Mężczyzna o nicku P4x rok temu padł ofiarą hakerów z Korei Północnej. Teraz postanowił się zemścić i zrobił to bardzo skutecznie.
Od ostatnich kilku tygodni Internet w Korei Północnej boryka się ze sporymi problemami. Strony państwowych instytucji nie działają albo działają z przerwami. Dotyczy to np. linii lotniczych Air Koryo, a także oficjalnej strony rządu Kim Jong-una.
Kłopoty z siecią zostały zauważone przez niezależnych międzynarodowych obserwatorów. Podejrzewali oni, że stoją za nimi hakerzy współpracujący z zachodnimi państwami, a działania mają być ostrzeżeniem i zemstą za przeprowadzone niedawno przez Koreę Północną testy rakietowe.
Samotny rewolwerowiec
Jednak jak donosi portal Wired, za zakłóceniem działania Internetu stoi jeden człowiek, haker o pseudonimie P4x. A w ten sposób mści się za zeszłoroczną próbę ataku szpiegów z Korei Północnej. W styczniu 2021 r. dostał plik od osoby podającej się za hakera. Po zbadaniu okazało się, że jest zainfekowany. W sprawie skontaktowała się z nim FBI i okazało się, że był on jedną z wielu osób na które przeprowadzono atak.
Teraz P4x postanowił odpowiedzieć. Jak twierdzi, odkrył mnóstwo luk w systemach Korei Północnej. Dzięki nim jest w stanie zakłócić pracę serwerów i routerów w tym kraju. Co więcej, był w stanie zautomatyzować proces, więc w tej chwili może spokojnie przyglądać się efektom swojej działalności. W rozmowie z Wired nie chciał jednak ujawnić szczegółów gdyż jak twierdzi, pomogłoby to Koreańczykom uniknąć kolejnych ataków. Niemniej podał przykład prostego błędu w oprogramowaniu jednego z ich serwerów, który nie obsługuje poprawnie niektórych nagłówków HTTP. W rezultacie można w łatwy sposób go wyłączyć.
Jego działania uwiarygodniła badaczka cyberbezpieczeństwa, Junade Ali, monitorująca internet w Korei Północnej. Wykryła ona masowe ataki na ten kraj, które rozpoczęły się dwa tygodnie temu.
Jak podkreśla Martyn Williams, badacz think tanku Stimson Center, tylko niewielki odsetek Koreańczyków ma dostęp do Internetu. Mieszkańcy tego państwa mają jedynie dostęp do w pełni kontrolowanego przez władze intranetu. Zdaniem Wiliamsa zeszłoroczny atak m.in. na P4x przeprowadzili koreańscy hakerzy którzy działają w Chinach i innych krajach, więc obecne działania zupełnie w nich nie uderzają. Natomiast jeśli chce on zirytować władze Korei Północnej, to zapewne mu się to udaje i to dość skutecznie.
P4x rekrutuje
Haker z USA twierdzi, że szykuje się do faktycznego włamania się do systemów Korei Północnej w celu kradzieży informacji, które mogą się przydać zachodnim ekspertom. Chce zrekrutować więcej osób, uruchomił nawet do tego celu stronę w Internecie – Projekt FUNK.
Wypomina też USA, że nie dostał w zeszłym roku od FBI żadnej pomocy w celu zapewnienia mu bezpieczeństwa w sieci.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu