Polska

Wielka weryfikacja w polskim Uberze. Kierowcy bez działalności nie pojeżdżą

Tomasz Popielarczyk
Wielka weryfikacja w polskim Uberze. Kierowcy bez działalności nie pojeżdżą
Reklama

"Po 19 lutego w systemie zostanie garstka zawodowych kierowców i ruskie, czas dojazdu mocno wrośnie, wzrosną też koszty" - pisze do redakcji kierowca Ubera. Serwis będzie sprawdzał, czy jego partnerzy odprowadzają podatek od dochodu, w wyniku czego będą zmuszeni do prowadzenia własnej działalności gospodarczej.

Działalność Ubera na całym świecie budzi kontrowersje. Firma najwyraźniej spodziewa się również kłopotów w Polsce, bo zaczyna ostrzej egzekwować regulamin współpracy z kierowcami. Do 19 lutego każdy z nich jest zobowiązany do podania swojego adresu NIP (oraz VAT UE - europejski nr identyfikacji podatkowej), a także nazwy, adresu działalności gospodarczej i potwierdzenia dokumentów z CEIDG lub KRS. Jak czytamy w mailu przesłanym do kierowców:

Reklama

Wszyscy kierowcy korzystający z platformy będą zobowiązani do uzupełnienia danych do 19.02.2016. Partnerzy, którzy nie dostarczą nam wyżej wymienionych informacji, stracą dostęp do platformy Uber.


Zmiany zostały już wprowadzone w panelu na partners.uber.com (warto dodać, że jest to wdrożenie globalne - nie dotyczy tylko Polski). Widać to na powyższym zrzucie ekranu - użytkownik bez wprowadzenia stosownej informacji nie może przejść dalej w panelu. Co bardzo znamienne, Uber zaznacza również w swojej wiadomości do kierowców:

Częścią umowy, warunkującej współpracę z Uber, jest zapis o obowiązkowym rozliczeniu podatków od uzyskanego przychodu. Niektórzy z Was prosili nas o radę w tym zakresie - niestety nie możemy jej udzielić, gdyż zgodnie z polskim prawem upoważnieni do tego są tylko certyfikowani doradcy podatkowi.

I faktycznie w treści zawieranej z kierowcami umowy, której ostatnia aktualizacja jest datowana na 25 listopada 2015 roku, zawarty został podpunkt 4.8, który brzmi następująco:

Przyjmują Państwo do wiadomości i potwierdzają, że Państwa obowiązkiem jest (a)
dopełnienie wszystkich obowiązków w zakresie ewidencji podatkowej oraz obliczenie
i uiszczenie wszystkich podatków należnych w związku ze świadczeniem przez Państwa Usług
Transportowych zgodnie z wymogami obowiązujących przepisów prawa; oraz (b) przekazanie
Spółce wszystkich stosownych informacji podatkowych (w tym Państwa ważnego numeru VAT,
jeśli przepisy obowiązującego prawa wymagają od Państwa uzyskania numeru VAT). Ponadto
przyjmują Państwo do wiadomości i potwierdzają, że ponoszą Państwo odpowiedzialność za
opodatkowanie swoich dochodów z wykonywania Usług Transportowych. Bez uszczerbku dla
jakichkolwiek postanowień niniejszej Umowy stwierdzających inaczej Spółka może –
w uzasadnionym zakresie, wedle swego uznania, ze stosownych przyczyn podatkowych
i regulacyjnych – pobrać i uiścić podatki naliczone z tytułu świadczenia przez Państwa Usług
Transportowych lub przekazać wszelkie stosowne informacje podatkowe, które Państwo
przekazali na mocy powyższych wymogów zawartych w tym punkcie 4.8, bezpośrednio
stosownemu rządowemu organowi podatkowemu w Państwa imieniu lub w inny sposób.

Tym samym firma przygotowała dla kierowców zestawienie usług, z których mogą korzystać w celu prowadzenia księgowości. Wszystkie one nawiązały współpracę z Uberem, dzięki czemu kierowcy mogą na bardziej korzystnych warunkach skorzystać z ich ofert. Całość prezentuje się dokładnie tak, jak na poniższym obrazu wyciągniętym ze wspomnianego maila.


Reklama

Kacper Winiarczyk, Dyrektor Generalny Ubera w Polsce zapytany przez Antyweba tłumaczy, że nawiązanie partnerstwa w firmami oferującymi usługi księgowości wynika z wielu pytań, jakie w tej sprawie przesyłali kierowcy:

Wielu partnerów prosiło nas o wsparcie w zakresie właściwego rozliczania podatków z przychodów uzyskanych za pomocą aplikacji Uber. Rozumiemy, że jest to skomplikowane oraz różniące się w zależności od indywidualnych okoliczności, poprosiliśmy więc ekspertów o pomoc. Rozpoczęliśmy współpracę z trzema cyfrowymi firmami księgowymi, które udzielą naszym partnerom indywidualnych porad. Wspieranie kierowców korzystających z aplikacji to istotna część naszego biznesu - zależy nam, aby wypełnianie przez partnerów ich obowiązków podatkowych było maksymalnie proste.

Reklama

Informacja w tej sprawie pojawiła się również na oficjalnym polskim blogu Ubera.

Wiadomość rozsyłaną na skrzynki e-mail partnerom przekierował nam jeden z czytelników, kierowca Ubera z półrocznym stażem. Jego zdaniem, aż 3/4 kierowców w Warszawie to ludzie, którzy sobie po prostu dorabiają (głównie w weekendy). Natomiast jest jeszcze grupa byłych taksówkarzy posiadających działalność gospodarczą, a nawet imigrantów z Ukrainy czy Rosji "jeżdżących u cwaniaczków którzy nabrali Peugeotów 301 w leasing i pozatrudniali tanich ludzi zza wschodu i totalnie nie znają miasta, a jeszcze bardziej maja wywalone na polskiego fiskusa.".

Dotąd rozliczanie z Urzędem Skarbowym nie było powszechną praktyką kierowców Ubera, a przynajmniej tak podaje nasz informator:

Wpisanie Ubera w PIT w pole dodatkowy dochód gwarantuje wezwanie do US: "skąd, dlaczego, gdzie zezwolenia, czemu to bez działaności jest" itp. Nie wpisuje tego w PIT zatem nikt. Z dorywczych kierowców nikt nie założy DG, bo nawet jeśli ma się normalny etat (ZUS zamiast 1200 tylko ok. 300) to 18 proc. dochodowego, księgowa i zawracanie głowy kombinowaniem kosztów, zje właściwie cały zarobek.

Wnioski nasuwają się same - mniejsza liczba kierowców to gorsza dostępność usługi oraz wariujący dynamiczny cennik (o jego działaniu pisałem niedawno na przykładzie mojego powrotu z imprezy sylwestrowej). Klient zatem może stracić. Co na to sam Uber? Kacper Winiarczyk w rozmowie z Antyweb dodaje:

Reklama

Zgodnie z umową, którą każdy partner podpisuje zanim zacznie korzystać z platformy, jest on zobowiązany do samodzielnego odprowadzenia swoich podatków. To co robimy, to jedynie dodatkowa forma wsparcia, aby proces ten był dla nich tak prosty jak to tylko jest możliwe.

W związku ze zmianami na platformie online dla partnerów, poprosiliśmy ich także o aktualizację danych takich jak NIP czy adres działalności gospodarczej, abyśmy mogli wystawiać faktury w imieniu kierowców korzystających z aplikacji. Każdy przedsiębiorca prowadzący działalność ma obowiązek wystawienia faktury na prośbę pasażera. Kierowcy są za to odpowiedzialni - mogą wypisywać faktury ręcznie lub korzystać z zewnętrznej usługi do wystawiania faktur. Aby ułatwić ten proces z korzyścią zarówno dla użytkownika, jak i kierowcy, automatyzujemy go i wciągamy dane do systemu, żeby partnerom było wygodniej.

Rozumiemy, że uzupełnienie danych może zająć czas - partnerzy otrzymali kilka tygodni, aby móc spokojnie przekazać dane do naszego systemu.

Czy jednak powinniśmy stanąć po stronie kierowców Ubera? Nasuwa się tutaj podstawowe pytanie: dlaczego ich dochód miałby być traktowany inaczej niż jakikolwiek inny dochód? Uber jest bardzo specyficzną usługą o unikatowym modelu działania oraz współpracy z kierowcami. Chcąc funkcjonować zgodnie z polskim prawem, firma musiałaby zatrudnić wszystkich swoich kierowców, odprowadzać za nich podatki, uzyskać wszelkie zezwolenia itd. To zupełnie nieopłacalne i sprzeczne z fundamentami, na których wyrósł Uber. Dlatego firma przerzuca ten obowiązek na kierowców, aby na tym polu działać zgodnie z prawem. A musi to robić, bo jak ujawnił nasz czytelnik w sierpniu ubiegłego roku Inspekcja Transportu Drogowego zamówiła na warszawski Torwar pięć samochodów przez aplikację z Ubera. Na miejscu dokonano inspekcji aut oraz spisano dane kierowców. Na tym sprawa się podobno skończyła. Naiwnie byłoby wierzyć, że to ostatni taki przypadek.

Dla porównania Uber jest zupełnie inaczej traktowany w Londynie, gdzie od pewnego czasu toczyło się postępowanie w sprawie ograniczenia praw. Tamtejszy regulator (Transport for London) wydał kilka dni temu oświadczenie, w którym odrzucił te postulaty, w tym m.in. propozycję obowiązkowego pięciominutowego oczekiwania na przejazd, zakaz pokazywania samochodów w aplikacji, nakaz pracy kierowców dla jednego wybranego operatora, kontrole współdzielonych przejazdów czy konieczność rezerwowania przejazdów z siedmiodniowym wyprzedzeniem. To przełomowa decyzja - szczególnie, jeśli weźmiemy pod uwagę, że w mieście jeździ ponad 20 tys. kierowców. Jak widać zatem, nie wszędzie usługa jest torpedowana przez urzędników, co oczywiście nie oznacza, że powinna być traktowana w sposób ulgowy, jeśli chodzi o płacenie podatków.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama