Microsoft

Masz gdzieś Windows 10 i zostajesz na "siódemce"? No, to masz po Spartanie...

Jakub Szczęsny
Masz gdzieś Windows 10 i zostajesz na "siódemce"? No, to masz po Spartanie...
Reklama

Microsoft kontynuuje ofensywę związaną z Windows 10. Jednak ona na samym systemie się nie kończy. Microsoft musi również rozliczyć się z przeglądarką ...

Microsoft kontynuuje ofensywę związaną z Windows 10. Jednak ona na samym systemie się nie kończy. Microsoft musi również rozliczyć się z przeglądarką internetową, która również może teraz jedynie przyglądać się temu, jak rosną konkurenci. Internet Explorer bo o nim mowa w dalszym ciągu jest obśmiewany za błędy starszych wersji. Wchodząc wczoraj na 9gaga spotykałem się z obrazkami szkalującymi produkt Microsoftu, które raczej nie są już aktualne. Od wersji 10, 11, Internet Explorer to naprawdę szybka i niezawodna przeglądarka.

Reklama

Microsoft także o tym wie, a w przygotowaniu jest przecież Spartan, który już za bardzo niedługo czule pomacha do Internet Explorera i zajmie jego miejsce. Jego oficjalna premiera odbędzie się wraz z wypuszczeniem na rynek Windows 10. Nie oznacza to jednak, że większość stosunkowo nowych systemów od Microsoftu otrzyma dostęp do tej przeglądarki. Użytkownicy Windows 7 mogą jedynie obejść się smakiem.

Windows 10 ma być dla Microsoftu tym, czym kiedyś był Windows 7. Powiewem świeżości po nieudanej Viście, absolutnym killerem i cudownym produktem. Dopiero siódemka przełamała cud XP. Na dobrą sprawę Vista zła nie była - zabiły ją media i zawarte w niej nowości. UAC może i był czasem nieco nadgorliwy, a wymagania sprzętowe wzięte z kosmosu. Ale... Windows 7 miał wymagania niewiele mniejsze.


Decyzja o niewspieraniu Windows 7 w kwestii Spartana to zagrywka czysto biznesowa. I Microsoft ma do niej pełne prawo. Skoro Windows 7 ma obecnie bardzo mocną pozycję i może stanowić coś na wzór hamulca rozwoju "dziesiątki", to należy osłabić go na tyle, by stworzyć mocne argumenty ku przejściu na wyższą wersję. A skoro Windows 8 jest "ten zły", wybór padnie zapewne na Windows 10, o którym trąbi się, iż będzie on naprawiać błędy poprzednika.

Spartan, o ile wiem, że będzie naprawdę genialną przeglądarką, tak nie jestem pewien, czy rzeczywiście zdoła on odwrócić niekorzystny dla Microsoftu trend. Bardzo cieszy mnie fakt, iż będzie korzystać z dużo prostszego mechanizmu renderowania stron internetowych. Super, że będzie on obsługiwać rozszerzenia i miejmy nadzieję, przeportowanie tych z Google Chrome okaże się rzeczą prostą. Dobre wiadomości dotyczą także szybkości samej przeglądarki - ta ma być jeszcze żwawsza od Internet Explorera, a już na pewno ma "lepiej się ruszać" niż otyły Google Chrome, który dziwnym trafem puchł wraz z jego znaczeniem na rynku przeglądarek. Obecnie jest tak ociężały, że każdorazowe włączenie przeze mnie produktu Google wiąże się z początkowym wyrecytowaniem kilku słów, typowych dla "polskiej łaciny". I nie dlatego, że Google nie lubię. Nie rozumiem, jak można tak zepsuć coś, co było dobre i równie dobrze działało.

Grafika: 1, 2

Źródło: Winbeta

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama