Internet

Szok i niedowierzanie. Ludzie naprawdę korzystają z Binga

Kamil Świtalski
Szok i niedowierzanie. Ludzie naprawdę korzystają z Binga
Reklama

Dzisiejszy poranek rozpocząłem od wpisu na The Verge, którego autor (podobnie jak duża część redakcji serwisu) był zaskoczony, że ludzie korzystają z wyszukiwarki Bing. Uśmiechnąłem się pod nosem i przypomniałem sobie, że czasem naprawdę warto jest wyjść poza swoją bańkę. Nawet jeżeli nasza bańka jest tym (nie)sławnym mainstreamem.

Google ma blisko 92% - do kogo należy reszta?

Z danych na styczeń 2022 wynika, że Google niewątpliwie jest najpopularniejszą wyszukiwarką na świecie — i ma 91,9% udziałów w rynku. Za nim jest Bing (2,88%), Yahoo (1,51%), Yandex (1,27%) oraz Baidu (1,16%). Popularny mechanizm szczycący się nieśledzeniem użytkowników, DuckDuckGo, nie załapał się do pierwszej piątki — ma on raptem 0,69%. Warto też pamiętać o ograniczeniach regionalnych i tym, że niektóre kraje mają swoich ulubieńców (np. Seznam w Czechach, Qwant we Francji), inne zaś... nawet nie mają dostępu do Google.

Reklama

Dyskusja o wyszukiwarkach rozpoczęła się od rozmowy w tamtejszym podcaście. W odpowiedzi na żarty prowadzących - skontaktowali się z redakcją i napisali wprost, że korzystają z Binga jako domyślnej wyszukiwarki na swoich urządzeniach — i to niezależnie od marki i rodzaju. Część najwyraźniej robi to z przyzwyczajenia, inni dlatego, że nie chcą by Google miało o nich cały komplet informacji. Chociaż jak pisze Jimmy, który właśnie taką taktykę obrał, czasem i tak musi skorzystać z pomocy najpopularniejszej wyszukiwarki na świecie:

Może raz lub dwa razy w tygodniu czuję, że nie mogę uzyskać pożądanych wyników i powtarzam wyszukiwanie w Google. W innych sytuacjach działa świetnie.

Wielu kontaktujących się z redakcją (ze smutkiem?) przyznało, że korzystają z Binga dla... nagród. Microsoft posiadaczom Xboksów oferuje specjalnie punkty, za które mogą m.in. kupować abonament Xbox Game Pass. Inni zaś mogą wymienić je na karty podarunkowe popularnych sieci, przekazać jako darowiznę na rzecz rozmaitych fundacji charytatywnych czy... brać udział w losowaniach cennych nagród.

O ile nagrody wydają się być niezwykle kuszącym argumentem, to część użytkowników wybiera Binga ze względu na nowe tapety, które każdego dnia trafiają jako tło wyszukiwarki. Inni też argumentują swój wybór lepszymi wynikami wyszukiwania obrazków... zwłaszcza tych z plakietką dla dorosłych. Kilka lat temu zresztą było to przedmiotem wielu żartów.

Jestem zdziwiony, że... redakcja Verge jest w ogóle zdziwiona

Bing nie jest jak Google — i raczej nigdy nie będzie. Nie ta moc, nie ten rozmach, nie ten katalog. Dwa lata temu korzystałem z Binga jako mojej domyślnej wyszukiwarki — i powiem szczerze, że mimo iż wyniki były inne niż te, do których przywykłem z Google, nie było sytuacji abym nie znalazł tego co mnie interesuje. I myślę, że większość użytkowników doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że wszystkie wyszukiwarki poza Google — przynajmniej w naszej części świata — są niszą i korzysta z nich niewielu użytkowników. Ale korzysta — z powodzeniem.

Jak widać - powody są różne. Mną kierowała przede wszystkim ciekawość, ale okazało się, że nie taki diabeł straszny. Dla wielu mniej obytych Bing staje się też podstawowym wyborem dlatego... że po uruchomieniu komputera i domyślnej przeglądarki (Microsoft Edge, rzecz jasna) — to właśnie Bing jest standardowym silnikiem wyszukiwania. Dlatego tak - ludzie korzystają z innych wyszukiwarek niż Google. Z Binga, Yahoo... i z DuckDuckGo też. Niewielu, ale jednak.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama