Windows

Zobacz, co Windows 10 zrobił z 24-rdzeniowym procesorem i 64 GB RAM

Jakub Szczęsny
Zobacz, co Windows 10 zrobił z 24-rdzeniowym procesorem i 64 GB RAM
Reklama

W sieci znalazłem tekst, który nieco mnie zasmucił, ale ostatecznie też rozbawił. Bloger Randomascii postanowił opowiedzieć swoją historię związaną z bardzo mocnym komputerem, który wraz z Windows 10 zachowywał się jak bardzo low-endowa maszyna. Po nitce do kłębka udało się zlokalizować problem - okazało się, że Windows jest niesamowicie łasy na zasoby.

Szybki dysk SSD, 64 GB pamięci RAM, a nawet 24 – rdzeniowy procesor nie zdołały uchronić bohatera opowieści przed tym, co powszechnie nazywa się "zapchaniem" komputera. Urządzenie mocno zwalnia – do tego stopnia, że nawet najprostsze operacje stają się bardzo irytujące. Nasz bohater postanowił sprawdzić, co w ogóle dzieje się w systemie, że ten przestaje odpowiadać. Sprawdził, który proces odpowiada za opóźnienia - padło na Menedżera zadań, który "zawieszał się" na 1,125 s. W toku dalszych analiz, odkryto, że wątek menedżera w powtarzalny sposób był blokowany przez odwołania do funkcji SendMessageW. Ale to nie wszystko, bo inne procesy wykazywały podobne zachowanie, co mogło wskazywać na pewien błąd wpływający na wydajność systemu Windows.

Reklama

Jak wskazuje autor posta na blogu, spadki wydajności głównie miały miejsce, gdy na komputerze tworzono nowe kompilacje Chrome (nie jest to jednak dowód na to, że Google zawaliło sprawę). To natomiast generuje sporo procesów w systemie – tak szybko, jak były one tworzone, Windows je również zamykał, co powodowało dosyć spore opóźnienie. Porównanie zachowania się komputera z Windows 10 i z Windows 7 na pokładzie wykazało, że o ile słabsza maszyna ze starszym systemem miała oczywiście gorsze osiągi, ale zamykanie procesów szło znacznie lepiej.


Oznacza to, że błąd powodujący spadek wydajności wystąpił między Windows 10, a Windows 7. Według autora posta, o ile czas tworzenia nowych kompilacji na słabszej maszynie jest odpowiednio niższy, zastanawia się, czy nie przejść na Windows 7, bo przynajmniej w czasie tworzenia jej jest w stanie... poruszyć myszką, czy też robić cokolwiek innego na komputerze. A przypomnijmy, dysponuje urządzeniem z 24 – rdzeniowym procesorem i 64 GB pamięci RAM.

Microsoft już wie o problemie w Windows 10

Okazuje się zatem, że posiadanie niesamowicie mocnej maszyny nie jest gwarancją tego, że wszystko będzie działać sprawnie – w każdej sytuacji. Ważne jest jednak to, że w całkiem prosty sposób, autor publikacji wykazał istnienie ciekawego błędu w Windows, który wielu użytkownikom mógł dawać się we znaki w trakcie prowadzenia zaawansowanych operacji, nawet na komputerach, które w takich momentach mają spory zapas mocy. Microsoft został już powiadomiony o istnieniu tej niedogodności i pracuje nad rozwiązaniem problemu. Najprawdopodobniej zawinił mechanizm zarządzający tworzeniem i zabijaniem procesów w systemie, jednak nieznany jest na razie mechanizm powstawania tego problemu. W najbliższym czasie, Microsoft powinien podzielić się swoimi spostrzeżeniami na ten temat.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama