Felietony

Wybory Mobile: SLD w Android Market, czyli politycy w naszych komórkach

Kamil Mizera
Wybory Mobile: SLD w Android Market, czyli politycy w naszych komórkach

Wybory to szczególny czas. Nagle politycy przypominają sobie o tym, że przecież ktoś ich wybiera i ruszają w Polskę w poszukiwaniu poparcia. Wystąpien...


Wybory to szczególny czas. Nagle politycy przypominają sobie o tym, że przecież ktoś ich wybiera i ruszają w Polskę w poszukiwaniu poparcia. Wystąpieniom, wiecom i spotkaniom nie ma końca. W tym wytężonym czasie pełne ręce roboty mają wszelkiego typu specjaliści od wizerunku, PRu, marketingu politycznego. Od kiedy zaś politycy zauważyli, że Internet to idealna tuba wyborcza, sieć została zalana mniej lub bardziej udanymi tworami marketingowymi.

W poście o reklamach dla polityków na Twittrze zahaczyłem o kilka sposobów wirtualnej komunikacji partii z wyborcami. Obok kont na Twitterze, Facebooku, Naszej Klasie, Blipie i wszelkiej maści innych serwisach społecznościowych politycy starają się wykorzystać niemal każdą wolną powierzchnię internetu do głoszenia swych poglądów. A sieć jest jak papier, cierpliwa. Strony www, banery, gry, blogi, youtube, a nawet własne społecznościówki. Jak pąki na wiosnę, tak raz na cztery lata wszystkie te miejsca rozkwitają obietnicami, programami i spotami. E-marketing polityczny w pełnej krasie. Tam, gdzie jeszcze polityków nie było, to nasze telefony i tablety. Ale właśnie się to zmienia.

Sojusz Lewicy Demokratycznej na poważnie zabrał się za promocję w sieci. Jest w Second Life, ma swoje banery w Counter-Strike’u, a od niedawna również własną aplikację w Android Market. I to właśnie jej postanowiłem poświęcić kilka zdań uwagi.


Sama aplikacja przygotowana jest całkiem estetycznie. Tłem jest logo SLD ala Polska, kolorystyka czerwono-biała, całość czytelna. Mamy dział newsów, wydarzenia podane w oparciu o naszą lokalizację, ogólne wiadomości, zdjęcia, filmy, multimedia do pobrania, a także informacje wyborcze z danymi do przelewu włącznie. Generalnie wszystko to, czego można by wymagać od tego typu aplikacji. Niestety szkopuł tkwi w szczegółach.

Przede wszystkim aplikacja nie obsługuje hiperlinków, a ponieważ większość newsów to tylko nagłówki z podanym linkiem, to ich funkcjonalność spada do zera. Jeszcze gorzej jest z geolokalizacją, która w założeniu miała, na podstawie naszego aktualnego miejsca pobytu, informować nas o zbliżających się wydarzeniach partyjnych w najbliższej okolicy. Do tego celu wykorzystuje GPS lub nasz kod pocztowy.  Pomysł niezły, ale w ostatecznym rozrachunku jest strasznie wolna i słabo spełnia swoje zadanie. Galerię stanowi wrzucone kilkanaście zdjęć, bez składu i ładu, do tego niepierwszej świeżości. Wisienką na torcie jest pole komentarzy, które wygląda po prostu tragicznie.

Celem tej aplikacji, oczywiście pomijając jej główne zadanie, jako tuby wyborczej, jest dostarczanie sympatykom SLD informacji i wiadomości. I nawet darując twórcom inne niedociągnięcia, to ta aplikacja po prostu tego zadania nie wypełnia. Brak wsparcia dla linków jest dla mnie czymś zupełnie niepojętym, zwłaszcza, że działają w przypadku materiałów wideo. Pal licho brak wsparcia, tych linków nawet nie da się zaznaczyć i skopiować, aby dotrzeć do materiałów trzeba by wpisywać link w wyszukiwarce ręcznie. Sama prezentacja wiadomości też jest słaba – jedno zdanie okraszone odnośnikiem to nie news. A wystarczyło wmontować w tą aplikację chociażby najprostszy czytnik RSS, który pobierałby treść z multimediami ze strony głównej partii. O takim ekscentryzmie, jak zaprezentowanie programu partii nawet nie wspomnę. Dodajmy jeszcze, że nie pomyślano zupełnie o wersji pod tablety, ale to mnie akurat szczególnie nie dziwi. Dziwi mnie za to, że nie wprowadzono żadnych powiadomień, które wsparłyby funkcję informacyjną aplikacji. No, ale skoro już ustaliliśmy, że informowanie to nie to, o co w tej aplikacji chodzi, to trudno oczekiwać powiadomień, prawda?


Reasumując, pomysł całkiem dobry, wykonanie słabe. Widać po tej aplikacji, że powstała tylko po to, aby można było się pochwalić nie nią samą, ale obeznaniem partii w realiach współczesnych rozwiązań mobilnych. Sama aplikacja nie spełnia żadnej z powierzonych jej funkcji – nie informuje, ani na pewno nikogo nią się nie zachęci do głosowania. A można było poświęcić nieco więcej czasu, dopracować podstawowe działy, wprowadzić mechanizmy komunikacji partia – wyborca i wyborca – wyborca. W tym momencie aplikację tę trudno nazwać nawet eksperymentem, raczej niedbalstwem.

Tymczasem e-marketing poprzez aplikacje na urządzenia mobilne to świetny pomysł i ten dział na pewno będzie się rozwijał. Dobrze przygotowana aplikacja nie musi być tylko narzędziem komunikacji z sympatykami, ale może stać się po prostu źródłem informacji dla każdego zainteresowanego. I te informacje nie muszą dotyczyć tylko kampanii, ale tego, co robi partia na co dzień, jak spełnia swoje obietnice, jaki ma program i jak go realizuje. Może być bazą wiadomości nie tyle o samej partii, ale o jej politykach, działaczach i ułatwiać z nimi kontakt.

Dobrze przygotowana aplikacja może stać się formą bardziej bezpośredniej interakcji między wyborcą a partią, nie tylko na te 60 dni kampanii, ale na cały rok. Poprzez uruchomienie funkcji komunikacyjnych może być narzędziem wymiany poglądów, pomysłów, po prostu pozytywnego feedbacku. Na takie aplikacje jest miejsce.

W Polsce coraz więcej ludzi posiada smartphony, popularność powoli zdobywają tablety. Jest to spora rzesza ludzi, która mogłaby korzystać z takich aplikacji, gdyby tylko powstawały. SLD to dostrzegło, dlatego zrobili odpowiednią aplikację, nie tylko zresztą pod Androida, którego wybór, ze względu na ilość urządzeń z tym systemem na polskim rynku, wydaje się dość oczywisty, ale również pod iOSa i BB.


Wykorzystywanie tego typu kanałów do dystrybucji treści politycznych, nie tylko o zabarwieniu marketingowym, to interesujące rozwiązanie, ale aby było skuteczne, musi być dopracowane i wynikać z innego podejścia, niż tylko chęci stworzenia wyborczej machiny propagandy. Niestety produkt SLD jest słabo dopracowany, kompletnie nieinteraktywny, pozbawiony szans na większy odzew i nie zachęca do korzystania. Za SLD ruszą zapewne wkrótce inne partie. Mam nadzieję, że nauczą się na błędach poprzednika i nie zrobią tylko propagandowego chłamu, ale postarają się wykorzystać marketingowe, ale i informacyjne, możliwości, jakie dają im aplikacje dedykowane konkretnym systemom mobilnym. Zobaczymy.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu