Przeglądarki internetowe

Yahoo nową domyślną wyszukiwarką w Firefoksie. To początek otwartej wojny Mozilli z Google?

Tomasz Popielarczyk
Yahoo nową domyślną wyszukiwarką w Firefoksie. To początek otwartej wojny Mozilli z Google?
Reklama

Sygnały wieszczące rychły rozpad romansu Mozilli i Google'a docierały do nas już od jakiegoś czasu. Pracownicy fundacji coraz śmielej i mocniej uderza...

Sygnały wieszczące rychły rozpad romansu Mozilli i Google'a docierały do nas już od jakiegoś czasu. Pracownicy fundacji coraz śmielej i mocniej uderzali w kalifornijską firmę. Sama Mozilla też nie próżnowała i na swoich kanałach społecznościowych promowała alternatywne wyszukiwarki, jak np. DuckDuckGo. W końcu się stało - nową domyślą wyszukiwarką w Firefoksie będzie Yahoo!. Kto najwięcej na tym straci, a kto zyska?

Reklama

Nie ukrywam, że koniec zapoczątkowanego w 2004 roku partnerstwa Mozilli i Google'a nie jest jakimś dużym zaskoczeniem. Dla kalifornijskiej firmy finansowanie fundacji było coraz mniej korzystne - z powodzeniem zbudował własny produkt, który spełnia tę samą rolę i, biorąc pod uwagę jedynie statystyki, wychodzi na tym nawet lepiej. Niemniej spodziewałem się, że to Microsoft wskoczy na to miejsce i wpompuje kolejne miliony w promocję swojej wyszukiwarki Bing, która ciągle mocno potrzebuje wsparcia, Tak się jednak nie stało, a nowym dobrodziejem fundacji jest Yahoo!. Z technicznego punktu widzenia, efekt jest jednak ten sam - bo wyszukiwarka Yahoo działa w oparciu o silnik Binga.


Finansowych szczegółów porozumienia nie ujawniono. Wiadomo natomiast, że wyszukiwarka Yahoo! zastąpi Google'a tylko na rynku amerykańskim. Stanie się to już w grudniu. Nie wiadomo, jak zostaną potraktowani dotychczasowi użytkownicy przeglądarki - czy otrzymają powiadomienie o możliwości przesiadki czy może zostanie ona dokonana automatycznie (z tej drugiej opcji większość pewnie nie będzie zadowolona).

Zmiany czekają również rynek rosyjski, gdzie domyślną wyszukiwarką stanie się tutejszy lider tego rynku, a więc Yandex. Mozilla zrezygnowała z niego w 2012 roku, co nie było zbyt trafną decyzją. Teraz ma szansę się zrehabilitować. W Chinach rolę tę dalej będzie pełnił lokalny gigant Baidu. Łącznie Firefox na całym świecie ma już 61 dostawców wyszukiwania. Niedawno do tego zacnego grona dołączyła usługa DuckDuckGo, kładąca duży nacisk na ochronę prywatności. W Polsce, mimo zakończenia partnerstwa z Google, dalej będziemy korzystać z wyszukiwarki z Mountain View.


Dla Yahoo to ogromna szansa, bo wyszukiwarka tej firmy jest raczej usługą niszową. W USA jej popularność sięga 10 proc., ale na całym świecie jest to już zaledwie 4,2 proc. Nie wiadomo, czy Yahoo! zechce na plecach Lisa wjechać do Europy i zapuścić tutaj korzenie. Strategia CEO Marissy Meyer raczej opiera się przede wszystkim na rynku lokalnym, więc nie spodziewałbym się tego. Tutaj jednak do akcji może wkroczyć Microsoft - sam jestem ciekaw rozwoju wydarzeń.

Mimo wygaśnięcia umowy z Google, kalifornijski gigant będzie dalej miał swój udział w rozwoju Firefoksa. Mozilla nie rezygnuje bowiem z technologii  Safe Browsing chroniącej przed zainfekowanymi i podejrzanymi witrynami. Google będzie też dalej dostarczać mechanizmy geolokalizacji zaimplementowane w przeglądarce (przynajmniej do czasu, gdy Mozilla nie opracuje własnych, a jakiś czas temu wspominano o takich planach).

Reklama

Kto zyska, a kto straci? Wszystko zależy od tego, jak będzie się zmieniała popularność Firefoksa. Jeżeli Mozilla odwróci trendy i sprawi, że jej przeglądarce znów zacznie przybywać użytkowników, w Google mogą szybko pożałować końca współpracy. Sama fundacja otrzymała teraz większą swobodę, bo w zależności od regionu może współpracować z inną firmą. Dodając do tego sponsorowane kafelki na stronie nowej karty, otrzymujemy całkiem sprawny model finansowania. Ale jego skuteczność będzie przede wszystkim zależała od słupków popularności, a te z miesiąca na miesiąc wyglądają coraz mniej korzystnie dla fundacji.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama