Polska znów spadła w rankingu wolności mediów przygotowywanym przez Reporterów bez Granic. Jesteśmy na 66 miejscu – najniższym w historii zestawienia.
To spadek o dwie pozycje – w zeszłym roku byliśmy na 64 miejscu.
Pełny ranking znajdziecie pod tym adresem.
Reporterzy bez Granic to międzynarodowa organizacja pozarządowa, propagująca i monitorująca wolność prasy na całym świecie. Badaniem objętych jest 180 krajów.
Lista jest tworzona w oparciu o ankiety wysłane do: dziennikarzy, którzy są członkami organizacji partnerskich, specjalistów z branży, naukowców, prawników i obrońców praw człowieka. Są w niej pytania o bezpośrednie ataki na dziennikarzy i media oraz inne pośrednie źródła nacisku na wolne media.
Systematyczny spadek w rankingu
Polska przez lata utrzymywała się w okolicach 20 miejsca. Od 2016 r. zaczęliśmy jednak gwałtownie spadać – z 18 na 46 miejsce, a w kolejnych latach na 54, 58, 59, 62 i 64.
Wiąże się to z dojściem do władzy przez Prawo i Sprawiedliwość i wprowadzonymi przez obóz rządzący zmianami w mediach publicznych.
Oceny są dokonywane w pięciu kategoriach: wymiarze politycznym, społecznym, bezpieczeństwa, ekonomicznym i prawnym. W Polsce zdecydowanie najgorzej wygląda ten pierwszy aspekt, gdzie znaleźliśmy się na 110 miejscu.
Chodzi tu m.in. o przejęcie przez państwowy koncern Orlen wydawnictwa Polska Press wydającego dzienniki regionalne. Drugą rzeczą jest tzw. „Lex TVN” czyli upolitycznienie regulacji prawnych opracowanych z myślą o tym nadawcy.
W wymiarze ekonomicznym autorzy raportu zwracają uwagę, że media „prorządowe” dostają zlecenia reklamowe z sektora państwowego i odbywa się to „w mało przejrzysty sposób”.
W uzasadnieniu tegorocznego raportu autorzy stwierdzają:
„Choć Polska ma zróżnicowany krajobraz medialny, świadomość społeczna w zakresie wolności prasy pozostaje słaba. Po przekształceniu mediów publicznych w narzędzia propagandy rząd wielokrotnie podejmował próby zmiany linii redakcyjnej mediów prywatnych i kontrolowania informacji na tematy drażliwe”.
Reporterzy bez Granic zaznaczają, że po osiągnięciu apogeum w roku 2020 podczas „Strajku Kobiet” poziom przemocy spadł. Ataki na dziennikarzy pokazały jednak, że organy ścigania nie są w stanie skutecznie ich chronić ani zagwarantować im praw podczas protestów. Zdaniem organizacji w zeszłym roku celowo uniemożliwiono dziennikarzom relacjonowanie kryzysu uchodźczego w pobliżu granicy z Białorusią.
Największe zaskoczenie
Spadek w rankingu zaliczyły w tym roku Niemcy – z miejsca 13 na 16. Autorzy raportu uzasadniają to rosnącą przemocą wobec pracowników mediów podczas demonstracji w ubiegłym roku oraz coraz mniejszą różnorodnością mediów.
Reporterzy bez Granic krytykują ponadto Niemcy za niewystarczającą ochronę dziennikarzy wobec rozszerzonych uprawnień organów bezpieczeństwa:
„Ogólne warunki sprzyjają dziennikarstwu, ale wzrasta liczba aktów przemocy i ataków słownych. Projekty ustaw zagrażają ochronie źródeł dziennikarskich, dostęp do informacji jest fragmentaryczny, a pluralizm mediów maleje”.
Skandynawia wciąż na czele
Podobnie jak w poprzednich latach na szczycie rankingu są kraje skandynawskie. Szósty raz z rzędu liderem jest Norwegia, a za nią – Dania i Szwecja. Estonia, która zajmuje czwarte miejsce, jest pierwszą byłą republiką radziecką w pierwszej piątce zestawienia. Jak czytamy w uzasadnieniu tamtejsi politycy w odróżnieniu od innych krajów z tego regionu w dużej mierze powstrzymują się od ataków na przedstawicieli mediów. Ułatwia to publikowanie krytycznych wobec nich opinii.
Kolejne kraje w pierwszej dziesiątce to: Finlandia (miejsce 5), a dalej Irlandia, Portugalia, Kostaryka, Litwa oraz Liechtenstein.
Gdzie jest najgorzej
Ostatnie, 180 miejsce zajęła Korea Północna która w tym roku zamieniła się z Erytreą. Dalej jest Iran, Turkmenistan, Myanmar, Chiny, Wietnam, Kuba, Irak, Syria i Palestyna.
Wspólną cechą Korei Północnej i Erytrei jest to, że rząd sprawuje całkowitą kontrolę nad przepływem informacji. Chiny zajmują 175 miejsce ze względu na pełną kontrolę nad Internetem oraz działania propagandowe w kraju i za granicą.
Na 153 miejscu znalazła się Białoruś. Ten kraj otwiera listę państw z tzw. „liczbą krytyczną”, w których niezależna prasa jest praktycznie zakazana. Rosja jest na 155 miejscu.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu