Nie trzeba było długo czekać, by znaleźć potwierdzenie dla mojego całkiem oczywistego z punktu widzenia środowiska felietonu mówiącego o tym, dlaczego Windows jest taki jaki jest i należy się z tym pogodzić. Wspomniany tekst dotyczył częstych i dobrze znanych usterek oprogramowania, które wynikają wprost ze specyfiki systemu Microsoftu. Creators Update stanowi potwierdzenie dla moich rozważań na ten temat.
Creators Update, czyli kolejna paczka nowych funkcji i usprawnień, której start oficjalnie miał miejsce 11 kwietnia. Niektórzy już wcześniej wyposażyli się w ten pakiet i... głosy były podzielone. Mimo tego, że wprowadzono gros ciekawych i wcześniej nieobecnych możliwości, to jednak w windowsowych trybikach nie wszystko zadziałało tak, jak należy i użytkownicy skarżą się do dzisiaj? Na co? Są narzekania na samą instalację Creators Update, słychać jęki niezadowolenia z powodu braku zapowiadanych, obiecujących funkcji, a nawet problemy ze sterownikami, które dotknęły również mnie.
Problemy ze sterownikami? To mi wygląda na plagę
Nie wiem, na ile jest to wina Microsoftu, a na ile producenta sprzętu i jednocześnie dostawcy sterowników, ale zauważyłem, że od Creators Update mój komputer bardzo słabo radzi sobie z sieciami bezprzewodowymi. Właściwie odkąd pamiętam, Windows był pod tym względem gorszy od jakiejkolwiek dystrybucji Linuksowej, czy nawet OS X / macOS, gdzie stabilność połączenia stała na znacznie wyższym poziomie. Windows na jakiejkolwiek maszynie potrafi nieoczekiwanie "zgubić" zasięg, albo łączyć się z danym hotspotem po szybernaście razy i nic z tego nie wychodzi. Najlepsza recepta? Reset urządzenia.
Ale od najnowszej wersji okienek, niedomagania sieciowe stały się jeszcze dotkliwsze. Siedząc dosłownie przy routerze, zdarza się, że komputer po wybudzeniu go ze stanu uśpienia za nic nie chce znaleźć żadnej sieci bezprzewodowej. Należy wtedy zwyczajnie dokonać ponownego uruchomienia, co nie jest ani wygodne, ani przyjemne. Uprzedzam pytania - najnowsze sterowniki producenta są zainstalowane i wszystko powinno być tak, jak należy. Niestety nie jest.
Dodatkowo, nie zawsze działają gesty płytki dotykowej. Za nie w moim komputerze odpowiada pakiet ASUS Smart Gesture, który we wcześniejszych wersjach Windows 10 radził sobie z tym idealnie. Obecnie nie mogę powiedzieć, by działanie tych mechanizmów stało na wysokim poziomie. Zdarza się, że nieoczekiwanie wyłączane są dosłownie wszystkie gesty, które na co dzień bardzo pomagają mi w pracy. Co się zaleca w takich przypadkach? Poczekać, aż producent wyda nowe sterowniki lub Microsoft dostarczy odpowiednie poprawki.
Użytkownicy skarżą się również na gorzej działające sterowniki grafiki, które powodują m. in., że po wybudzeniu ekran pokrywa jedynie ciemnoszare tło. Podobne bolączki dotyczą dźwięku, który po instalacji albo jest opóźniony względem obrazu, albo jest odtwarzany z poważnymi "szarpnięciami".
Problemy są również z samą instalacją aktualizacji Creators Update
Niektórzy pod sam koniec procesu instalacji albo widzą monit o potrzebnym przywróceniu poprzedniej wersji, albo ta w ogóle nie dobiega końca i jest przerywana w nieoczekiwanym momencie. Inni użytkownicy tuż po wykonaniu wszystkich potrzebnych czynności przez system są witani przez błąd w trakcie rozruchu mówiący o niemożności uzyskania dostępu do urządzenia, na którym znajduje się system Windows 10. Wcześniejsze wcielenia "dziesiątki" takich problemów nie powodowały.
Wśród pomniejszych bolączek wskazuje się także problemy wydajnościowe: nieoczekiwane pożeranie zasobów przez niektóre procesy systemowe lub zbyt wysokie użycie dysku przez losowe aplikacje. Gracze natomiast wskazują na to, że Tryb Gry w Windows 10 niekoniecznie spełnia ich oczekiwania i przyrosty albo nie są widoczne, albo są minimalne.
Windows jaki jest każdy widzi
Tak zacząłem swój tekst na temat tego, dlaczego Windows należy rozpatrywać w kategorii ułomnego. I dlaczego też, dzieje się to dla naszego dobra. W większości przypadków, oprogramowanie Microsoftu będzie działać dobrze, ale znajdą się osoby, które będą mieć problemy z aktualizacjami. Wszystko to dzieje się z powodu konieczności dostarczenia tego systemu na każdą maszynę, bez wyjątku. To zaś owocuje powstaniem niezliczonej ilości konfiguracji sprzętowych, które muszą zostać przez Windows obsłużone. W takiej sytuacji, nie da się uniknąć błędów w trakcie dostarczania większych paczek usprawnień oraz poprawek, choć nie jest to absolutnie wykluczające winę Microsoftu wyjaśnienie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu