Prezes Xiaomi twierdzi, że Mi 9 to ostatni tani flagowiec firmy. Za rok na pewno nie zapłacimy za nowego Mi tylko nieco ponad 2000 złotych.
Kolejne flagowce Xiaomi będą znacznie droższe - firma chce stać się bardziej "premium"
Jak wszyscy wiemy, Xiaomi zawdzięcza swój sukces w Polsce przede wszystkim wizerunkowi marki premium - za najlepsze smartfony firmy klienci są w stanie zapłacić naprawdę ogromne pieniądze. Nie no, żartuję, przecież to oczywiste, że Xiaomi lepsze, bo Xiaomi tańsze. Ale to może się zmienić - przynajmniej w segmencie flagowców. Lei Jun, prezes firmy, zdradził kilka dni temu w jednym z wywiadów: - Chcemy pozbyć się reputacji producenta, który sprzedaje tanie telefony. Wolimy więcej inwestować i dostarczać lepsze urządzenia. Prawdopodobnie Mi 9 jest naszym ostatnim tak niedrogim smartfonem z wyższej półki.
PocoPhone zamiast Mi?
Czyli co, mamy wszyscy rzucić się teraz na Mi 9, a później szukać innej korporacji, którą moglibyśmy wynieść pod niebiosa? Niekoniecznie. Moim zdaniem, takie posunięcie prawdopodobnie wyjdzie Chińczykom na dobre. Wydaje się też całkiem logiczne. Xiaomi zmieniło ostatnio Redmi w osobną markę, a segment zagospodarowany do tej pory przez linię Mi może przejąć PocoPhone. Co w takim razie z Mi Miksami oraz Mi?
Liczę na to, że projektanci i inżynierowie firmy pozwolą sobie dzięki temu na więcej. Miksy staną się jeszcze bardziej innowacyjne i będą mogły kłócić się z rynkowymi trendami w bardziej widowiskowy sposób, a do "zwykłych" flagowców trafią rzeczy, których do tej pory w nich brakowało. Ot, chociażby wodoszczelność. Jako taki postęp widać jednak już teraz - Mi 9 uciekł od "subtelnych stylistycznych inspiracji" iPhone'ami, oferuje czytnik linii papilarnych w ekranie, potrójny aparat i wiele innych cech pozornie zarezerwowanych dla droższego sprzętu. Sprawdzam go już od kilku dni i na razie jestem wyjątkowo zadowolony.
Może to nic złego
Zastanawiam się tylko, czy pozowanie na markę ekskluzywną nie kłóci się trochę z tym, jak bardzo Xiaomi rozdrabnia się na innych segmentach. Fajnie, że budują swój ekosystem, bo to właśnie on zapewni im w przyszłości jeszcze mocniejszą pozycję, ale sprzedawanie inteligentnych desek klozetowych to trochę przesada, prawda? W każdym razie, jeśli PocoPhone'y załatają lukę, raczej nie będę płakał po Mi. Niech Xiaomi kombinuje, bo gdy już się za to bierze, zwykle wychodzą ciekawe rzeczy - wręcz impulsy dla całego rynku., których czasami w świecie smartfonów bardzo brakuje.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu