Felietony

Psenso - Polski startup. Własne pieniądze. Własny projekt. Ciekawe rozwiązanie

Jan Rybczyński
Psenso - Polski startup. Własne pieniądze. Własny projekt. Ciekawe rozwiązanie
Reklama

Psenso to bardzo ciekawy polski startup, który wchodzi na rynek z nowym produktem GSM Control - systemem zdalnej kontroli i pomiaru. GSM Control p...


Psenso to bardzo ciekawy polski startup, który wchodzi na rynek z nowym produktem GSM Control - systemem zdalnej kontroli i pomiaru. GSM Control pozwala sprawować zdalną kontrolę nad rozmaitymi urządzeniami za pomocą telefonu komórkowego. Jeśli chcecie się dowiedzieć jaka jest różnica między własnym startupem, a pracą dla dużej firmy, oraz czemu warto sfinansować tego rodzaju przedsięwzięcie z własnej kieszeni, to zapraszam do lektury wywiadu z Bartoszem Kołodziejem oraz Mariuszem Żelażewskim.

Reklama

Na początek wyjaśnijmy czytelnikom: na czym polega usługa GSM  Control?

BK/MŻ:Usługa GSM Control składa się z dwóch elementów: urządzenia (sterownik GSM) oraz internetowej platformy.

Urządzenie, jak każdy sterownik, umożliwia sterowanie innymi urządzeniami (np. pompą, lampą, drzwiami garażowymi), a także pozwala na monitorowanie sygnałów wejściowych (np. przycisk, czujka ruchu, czujka zalania, uzbrojenie systemu alarmowego). W zasadzie nie ma ograniczeń dotyczących zastosowania, poza wyobraźnią właściciela. Wbudowany modem GSM pozwala na kontrolowanie wszystkich tych parametrów w czasie rzeczywistym.

Nie jest to produkt innowacyjny - jest wiele urządzeń tego typu dostępnych na rynku. Jednak konkurencyjne produkty są trudne w obsłudze i ograniczone w funkcjonalności.

Postanowiliśmy zaprojektować urządzenie pozbawione tych wad, a zarazem powiększyć jego możliwości dzięki integracji z naszą platformą internetową.  I udało się - żeby zacząć korzystać z urządzenia wystarczy wyjąć je z pudełka i podłączyć. By dostosować je do swoich potrzeb wystarczy zwykła przeglądarka WWW. Nie potrzeba żadnej specjalistycznej wiedzy.

Aby jeszcze bardziej ułatwić zastosowanie tego typu urządzeń na polskim rynku, oferujemy w sprzedaży karty SIM ze stałą niską opłatą, dzięki której nie trzeba ponosić żadnych dodatkowych kosztów związanych z korzystaniem z urządzenia.

GSM Control to pierwsze oferowane przez nas urządzenie, korzystające z naszej platformy.


Mówicie o samodzielnym zaprojektowaniu urządzenia. Czy zostało ono zaprojektowane przez Psenso i zlecone do wykonania innej firmie polskie lub zagranicznej? Czy całkowicie sami wykonujecie wszystko potrzebne do oferowanej usługi?

Reklama

MŻ: Urządzenie nie tylko zostało przez nas zaprojektowane, ale jesteśmy też jego producentem. Prototypy były wykonywane w całości przez nas, ale żeby zapewnić najwyższą jakość urządzeń przeznaczonych do sprzedaży, zdecydowaliśmy się na zlecenie montażu wyspecjalizowanej, polskiej firmie. Jest to jednak tylko montaż i to wciąż my dostarczamy wszystkie komponenty i formalnie jesteśmy producentem.

Oprogramowanie urządzenia, oszczędny protokół komunikacyjny oraz platforma internetowa także są naszym dziełem.

Reklama

Zaprojektowanie wszystkiego od podstaw musiało być dużym wyzwaniem, ale dało pełna kontrolę nad produktem finalnym. Czy mieliście już wcześniej doświadczenie z tego rodzaju projektami? Jakie największe trudności stanęły wam na drodze?

MŻ: Posiadam ponad 10 lat doświadczenia w projektowaniu urządzeń elektronicznych, w tym 5 lat przy projektach komercyjnych z modemami GSM i GPS. Projekt GSM Control bazuje na doświadczeniu zebranym przez te wszystkie lata.

Największą trudnością przy tym projekcie było stworzenie uniwersalnego urządzenia z dużymi możliwościami rozbudowy. Postawiliśmy na modułowość konstrukcji. Dzięki portowi rozszerzeń, w niedługim czasie użytkownik będzie mógł rozbudowywać swoje urządzenie o dodatkowe moduły, takie jak wielopunktowy pomiar temperatury (np. do zastosowania w chłodniach objętych systemem HACCP), komunikację z innymi urządzeniami za pomocą interfejsów przewodowych (RS232, RS485, USB, Ethernet) oraz bezprzewodowych (ZigBee). Instalacja tych modułów jest na tyle prosta, że każdy użytkownik będzie mógł przeprowadzić ją samodzielnie. Oczywiście stworzenie tych modułów wymaga czasu, więc będą pojawią się one w sprzedaży w ciągu najbliższych miesięcy.

BK: Na modułowość postawiliśmy też po stronie oprogramowania. Przykładem jest oferowany przez nas, jako oddzielny produkt, system bazodanowy, który równocześnie stanowi rdzeń systemu GSM Control.

Od strony zarządzania projektem największą trudnością dla młodej firmy jak nasza, jest uzyskanie korzystnych cen podzespołów i odpowiednie zaplanowanie produkcji. Dużo pomaga nam w tym wypracowana przez lata baza kontaktów.

Wiele wyzwań jeszcze przed nami, przede wszystkim budowa odpowiedniej sieci dystrybucji.

Reklama

Czy GSM Control można wykorzystywać do czynności wykonywanych wielokrotnie w ciągu dnia, np. zamykanie i otwieranie bramy wjazdowej, zamiast pilota, czy jest to niewskazane ze względu na określone czynniki (koszty, wygodę, czas reakcji) i pomyślane raczej do zarządzania w sytuacji awaryjnej np. odcinanie prądu, wody?

BK:GSM Control sprawdzi się w obu zastosowaniach. Naszym priorytetem była wygoda i łatwość obsługi. Weźmy na przykład zastąpienie pilotów do bramy. Wszystkie trzy czynniki o których wspomniałeś przemawiają się na korzyść naszego rozwiązania:

wygoda - telefon mamy zawsze przy sobie i ma on w przeciwieństwie do pilotów praktycznie nieograniczony zasięg. Mamy też znacznie większe możliwości, możemy na przykład ogrodnikowi dać dostęp do bramy, ograniczony do konkretnego dnia tygodnia i przedziału godzin.

czas reakcji - jest taki sam jak przy realizacji normalnego połączenia telefonicznego, a dzięki większemu zasięgowi możemy dać sygnał do otwarcia wcześniej i nie czekać przed samą bramą, jak ma to miejsce, gdy używamy pilota. Jeżeli zdecydujemy się na włączenie GPRSu możemy sterować bramą praktycznie bez opóźnień.

koszt - gdy chcemy dodać nowego użytkownika wystarczy kilka kliknięć w panelu, nie ma potrzeby zakupu dodatkowych pilotów. W przypadku dużych osiedli przekłada się to na znaczną oszczędność. Jeżeli chodzi o koszty transmisji to GPRS jest opcjonalny, więc do korzystania z GSM Control wystarczy aktywna karta SIM.

Nasza platforma pozwala także na rejestrowanie zdarzeń, więc możemy mieć pełną historię tego kto, kiedy otwierał omawianą bramę :-)

Wracając jeszcze do kosztów, chciałem zorientować się dokładnie jak one wyglądają. Na stronie podany jest koszt samego urządzenia zależnie od wybranego modelu Easy lub Pro i to jest wydatek jednorazowy. Każde urządzenie musi być wyposażone w kartę SIM. To koszt 78zł na rok, bez dodatkowych opłat za transfer. Same połączenia wykonywane ze zwykłych telefonów nie są naliczane, bo połączenie jest rozłączane przez GSM Control. Jakie koszty obsługi wchodzą w grę ponad te wymienione oraz czym jest zaawansowany panel konfiguracyjny i czym różni się od podstawowego?

BK: Jeżeli klient nie potrzebuje funkcjonalności oferowanych przez zaawansowany panel to nie ma żadnych dodatkowych kosztów.

Cena za dostęp do zaawansowanego panelu to obecnie 99 zł na rok w przypadku urządzenia Easy. Po wykupieniu dostępu w urządzeniu aktywowane jest stałe połączenie GPRS z serwerami pSenso, a klient uzyskuję dostęp do dodatkowych funkcjonalności m.in:

- widgetu na telefon (Android™) pokazujący stan wejść, temperaturę wokół urządzenia i umożliwiający aktywację wyjść (czyli np. otwarcie bramy).

- możliwość rejestracji zdarzeń, stanów wejść (w tym temperatury) oraz tego kto dzwonił na urządzenie, etc

- oprócz wizualizacji powyższych danych możliwy jest też dostęp do nich poprzez API

- pakiet SMSów, które można wykorzystać do alarmów

Jeżeli klient zdecyduje się zastosować własną kartę SIM to podczas edycji konfiguracji niezbędne jest nawiązanie połączenia GPRS, jednak ta metoda zazwyczaj jest znacznie tańsza i dużo szybsza niż konfiguracja za pomocą SMSów.

Jest też możliwość skorzystania z panelu zaawansowanego z własną kartą SIM. W zależności od potrzeb klienta miesięczne zużycie transferu wyniesie od 1 do 8MB.

Nasze urządzenia są tańsze niż produkty konkurencyjne, co mamy zamiar wykorzystać także na rynkach zachodnich. Jednak to na razie plany na przyszłość, obecnie skupiamy się na sprzedaży na polskim rynku.

 

Jedno urządzenie GSM Control wykonuje jedną, określoną funkcję, czy może wykonywać dwie rzeczy na raz, np. kontrolować temperaturę i informować o zalaniu, zakładając oczywiście, że pomiary dokonywane są w tym samym pomieszczeniu.

MŻ: Urządzenie może wykonywać wiele zadań jednocześnie. Do każdego wyjścia można przypisać wiele reguł aktywacji (podobnie jak filtr wiadomości w programie pocztowym). Równocześnie urządzenie może obsługiwać alarmy SMSowe oraz transmitować dane do systemu pSenso.

System jest tak zaprojektowany, że w przyszłości do reguł aktywacji wyjść, będzie można dodać sygnały z innych naszych urządzeń.

Skąd pomysł na oferowanie takiej usługi? Czy wzorowaliście się na istniejących rozwiązaniach, czy może system stworzyliście w pierwszej kolejności do własnych potrzeb, a następnie postanowiliście zrobić z tego ogólnodostępny produkt?

BK: Odwiedzając targi zauważyliśmy, że sporo firm, głównie zagranicznych, oferuję produkty tego typu, jednak brakuje im łatwości użycia. Mieliśmy już nasz system bazodanowy pSenso Datastore (który obecnie odpowiada za większość naszych przychodów), więc wpadliśmy na pomysł stworzenia sterownika GSM lepszego niż to co dotąd było w sprzedaży.

Mając duże doświadczenie w produktach wykorzystujących technologię GSM, mogliśmy stosunkowo szybko stworzyć GSM Control. Równocześnie produkt ten wpisuję się dobrze w nasze plany i będzie w pełni kompatybilny z tworzonym przez nas od dłuższego czasu systemem WattControl.


W mailu do redakcji Antyweb Bartosz wspomniał, że firma przynosi przychody. Możecie zdradzić coś więcej? Ilu macie klientów? Czy usługa cieszy się dużym zainteresowaniem?

BK: Pierwsza partia urządzeń GSM Control przeznaczonych do sprzedaży pojawiła się pod koniec grudnia, więc niewiele jeszcze możemy powiedzieć o sprzedaży tego produktu.

Obecnie, jak wspomniałem wyżej, większość przychodów spółki pochodzi z produktu pSenso Datastore, czyli naszego systemu bazodanowego. Wszystkie przychody są obecnie reinwestowane w R&D związane z urządzeniami.

Co waszym zdaniem odgrywa na polskim rynku najważniejszą rolę? Znalezienie odpowiedniej niszy (wspominacie, że podobne usługi oferowały firmy zagraniczne) czy lepsze dopracowanie pomysłu (wspomniana łatwość użycia)? A może oba warunki muszą być spełnione jednocześnie, albo chodzi o jeszcze coś innego?

BK: Na polskim rynku spore znaczenie ma cena, jednak dopracowanie pomysłu także odgrywa dużą rolę. Wprowadzenie lepszej wersji istniejącego produktu, w tym przypadku sterownika GSM, to łatwiejszy biznes niż wprowadzanie innowacyjnego niszowego produktu (co czeka nas przy okazji WattControl), bo istnieje już dość duży rynek na urządzenia tego typu i wystarczy odebrać klientów konkurencji.

MŻ: Przy produktach związanych z nowymi technologiami bardzo ważna jest też łatwość użytkowania. Prosty i intuicyjny interfejs często decyduję o wyborze danego produktu, szczególnie w przypadku mniej biegłych użytkowników.

BK: Reasumując kluczem jest zaoferowanie lepszego produktu w atrakcyjnej cenie. Nie trzeba szukać niezagospodarowanej niszy, wystarczy znaleźć coś co możemy zrobić lepiej niż konkurencja.

Opowiedzcie jak powstał zespół obecnie składający się na Psenso? Jesteście znajomymi, połączyła was praca?

MŻ: Moja znajomość z Bartkiem rozpoczęła się w 2008, gdy pracowałem w o2. Zostaliśmy przydzieleni do tego samego projektu, a nasze role wymagały ścisłej współpracy (ja byłem odpowiedzialny za projekt urządzenia i jego oprogramowanie, a Bartek zajmował się tworzeniem części serwerowej). Znajomość zawodowa zamieniła się w prywatną, a wspólne pomysły i zainteresowania doprowadziły do założenia spółki pSenso.

BK: Trzeciego założyciela pSenso - Patryka - też poznałem pracując w o2. Gdy pojawił się plan założenia firmy, wiedzieliśmy, że potrzebujemy kogoś mocnego w sprzedaży i Patryk był pierwszą osobą, o której pomyśleliśmy. Myślę, że razem tworzymy świetny zespół.

Co do prywatnych stosunków to poza pracą jesteśmy dobrymi znajomymi, zresztą nie da się inaczej spędzając więcej czasu w pracy niż w domu :-)

Czytelników Antyweb na pewno zainteresuje: czym różni się praca przy uruchamianiu własnego startupu, od pracy dla dużej firmy?

BK: Praca nad projektem w dużej firmie odbywa się w zupełnie inny sposób. Pojedyncze osoby mają mniejszy wpływ na końcowy produkt, a droga od pomysłu do realizacji jest znacznie dłuższa. Zupełnie inaczej podchodzi się do rozwoju produktu, unika się ryzyka. Wiele czasu traci się na spotkania i procedury.

Muszę jednak przyznać, że dzięki pracy w o2 dużo się nauczyłem. Takie doświadczenie chroni przed wieloma błędami i pomaga w lepszej organizacji pracy i firmy.

Warto też zwrócić uwagę, że zamiana dobrze płatnej pracy i worka oszczędności na własną firmę mocno odbija się na życiu osobistym. To chyba jeden z trudniejszych aspektów startupu. Jednak praca po kilkanaście godzin dziennie tworząc coś nowego daje ogromną satysfakcję.

MŻ: Zgadzam się z Bartkiem, duża firma to doświadczenie, które na pewno warto zebrać przed rozpoczynaniem swojego projektu. Można próbować nauczyć się wszystkiego samemu, ale dzięki poznaniu pewnych korporacyjnych procedur i pułapek, dużo łatwiej prowadzić swoje projekty unikając niepotrzebnych problemów w przyszłości.

W poprzednich projektach (pracach), gdzie dysponowałem dużymi środkami i zasobami ludzkimi - było łatwiej, mniej stresująco. Własny startup to zostawienie całej tej pomocy, zakasanie rękawów i praca po kilkanaście godzin dziennie, ale dzięki naszej zgodności i głowach pełnych pomysłów wszystko udaje nam się realizować szybciej niż w dużej firmie.

Jak zostało sfinansowane Psenso i jak jest finansowane obecnie? Czy próbowaliście pozyskać dofinansowanie z Unii Europejskiej?

BK: Firmę założyliśmy wykorzystując własne oszczędności, nie szukaliśmy zewnętrznego finansowania. Od jakiegoś czasu spółka finansuje się już z własnych przychodów.

Szczerze polecam takie rozwiązanie innym startupom, bo przekłada się to na racjonalne wykorzystywanie środków i prowadzi do stworzenia efektywnej kosztowo firmy.

MŻ: Na pewnym etapie rozważaliśmy pozyskanie środków z UE na jeden z naszych projektów. Nawet częściowo przygotowaliśmy wniosek, ale uznaliśmy, że możemy go lepiej zrealizować z własnych środków i szkoda nam czasu na zbędne formalności.

To dość nietypowe jak na polskie warunki podejście, zgadzacie się z tym twierdzeniem? Często szukanie dofinansowania jest jednym z pierwszych i głównych celów nowych startupów. Być może w takich wypadkach zdobycie dofinansowania przesłania główny cel, jakim jest stworzenie rentownego biznesu. Możecie jeszcze dodać coś na ten temat?

BK: To dość typowe by otwierać firmę za własne pieniądze. Rozumiem jednak w jakim kontekście pytasz. Wiele z projektów finansowanych ze środków UE, bez dotacji nie zostałoby zrealizowanych. Problem leży w tym, że stałoby się tak dlatego, że beneficjenci nie zaryzykowaliby własnych pieniędzy na ich realizację. Podobny problem widzę na konferencjach startupowych, gdzie proponowałbym zawsze zadawać pytanie: “czy postawisz na swój pomysł wszystkie oszczędności i rzucisz pracę by go zrealizować?”.

Odwołując się jeszcze do tego co mówiłem wcześniej: pracując w dużej firmie, oprócz doświadczenia możemy zgromadzić też kapitał pozwalający na uruchomienie własnej firmy :-)

MŻ: Podczas przygotowywania wniosku o dofinansowanie ze środków UE, dużo czasu musieliśmy poświęcić na dopasowanie projektu tak żeby zebrał więcej punktów, a nie tak żeby był lepszym projektem. Uważam, że jak już się za coś zabierać to po to żeby zrobić to sensownie, a nie tylko żeby zrobić, dlatego postawiliśmy na start o własnych siłach.

Jak planujecie zapewnić kompatybilność z innymi rozwiązaniami? W końcu wasz sterownik GSM Control ma za zadanie współpracować z innymi urządzeniami, z założenia nie jest samowystarczalny.

MŻ: Co do samych interfejsów, to wybieramy takie, które są opisane ogólnie przyjętymi standardami lub pokrywają jak największą część rynku. W przypadku modułów rozszerzeń, każdy z nich wyposażamy we własną pamięć z opisem jego specyfikacji. Po włożeniu do urządzenia jest on identyfikowany i w razie potrzeby urządzenie pobiera niezbędną aktualizację oprogramowania. Ważne jest dla nas aby wybierane przez nas technologie posiadały wsparcie środowiska opensource, co znacznie ułatwia integrację z innymi rozwiązaniami.

BK: Już dziś z systemu pSenso Datastore korzystają urządzenia innych producentów. Planujemy udostępnienie naszego API (wraz z kilkoma przydatnymi bibliotekami) w otwartej formule. W efekcie powstanie coś podobnego do Pachube. Co ciekawe według doniesień blogowych samo Pachube (które zostało ostatnio przejęte przez LogMeIn) wydawało 1 mln dolarów kwartalnie na utrzymanie projektu. Z naszą technologią bazodanową i doświadczonym zespołem nie przewidujemy takich problemów.

Dziękuję za ciekawą rozmowę. Wiele wskazuje na to, że wasze zaangażowanie i kompleksowe podejście do realizacji waszej koncepcji powinno przynieść sukces, czego wam życzę.

 BK/MŻ: Również dziękujemy.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama