Swoboda i dowolność, z której tak ochoczo korzystali użytkownicy systemu Windows wkrótce zostanie znacznie ograniczona i nie wszystkim taka decyzja Mi...
Wszystko na jedną kartę - tylko Windows 10 będzie wspierał nowe procesory
Swoboda i dowolność, z której tak ochoczo korzystali użytkownicy systemu Windows wkrótce zostanie znacznie ograniczona i nie wszystkim taka decyzja Microsoftu oraz jego partnertów się spodoba. Z drugiej zaś strony argumenty przemawiające za takim krokiem wydają się być właściwe, tym bardziej że o roli, jaką pełni Windows 10 jako pierwszy w historii tych systemów, wiemy od jakiegoś czasu.
"Dziesiątka" jest uważana przez Microsoft, jako finalna wersja platformy. O przejściu z modelu "produktu" na "usługę" pisaliśmy wielokrotnie, także o tym, że jest to ostatnia taka premiera Windowsa. Microsoft chcąc postawić na innowacje wykonuje więc kolejny krok ku temu, by użytkownicy domowi, biznesowi oraz edukacyjni mogli korzystać z najnowszych i najlepiej przygotowanych kombinacji sprzętu i oprogramowania. Odpowiednie dostosowanie poprzednich wersji, jak Windows 7 i Windows 8.1, do pracy z pojawiącymi się na rynku procesorami jest dosyć wymagające, a osiągane rezultaty nie zawsze są satysfakcjonujące - przecież Windows 7 pojawił się na rynku w 2009 roku, jeszcze zanim Intel rozpoczął projektowanie serii procesorów Skylake. To dlatego Windows 10 jako jedyny będzie wspierał nowo pojawiające się układy.
Sprawa ta dotyczy Intelowskich procesorów z serii "Kaby Lake", nadchodzącej linii "8996" od Qualcomma oraz "Bristol Ridge" autorstwa AMD. Warto dodać, że aktualna 6. generacja procesorów Intela, znana pod nazwą "Skylake" nie będzie obsługiwana przez starsze wersje niż Windows 10. Przy zakupie komputera z jednym z wymienionych układów jedynym wyborem będzie więc Windows 10, więc sytuacja na rynku ulegnie sporej zmianie, ponieważ przywykliśmy do bardzo dużej elastyczności przygotowywanych przez Microsoft systemów. Naturalnie to wszystko nie oznacza, że Windows 7 i Windows 8.1 zostają porzucone przez firmę z Redmond - zgodnie z zapowiedziami obydwa systemy będą wspierane do odpowiednio 2020 i 2023 roku.
Naturalnie Microsoft w pełni rozumie obawy klientów biznesowych przed utratą niezawodności i stabilności działania systemów, na których opiera się ich praca. W związku z tym mogą oni liczyć na "specjalne traktowanie", które objawia się poprzez 18-miesięczny okres, podczas którego starsze wersje Windowsa będą wspierały wybrane modele procesorów Intela Skylake. Jednak jest oczywiście jedynie przedłużenie terminu do lipca 2017 roku, kiedy to firmy będą po prostu musiały dokonać aktualizacji maszyn do Windows 10.
Kto będzie miał największe powody do zadowolenia? W teorii wszyscy. Użytkownikom zapewniana jest przecież najlepsza wydajność oraz energooszczędność działania układów pod kontrolą najnowszej wersji systemu, producenci nie będą zmuszeni do opracowywania aktualizacji dla wcześniejszych wydań Windowsa, zaś popularność "dziesiątki" będzie wciąż rosła, co oczywiście ucieszy Microsoft.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu