Inwestycja Google'a w Waze jest dość ważnym wydarzeniem na rynku internetowych usług typu CB Radio. Pytanie brzmi, czy lokalne usługi rzeczywiście maj...
Yanosik.pl i SpeedAlarm o przejęciu Waze przez Google'a. Jak wpłynie to na polskie platformy?
Inwestycja Google'a w Waze jest dość ważnym wydarzeniem na rynku internetowych usług typu CB Radio. Pytanie brzmi, czy lokalne usługi rzeczywiście mają się czego bać wobec monopolistycznych zapędów giganta? Komentarzy w tej sprawie udzielili nam przedstawiciele polskich platform: Yanosik.pl i SpeedAlarm.
O Waze i Google pisaliśmy na AW już dwukrotnie. Przejęty przez kalifornijską firmę serwis może się pochwalić bardzo aktywną społecznością oraz globalnym charakterem. Czy to wystarczy, aby wygryźć z interesu lokalne platformy, oferując podobne usługi?
Na naszym rodzimym poletku mamy dwie wyróżniające się marki - SpeedAlarm i Yanosik.pl. Obie działają na zasadzie internetowego CB Radia oraz na poziomie lokalnym radzą sobie bardzo dobrze. Ich działanie jest bardzo podobne - na podstawie lokalizacji określonej za pomocą odbiornika GPS, informują kierowcę o zdarzeniach na jego trasie. Mogą to być zarówno radary i kontrole policyjne, jak i korki czy inne utrudnienia w ruchu. Siłą tego typu usług jest społeczność, która na bieżąco dzieli się informacjami z trasy i w ten sposób poszerza bazę ostrzeżeń dla innych użytkowników.
Co Yanosik.pl i SpeedAlarm sądzą o przejęciu Waze? Obie firmy widzą w tym przedsięwzięciu więcej pozytywów, aniżeli negatywnych przesłanek. Grzegorz Aksamit, członek zarządu spółki Binartech będącej administrującej usługą SpeedAlarm, tłumaczy:
Przejęcie Waze przez Google to dobry sygnał. Jest to potwierdzenie, że w usługach podobnych do SpeedAlarm jest wartość. Mimo wszystko warto jednak rozróżnić Waze od SpeedAlarma. Przede wszystkim SpeedAlarm nie jest i nie będzie nawigacją tak jak Waze. Skupiamy się na dostarczaniu wartości użytkownikom na co dzień - również kiedy jeżdżą po swojej okolicy, dostarczając im informacje o kontrolach drogowych, wypadkach a wkrótce także o nietypowych korkach. SpeedAlarm jest też w przeciwieństwie do Waze produktem mocno skoncentrowanym lokalnie na polskim rynku. To znacznie ułatwia budowanie masy krytycznej i w konsekwencji dostarczanie użytkownikom wysokiej jakości informacji o sytuacji na drodze. Społeczność Waze w Polsce praktycznie nie istnieje.
Rzeczywiście z Waszych komentarzy pod artykułami dotyczącymi Waze najczęściej wynikało, że platforma ta raczej nie cieszy się w Polsce szczególnie dużą popularnością, a co za tym idzie, nie posiada odpowiednio rozbudowanej bazy informacji. Brak użytkowników to brak treści, a brak treści odrzuca nowych użytkowników - koło się zamyka. Co na temat samej transakcji sądzi dyrektor zarządzający Netpis S.A. (Yanosik.pl), Dawid Fabiś?
Wejście Waze we współpracę z Google jest w naszej ocenie pozytywnym zjawiskiem. Cieszy nas, że społeczność kierowców i jej potrzeby są coraz bardziej zauważane. Skoro taki gigant jak Google zainteresował się aplikacją o podobnym zastosowaniu do Yanosika, jest to dla nas jedynie znakiem, że idziemy w dobrym kierunku.
Reklama
Widać, że polscy przedsiębiorcy są w tym względzie optymistami. Ich platformy są dostępne z poziomu wielu różnych urządzeń - nawet leciwych Symbianów i gadżetów z Windows Mobile na pokładzie. To daje ogromne możliwości i przekłada się też na całkiem niezłe wyniki. Na stronie SpeedAlarm możemy przeczytać o blisko 350 tys. użytkowników, a kierowcy korzystający z usług Yanosik.pl zgłaszają miesięcznie 55 tys. różnych zdarzeń.
Trudno się zatem dziwić temu optymizmowi, biorąc pod uwagę też fakt, że już od pewnego czasu swoich sił w tej kategorii próbuje Nokia z usługą Trapster. Jak na razie nie przynosi to zadowalającego rezultatu, co zauważa, Grzegorz Aksamit.
Oczywiście czas pokaże jak rynek usług typu CB Radio w komórce się rozwinie, ale nie postrzegamy zakupu Waze przez Google w kategoriach wielkiego zagrożenia. Pamiętajmy, że Nokia jest od kilku lat właścicielem podobnego do SpeedAlarm systemu Trapster - co tak naprawdę niewiele zmieniło na polskim rynku. Ostatecznie liczy się to, kto dostarcza użytkownikom wysokiej jakości usługę dostosowaną do lokalnych warunków.
Co ciekawe, dla Yanosik.pl przejęcie Waze przez Google może być inspiracją do jeszcze ambitniejszego rozwoju, w ramach którego usługa mogłaby nawet wykroczyć poza granice Polski. Zapewne nie byłoby to zadanie łatwe - szczególnie teraz, kiedy Google będzie zapewne inwestować duże środki w rozwój Waze oraz jak najbardziej intensywne wdrożenie nowego nabytku do Google Maps. Dawid Fabiś, dyrektor Netpis S.A. nie wyklucza jednak takiej możliwości:
Nie postrzegamy połączenia sił Waze i Google jako zagrożenia dla rozwoju naszej aplikacji. Wręcz przeciwnie, stanowi to dla nas inspirację do dalszego jej ulepszania. Takie rynkowe posunięcie w Stanach Zjednoczonych daje nam do myślenia czy Yanosik powinien się ograniczać tylko do Polski.
Czy oczekiwania Yanosik.pl i SpeedAlarm pokryją się z rzeczywistością czy może Google zaskoczy i znajdzie sposób by zaangażować polską społeczność kierowców również w swoich usługach? Jeżeli nawet tak się stanie, nie spodziewałbym się szybkiej zmiany w naszych rodzimych realiach. W wypadku tego typu rozwiązań lokalny charakter odgrywa niebagatelną rolę. Wynika to nie tylko z innej kultury oraz prawa drogowego, ale też przystosowania do oczekiwań użytkowników. Jak na razie zarówno Netpis jak i Binartech radzą sobie z tym dobrze i nie czują oddechu giganta na plecach.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu