Kosmos

Sądne dni dla misji na Marsa. Liczy się każda sekunda

Bartosz Gabiś
Sądne dni dla misji na Marsa. Liczy się każda sekunda
Reklama

Raz na 26 miesięcy, planety układają się w idealny sposób, aby skierować rakiety z Ziemi w stronę Marsa. Taki korytarz pojawi się między końcem września a 21. października. Czy ekipa Blue Origin zdąży?

Jeff Bezos, podobnie jak inny, wszystkim znany miliarder, Elon Musk, jest zaangażowany w próby rozpoczęcia głębszej eksploracji kosmosu przez ludzi. Pierwszy start rakiety New Glenn jest zaplanowany już niebawem. Ma ona ponieść sondy ESCAPADE i skierować je ku orbicie Marsa. Czasu jest mało, bowiem okienko na realizację tej misji przypada między 13. a 21. października, a później... Trzeba czekać do późnego okresu 2026 roku.

Reklama

Wyścig z czasem trwa, a okienko jest wąskie

Raz na 26 miesięcy otwiera się korytarz umożliwiający start takiej misji w stronę Marsa. Jest on wtedy dostępny niespełna miesiąc i to w tym czasie ekipa Blue Origin musi być gotowa ze swoimi orbiterami ESCAPADE i co najważniejsze, z rakietą New Glenn, która ma ponieść sondy w stronę Czerwonej Planety.

nasa.gov

Z tym że mamy już wrzesień, a trzeba jeszcze przeprowadzić testy rakiety, dla której to będzie pierwszy start. Oznacza to, że Blue Origin muszą nie tylko się przygotować z samą misją i wystrzeleniem sond, lecz także przeprowadzić test pierwszego i drugiego stopnia rakiety kosmicznej.

Próba New Glenna

Test zaś jest istotny nie tylko dla tej misji, lecz i przyszłych. Zarówno Jeff Bezos jak i szef SpaceX, kierują się wolą przyspieszenia kosmicznej ekspansji przez człowieka. Jedną z metod widzą w umożliwieniu ponownego wykorzystywania części rakiet, których konstrukcja przecież zabiera wiele czasu. Stąd nadchodzący test jest ważny, aby zbadać najwcześniej zrzucany element rakiety, mający być ponownie użyty.

blueorigin.com

Startowi towarzyszy wręcz przytłaczająca aura pośpiechu. Nawet z perspektywy laika, wydaje się, że zbadanie oddziaływania startu na element do ponownego użycia, wymaga więcej czasu niż jest przewidziane. Taki jednak jest plan, którego się firma trzyma. Wszystko wskazuje na to, że New Glenn będzie kolejną maszyną wynoszącą obiekty w kosmos, niesponsorowaną przez rząd państwa.

Misja orbiterów ESCAPADE

Escape and Plasma Acceleration and Dynamics Explorers, bo tak brzmi nazwa po rozwinięciu skrótu, jest pierwszą misją tego typu, skierowana na badanie Marsa. Dwa bliźniacze urządzenia - Blue i Gold - zostaną umieszczone w dwóch, różnych punktach orbity Czerwonej Planety i na żywo będą analizować reakcję ciała niebieskiego na kosmiczną pogodę. Poddana badaniom zostanie na przykład interakcja pomiędzy marsjańską magnetosferą a wiatrem słonecznym (plazmą ujętą w nazwie orbitera). Naukowcy liczą, że pozyskane dane, ukażą czynniki wpływające na zmiany w klimacie planety. Można też łatwo wywnioskować, wszystkie informacje mogą się okazać bardzo przydatne podczas planowania misji załogowej na czwartą planetę od Słońca.

blueorigin.com

Wysłanie sond mogło się nie udać

Projektowanie maszyn, bardzo a propos, odbyło się w szaleńczym tempie i jak na  tego rodzaju przedsięwzięcie, za nieduże pieniądze (kontrakt na 20 milionów dolarów). NASA wybrało współpracę z misją ESCAPADE w 2019 roku i pierwotnie miała być połączona z innym projektem NASA, zbadanie asteroidy Psyche, orbitującej Słońce pomiędzy Marsem a Jowiszem. Jednak w 2020 zmieniono rakietę, która miała być wykorzystana w tej misji, a tym samym zostawiając projektantów z problemem. Amerykańska Agencja dołożyła jeszcze kilka milionów dolarów oraz więcej czasu na projekt misji. Dzięki temu orbitery nie zostały zapomniane tylko przeprojektowane i zbudowane na czas startu New Glenna.

Jeżeli wszystko się uda

Zakładając sukces testów załogi Blue Origin i brak przeciwskazań do startu. ESCAPADE opuści Ziemię już w październiku i w okolicach września przyszłego roku, orbitery powinny nadawać z marsjańskiej orbity. Nie jest to skala misji skierowanej na księżyc Jowisza, ani kosmicznego teleskopu Jamesa Webba, lecz trzeba przyznać. To ile się ostatnio dzieje wokół eksploracji naszego systemu, jest ekscytujące i sprawia, że chociaż na moment można zapomnieć o ziemskich problemach.

Reklama

 

Źródło: arstechnica.com

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama