Dziewięć miesięcy po tragicznym wypadku z udziałem autonomicznego samochodu Ubera, firma zdecydowała się na ponowne przeprowadzenie testów. Tym razem o dużo mniejszym kalibrze.
Zobacz też: Uber z karą w wysokości 400 000 EUR. „Za GDPR” byłoby znacznie więcej
Autonomiczne samochody wciąż są zawodne, nawet jeśli za kierownicą siedzi kierowca, który w dowolnym momencie może przejąć nad nim kontrolę. Pojazd Ubera i osoba mająca za zadanie jego nadzorowanie zawiedli w marcu potrącając śmiertelnie kobietę na ulicach miasta Tempe, w Stanach Zjednoczonych. Samochód nie zareagował na zbliżającą się pieszą przeprowadzającą rower w nocy, w niedozwolonym miejscu. W tym czasie, według raportu policji, tak zwana safe driver, która powinna bacznie obserwować otoczenie, oglądała serial na swoim telefonie i nie zareagowała w porę.
Zobacz też: Autonomiczny samochód Ubera potrącił kobietę – zmarła
Dziewięć miesięcy później, po przeprowadzeniu wewnętrznej kontroli i przygotowaniu raportu, firma decyduje się ponownie wyjechać autonomicznymi samochodami na ulice. Tym razem wybór padła na Pensylwanię, która udzieliła Uberowi odpowiednich pozwoleń. Jednak skala nowych testów będzie dużo mniejsza. A wszystko dla zachowania bezpieczeństwa i uniknięcia tragedii.
Należące do Ubera autonomiczne SUV Volvo wyjadą na ulice centrum Pittsburgha w stanie Pensylwania i będą się poruszać po trasie o długości 1,6 km z prędkością nieprzekraczającą 40 km/h. Obecnie na ulice wyjeżdżać będą wyłącznie dwa samochody, ale w przyszłości ich liczba ma się stopniowo zwiększać. W pojeździe musi być dwójka kierowców, którzy będą nadzorować pracę samochodu i reagować na sytuacje na drodze, a w razie niebezpieczeństwa uruchomić system natychmiastowego hamowania. Pracownicy odpowiedzialni za nadzór samochodu przeszli rygorystyczne szkolenia, a firma przygotowała wytyczne i regulacje dotycząc czasu pracy, I co najważniejsze -- w chwili obecnej pasażerowie nie będą mieli okazji skorzystać z tego rozwiązania Ubera.
Zobacz też: Toyota i Uber podejmą współpracę nad autonomicznymi samochodami: alternatywa dla Waymo?
Źródło: The Verge
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu