Xbox

Xbox królem hipokryzji. Nie pozwoli uruchomić niektórych gier z płyty bez połączenia z serwerem Microsoftu

Kamil Świtalski
Xbox królem hipokryzji. Nie pozwoli uruchomić niektórych gier z płyty bez połączenia z serwerem Microsoftu
16

Auć — takiego obrotu spraw mieliśmy prawo się nie spodziewać. Xbox nie pozwala uruchomić niektórych gier bez połączenia z internetem — nawet jeżeli mamy je w pełnej wersji na płycie.

Xbox w tej generacji dużo rzeczy robi... po prostu dobrze. W moich oczach pozbył się większości grzechów, które towarzyszyły mu na początkach życia Xbox One. Jakby tego było mało, wizja Microsoftu staje się coraz bardziej klarowna i pierwszy raz od wielu lat naprawdę są w stanie mnie do niej przekonać. Na dzisiejsze standardy - brzmi utopijnie, ale kto wie. Może za dziesięć lat wszędobylski Xbox (w każdym smartfonie, telewizorze, komputerze) naprawdę będzie miał rację bytu. Póki co jednak Microsoft musi uporać się z nowym kryzysem. Phil Spencer od dawna twierdzi, że branża gier musi robić jak najwięcej by ocalić od zapomnienia rozmaite gry wideo. W jednym z ostatnich wywiadów powiedział:

Naprawdę chciałbym, żebyśmy jako branża zebrali się razem i pomogli zachować historię gier, abyśmy nie stracili możliwości powrotu [do nich].

Pełna zgoda — branża powinna o to zadbać, bo jak niedawno wspominałem — to przygnębiające, że w cyfrowym świecie tylko piractwo pozwoli zachować treści na lata. I niestety wszystko wskazuje na to, że naprawdę bez łamania się nie obejdzie, przynajmniej w przypadku gier bez DRM. Ale słowa Spencera brzmią jak jedna wielka hipokryzja w obliczu odkrycia Modern Vintage Gamera. Z jego obserwacji wynika, że Xbox Series X nie pozwala uruchomić gry bez połączenia z serwerami Microsoftu. I nie chodzi o gry, które trzeba wcześniej pobrać z internetu, ale o wydania fizyczne — m.in. Rise of the Tomb Raider czy Hitman 3. Żadna z nich nie chciała zadziałać bez dostępu do sieci. Auć. Pocieszeniem (marnym, ale jednak) pozostaje to, że nie tyczy się to wszystkich gier — jednak sam fakt, że stojący na czele Xboksa PRowiec opowiada szumnie o zachowaniu historii gier, a na jego sprzęcie można napotkać tytuły które nie zadziałają bez dostępu do sieci jest... po prostu słabe.

Prawdopodobnie winnym jest tu przede wszystkim opcja Smart Delivery, która chce zapewnić nam możliwie jak najlepszą wersję gry. Z jednej strony - to miłe, z drugiej: gracze powinni mieć wybór. Obecnie wygląda na to, że po zamknięciu serwerów przez Microsoft, będziemy musieli pożegnać się z dostępem do gry. Oczywiście na reakcję społeczności nie trzeba było długo czekać. Grupa DoesItPlay specjalizująca się w zachowywaniu gier i dbaniu o kompletne biblioteki dała solidny pokaz swojego niezadowolenia. Na swoim Twitterze napisała wprost, że jeżeli Microsoftowi zależy na historii gier, powinien po prostu usunąć DRM — a czyny mówią więcej niż słowa.

Później przedstawiciele DoesItPlay wydali także oficjalne oświadczenie, w którym piszą wprost że nie chcą mieć nic wspólnego z platformami XBOX — porzucają jakiekolwiek testy z nimi związane, zaś to co robi Microsoft jest przeciwstawne z tym w co wierzą i nad czym pracują.

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu