Xbox One X wydajnością zjada PS4 Pro na śniadanie. Mało powiedziane, że zjada: przeżuwa, połyka i po chwili wypluwa. Po czym Sony śmieje się w głos i mówi: "my mamy ciekawe gry na wyłączność". I nie ma w tym ani krzty pomyłki, bo wczoraj Microsoft uznał, że wystarczającym argumentem za kupnem nowym konsoli jest wydajność. Trendy natomiast mówią co innego.

Początek konferencji giganta był obietnicą czegoś zupełnie nowego. Od dłuższego czasu nawet mówiliśmy o tym, że Microsoft szykuje petardę, że będzie niezwykle ciekawie i ostatecznie, że nastąpi zmiana układu sił. Paweł Winiarski, złośliwie na Slacku dzisiaj napisał, że owszem - Xbox One X zmieni układ sił, ale tylko pogłębiając niekorzystny dla niego trend. Nie chcę wyrokować tu i teraz na temat przyszłości nowego systemu do gier od Microsoftu, ale może mieć dużo racji. Bo oprócz niesamowitego hardware'u, w Redmond brakło dobrych argumentów za tym, by wydać 499 dolarów na Xboksa One X.
Xbox One X pręży muskuły, ale oferta gier w dalszym ciągu nie powala
Ej, ale przecież pojawiły się ekskluzywne tytuły! Owszem, pojawiły się, ale najciekawszym z nich jest Forza - reszta to mniej znane/pożądane gry, które wydają się być głównie zapchajdziurami, uprawomocnieniem retoryki przyjętej na początku konferencji. 24 produkcje, z których być może 2, 3 znalazłyby się w moim zestawieniu "do zagrania". Resztę gier, które absolutnie muszę zobaczyć w akcji to tytuły, które spokojnie mogę ograć u konkurencji, która w dodatku będzie mieć (i nawet ma obecnie) naprawdę dobre propozycje, których nie uruchomię na przepotężnym Xboksie One X.
A po wczorajszej konferencji spodziewałem się znacznie więcej. Miałem nadzieję, że zostanie powiedziane cokolwiek na temat możliwości wykorzystania Windows Mixed Reality - obstawiałem sporą część wydarzenia poświęconą temu zagadnieniu. Niestety i tutaj się zawiodłem. Liczyłem na dobre tytuły na wyłączność, w trakcie konferencji machałem ręką za każdym razem, gdy zapowiadano jakiegoś "exclusive'a". Słabym, bardzo słabym argumentem jest również to, że platforma Xbox obsłuży także gry z pierwszej odsłony konsoli. Zaskoczeń nie było, a Xbox One X nie miał przed nami większych tajemnic już przed jego oficjalnym zapowiedzeniem przez Microsoft.
Wpatrując się w monitor, cały czas czekałem na powiększenie biblioteki dostępnych gier w Xbox Game Pass. Miałem nadzieję na jakąś bombę w tytułach na wyłączność. Tęskno spoglądałem za emulatorem gier z Xboksa 360 na pecetach. Nic, na co czekałem nie zostało zaprezentowane wczoraj podczas konferencji E3. Dostałem za to konsolę w cenie topowej karty graficznej, która zapewni mi 4K w 60 klatkach oraz Forzę na wyłączność + kilka pomniejszych gier.
ALL YOU HAD TO DO WAS BRING GAMERS DAMN EXCLUSIVES, MICROSOFT
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu