Windows 8 na procesorach ARM. Dobra decyzja, ale zrealizowana za późno

Microsoft robi duży krok do przodu, opracowując Windows 8 już z myślą o tabletach i ekranach dotykowych oraz oferując wersję dla procesorów ARM, napędzających większość nowoczesnych urządzeń mobilnych. Niestety, na tej wojnie wciąż działa stara zasada: zła decyzja na czas, jest lepsza niż dobra, gdy właściwy moment już minął.

Mimo wielu eksperymentów z Windowsem na tabletach, zawsze był systemem skazanym na klawiaturę i myszkę. Dlatego rewolucja, jaką ma być Windows 8 jest absolutnie konieczna. Niestety, nowego systemu Microsoftu nie zobaczymy przed 2012, gdy rynek zostanie już podzielony między iOS i dojrzałego Androida, który powinien dysponować już solidną bazą aplikacji.

Redesign Windows i przystosowanie go dla urządzeń opartych o SOC (System-On-Chip) jest dobrym ruchem, którego efekty zobaczymy za późno. Microsoft będzie walczył o zajęty rynek. Co gorsza, decyzja o braku wsparcia dla aplikacji x86 w wersji dla procesorów ARM, powoduje, że przez dłuższy czas będzie skazywała użytkowników na stockowe aplikacje dostarczone przez Microsoft.

Nie wierzę, aby Microsoft we współpracy z wytwórcami sprzętu potrafił powtórzyć sukces iPada, wypuszczając Game Changera, który ściągnie na nową platformę znaczącą ilość deweloperów. Tak więc, konsumenci i producenci będą mieli do wyboru nową platformę o nieznanych perspektywach pod starą marką, albo mocno już osadzone na rynku mobilnym iOS i Androida.

Tak jak wcześniej Windows Phone 7, Windows "Tablet" 8 pojawi się za późno zmuszając Microsoft do walki w nietypowych dla siebie warunkach, gdy monopolistą jest kto inny. Mniej eleganckie rozwiązanie, czyli szybkie przystosowanie Windows Phone 7 do potrzeb tabletów, mogło być na dłuższą metę bardziej opłacalnym rozwiązaniem. Mimo zdecydowanie mniejszych zysków jakie generuje licencjonowanie tego systemu.