Wystarczy chwila nieuwagi, żeby przegapić kolejne NFT. Jest już ich tyle, że ciężko się w tym wszystkim połapać. Token od WWF wart jest jednak uwagi, jego celem jest wsparcie zagrożonych gatunków.
Kolejne firmy czy organizacje na fali entuzjazmu i wizji potencjalnych zysków wchodzą w rynek niewymienialnych tokenów. Jedne osiągają mainstreamowy sukces, inne zaś pod naporem krytycznych głosów w mgnieniu oka wycofują się z projektów. Inicjatywa WWF pokazuje, że NFT może być ciekawą metodą ochrony przyrody.
Tokeny mogą uratować zagrożone gatunki
WWF przedstawia projekt „Niewymienialnych Zwierząt” jako rewolucyjną metodę wsparcia gatunków zagrożonych wyginięciem. W kooperacji z międzynarodowymi artystami stworzyli dziesięć wyjątkowych grafik. Dochód ze sprzedaży ma być przeznaczony na wsparcie działań, mających na celu zachowanie ciągłości gatunków zwierząt przedstawionych na wizualizacjach. Liczba dostępnych tokenów odpowiada pozostałym przy życiu zwierzętom. Pośród objętych akcją zwierzaków znalazły się m.in. saola wietnamska, tygrys syberyjski czy krytycznie zagrożony morświn kalifornijski, którego populacja wynosi zaledwie 22 osobniki. Fundacja zapewnia, że cały dochód z kampanii zostanie przeznaczony na szereg czynności mających zapobiec wyginięciu podopiecznych. Wyszczególnione zostały takie działania, jak chociażby tworzenie nowych siedlisk czy walka z kłusownictwem.
NFA (Non-Fungible Animals) mają działać w oparciu o Polygon, łańcuch boczny Etherum, wybrany z uwagi na niskie zużycie energii. WWF zapewnia, że wybór ekosystemu Polygon jest dzięki temu najbardziej przyjazny środowisku. Przyznacie, że w obliczu różnej maści podejrzanych NFT mających na celu transfery dużych ilości pieniędzy, token od WWF wydaje się całkiem akceptowalną inicjatywą. Sam nie raz miałem okazje przekazywać środki na poczet fundacji w nadziei, że faktycznie w mniejszym lub większym stopniu przyczynią się one do ratowania zagrożonych gatunków. Jeśli NFT będą zmierzały właśnie w tę stronę, to jestem w stanie zmienić o nich zdanie na trochę bardziej pozytywne. Ciekawe czy pomysł fundacji okaże się sukcesem, czy raczej wycofają się z niego tak szybko jak twórcy Wormsów i Battlefielda.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu