, a obraz bardziej ostry. Nie wiadomo jak duża jest ta zmiana, to zapewne okaże się w praktyce za kilka tygodni. Podstawowa jakość 1080p, a także 1440p czy nawet 2160p nadal będą dostępne dla tych, którzy nie płacą za YouTube, więc logika tego rozwiązania chyba jednak nieco kuleje. Chyba, że dopiero za jakiś czas dowiemy się, że wyższe rozdzielczości jednak nie będą dostępne dla zwykłych użytkowników.

YouTube idzie drogą innych VOD

Wygląda na to, że YouTube chce być postrzegany jako serwis VOD, podobny do Netfliksa, HBO Max czy Amazon Prime. Jest z tym tylko jeden problem, treści w tym serwisie tworzą użytkownicy, a nie sam właściciel serwisu, więc płacenie abonamentu za dostęp do tych treści nie wydaje się tak naturalne. Nic więc dziwnego, że firma zaczyna coraz bardziej różnicować tych, którzy płacą, od tych, którzy tylko oglądają reklamy. Biorąc pod uwagę coraz większą konkurencję w tym segmencie (inne VOD też wprowadzają plany z reklamami), o przychody może być coraz trudniej. Abonament Premium w Polsce nie jest może bardzo drogi (20 zł dla jednej osoby lub 36 zł dla "rodziny" do 6 osób), ale jeśli podliczyć wszystkie usługi, za które płacimy to nie dziwię się, że nie każdy decyduje się na jego opłacanie.

Tutaj dochodzi jeszcze kwestia samych twórców treści, jeśli YouTube zacznie im obcinać jakość filmów dla tych, którzy nie płacą, do poziomu, który sprawia, że oglądanie traci sens, to pewnie zaczną oni szukać innej platformy. Alternatyw wartych rozważenia (czyli generujących przychody) nie ma zbyt wiele, ale może to być świetna okazja dla konkurencji. Temat z pewnością jest złożony i Google/YouTube musi być bardzo ostrożny jeśli nie chce tracić użytkowników, ale wygląda na to, że dążymy do tego aby każdy za usługę jednak zaczął płacić. Ja złamałem się już prawie 2 lata temu i nie wyobrażam sobie powrotu do YouTube'a z reklamami.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu