Sony

Xperia Z1 - za co kochać, za co nienawidzić?

Konrad Kozłowski
Xperia Z1 - za co kochać, za co nienawidzić?
30

Z naszą recenzją Sony Xperia Z1 mieliście się już okazję zapoznać, ponieważ świetną robotę wykonał Jan. Mnie również udało się spędzić z tym smartfonem nieco czasu, dlatego zdecydowałem się że przygotuję tekst w którym będę mógł pochwalić najnowszy model perii, ponarzekać odrobinę oraz wypomnieć Jap...

Z naszą recenzją Sony Xperia Z1 mieliście się już okazję zapoznać, ponieważ świetną robotę wykonał Jan. Mnie również udało się spędzić z tym smartfonem nieco czasu, dlatego zdecydowałem się że przygotuję tekst w którym będę mógł pochwalić najnowszy model perii, ponarzekać odrobinę oraz wypomnieć Japończykom kilka spraw.

Zdaniem wielu Xperia Z1 zyskała miano najładniejszego smartfona tego roku - oczywiście ocenianie wyglądu czegokolwiek jest kwestią subiektywną, dlatego nię będę próbował przekonać Was do tego że Xperia Z1 na to miano zasługuje. Sony odwaliło jednak kawał dobrej roboty przygotowując ten telefon, dopracowując maksymalnie niemalże każdy szczegół jego budowy. Telefon prezentuje się naturalnie naprawdę okazale, a to za sprawą ogromnego pięciocalowego ekranu. Xperia Z1 jest jednak niezwykle smukła i pomimo dosyć kanciastych kształów (w porównaniu na przykład do smartfonów Samsunga) nieźle leży w dłoni. Wszystko zależy także od tego jakie dłonie mamy, ale chcąc nie chcąc muszę pochwalić Sony za to, że w dość niewielkich dłoniach Xperię Z1 można trzymać dosyć komfortowo. Odczuwalne są oczywiście rozmiary smartfona i nie zawsze możliwe jest wykonanie każdej czynności jedną ręką, lecz spodziewałem się że będzie znacznie gorzej.

W kwestiach wizualnych nie sposób nie napomknąć o rażącej mnie za każdym razem gdy sięgam po telefon kwestii. A mowa o sporej wolnej przestrzeni nad i pod ekranem na przednim panelu. Za sprawą ekranowych przycisków systemu Android część powierzchni roboczej jest nam po prostu odbierana, dlatego patrząc na ponad centymetr niezagospodarowanego obszaru czuję delikatne zniesmaczenie. Pozostałe elementy Xperii Z1 przypadły mi do gustu. Eleganckie i niezwykle precyzyjne wykonanie telefonu odczujemy za każdym razem, gdy weźmiemy smartfon do ręki. Tylni panel, choć szklany, sprawia wrażenie solidnego i tak jest w rzeczywistości - mocniejsze stuknięcia nie skutkują rysami czy pęknięciami, choć oczywiście nie zdecydowałbym się na przetestowanie wytrzymałości tylnego panelu w bardziej ekstremalnych warunkach. Charakterystyczne dla smartfonów Xperia umiejscowienie przycisku blokady to bez wątpienia jedna z zalet Xperii Z1, ponieważ wyczucie go palcem i wciśnięcie jeszcze ani razu nie sprawiło mi najmniejszego kłopotu. Doceniam także powrót (w odniesieniu do Xperii Z) fizycznego przycisku aparatu, o którym co raz częściej zapominają producenci.

Jest jednak kilka spraw, w których Sony zawiodło moje oczekiwania. Jeżeli korzystacie z telefonu równie intensywnie co ja, to regularnie sięgacie także po przewód ładowarki. Tutaj do czynienia będziemy mieć z zaślepką złącza micro USB, której odsłonięcie nie jest niczym przyjemnym. Być może to kwestia przyzwyczajenia, lecz na przestrzeni kilkunastu dni nie zdołałem nabrać wprawy na tyle, by nie mieć potrzeby zerknięcia na krawędź telefonu. Na szczycie Xperii Z1 znajdziemy złącze słuchawkowe, które pomimo wodoodporności telefonu zostało odkryte. W moim odczuciu nie jest to jednak najlepsze miejsce na podłączenie słuchawek, gdyż zazwyczaj telefon w kieszeni ląduje właśnie górną krawędzią do dołu i najlepszym rozwiązaniem jest inwestycja w słuchawki bezprzewodowe.

Sony Xperia Z1 to bardzo udany smartfon, ale nie idealny, o czym jeszcze z całą pewnością napiszę.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu