To wielki dzień dla nauki, zwłaszcza dla fizyki. Tak w skrócie komentowane jest wydarzenie, o którym na konferencji prasowej poinformowali uczeni z oś...
To wielki dzień dla nauki, zwłaszcza dla fizyki. Tak w skrócie komentowane jest wydarzenie, o którym na konferencji prasowej poinformowali uczeni z ośrodka badawczego CERN. Od kilku dni rosło napięcie wokół tego tematu i było jasne, iż może dojść do przełomowego odkrycia. I ten dzień nastał: bozon Higgsa, zwany także boską cząsteczką, istnieje. Z pewnością jesteśmy świadkami jednego z największych odkryć na przestrzeni ostatnich dekad.
Na wstępie zaznaczę, że fizyk ze mnie marny i nie do końca pojmuję istotę tego odkrycia oraz całą teorię związaną ze wspomnianą cząsteczką. Intryguje mnie jednak sam fakt tego, iż zapewne patrzę na coś wielkiego, na coś, co może zmienić sposób pojmowania Wszechświata. Kilka miesięcy temu czytałem w jakiejś gazecie, iż naukowcy zatrudnieni w CERN nie mówią głośno o swoim odkryciu, ale na stołówce spotykają się w większych grupach, wymieniają spostrzeżeniami oraz plotkami (w tym czasie analizowali wyniki, jakie uzyskali przy użyciu Wielkiego Zderzacza Hadronów) i dociera do nich, że są blisko dowiedzenia czegoś niezwykle istotnego. O czym dokładnie mowa?
Dzisiejszym światem fizyki rządzi teoria zwana Modelem Standardowym. Jednym z ogniw tej teorii jest właśnie bozon Higgsa. Element ten ma nadawać masę pozostałym cząstkom, czyli kwarkom i leptonom. I wszystko świetnie do siebie pasuje w owym Modelu Standardowym oprócz jednego ważnego elementu: braku twardych dowodów na istnienie bozonu Higgsa. A skoro nie ma jednego ogniwa, to cały łańcuch traci sens. Z jednej strony oznaczałoby to oczywiście spore zamieszanie, ponieważ fundamenty utraciłby budowany od dłuższego czasu Model Standardowy, ale z drugiej strony, pojawiłaby się poszlaka, iż należy szukać innych rozwiązań w dziedzinie fizyki. Pisząc krótko: bez bozonu Higgsa konieczne byłoby tworzenie teorii fizyki od samego początku.
Boska cząsteczka może odgrywać niezwykle istotną rolę w procesie tworzenia Wszechświata. Bez niej nie powstałyby atomy, a co za tym idzie także gwiazdy i galaktyki. Ta informacja przemawia do mnie bardzo obrazowo. Póki co fizycy poszukujący bozonu Higgsa (zajmowały się tym zespoły ATLAS i CMS) nie chcą nazywać odkrytej cząsteczki bozonem Higgsa i twierdzą, że konieczne są jeszcze dodatkowe badania. Przekonują jednak, iż cząsteczka pasuje do wspomnianej teorii i można już mieć prawie 100% pewność, że dzisiejszy dzień przejdzie do historii ludzkości.
Czekamy na komentarze Czytelników, którzy posiadają większą wiedzę w tej materii i wyjaśnią nam wszystko ze szczegółami ;)
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu