Dla tych, którzy podobnie jak ja oglądali zmagania futbolistów New England Patriots i Seahawks Seatle, poranek musiał być ciężki. Wybierając transmisj...
Dla tych, którzy podobnie jak ja oglądali zmagania futbolistów New England Patriots i Seahawks Seatle, poranek musiał być ciężki. Wybierając transmisję w polskiej telewizji można było tak naprawdę przeoczyć połowę widowiska. Dlaczego? Otóż wcale bym się nie zdziwił, gdyby po przeprowadzeniu odpowiednich badań okazało się, że o reklamach emitowanych podczas Super Bowl mówi się w Polsce więcej, aniżeli o samym meczu i o jego wyniku.
Wykupienie zaledwie 30-sekundowego bloku reklamowego w czasie emisji tego wydarzenia to koszt, uwaga, 4,5 miliona dolarów. To o pół miliona więcej niż w roku ubiegłym i o 700 tysięcy dolarów więcej niż dwa lata temu. Kieszeń Microsoftu nie jest pozbawiona dna, ale czasami można odnieść wrażenie, że firma nie ma żadnych skrupułów wydając przeogromne sumy pieniędzy.
Wyemitowane zostały bowiem dwa spoty przygotowane specjalnie na tę okazję - obydwa trwają około minuty. Microsoft nie postanowił jednak przeznaczyć wykupionego czasu na bezpośrednią promocję swoich produktów, a przedstawienie wizji, która przyświeca firmie oraz akcje, w które się angażuje. Jedną z nich przedstawiono w klipie opowiadającym o "Brilliant Bus", czyli autobusie pełnym technologii. Autobus krąży pośród biednych społeczności oferując dostęp do najnowszych gadżetów pozwalających rozwijać się najmłodszym. Za sam pomysł odpowiada Estella Pyfrom, której celem było dostarczenie technologii tam, gdzie dostęp do nowych technologii jest utrudniony. Estella została nawet bohaterem stacji CNN, która nagradza zwykłych-niezwykłych ludzi zmieniających na świat.
Drugi ze spotów skupia się na sześcioletnim Braylonie O’Neillu, który urodził się pozbawiony kości piszczelowych i strzałkowych. Mając 11 miesięcy otrzymał swoje pierwsze protezy i to właśnie technologii zawdzięcza on to jak wygląda jego codzienność. Przygotowywane z myślą o Braylonie protezy są efektem analiz mechaniki chodu chłopaka, by mogły służyć mu jak najlepiej.
Choć Microsoft dopiero po raz drugi decyduje się na wykupienie reklam w tym specyficznym okresie, to muszę przyznać, że po prostu firma zaimponowała mi brakiem w nich sztampowości, przepychu, prostolinijności, które tak doskonale pasują do tego wielkiego show. Wystarczy spojrzeć na większość klipów serwowanych w przerwach, by zorientować się o co mi chodzi. Na początku obydwu spotów pada wymowane "What can you do?", byśmy później, głosem rapera Common, zostali zapytani o to, co jeszcze można zrobić, co jeszcze my możemy zrobić niezwykłego i mającego ogromne znaczenie (dla innych).
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu