Spin-off "Wiedźmina" o Szczurach nie został oficjalnie zapowiedziany, ale dotychczasowe wieści na jego temat nie napawają specjalnym optymizmem. Fani mają powody do zmartwień?
Wiedźmińskie uniwersum na Netfliksie stale się rozrasta. Gigant VOD nie powiedział jeszcze ostatniego słowa — i co jakiś czas dowiadujemy się o nowych projektach. Spin-off o bandzie Szczurów nie został jeszcze oficjalnie zapowiedziany, ale o tym że prace nad nim trwają — wiemy już od minionej jesieni. I choć twórcy nie są zbyt skorzy do chwalenia się żadnymi informacjami na temat produkcji, właśnie zakulisowo dobiegły nas informacje które... z jednej strony mogą ucieszyć, z drugiej — niepokoić.
Zakończono prace nad spin-offem "Wiedźmina" o Szczurach. Co to oznacza w praktyce?
Kilka dni temu na platformie Netflix zadebiutowała pierwsza połowa 3. sezonu serialu "Wiedźmin" — i to bez wątpienia ona skrada teraz uwagę szerszej publiczności. Warto jednak mieć na uwadze, że w tle trwają pracę na kolejnym projektem. Jak informuje redakcja serwisu Redanian Intelligence powołując się na swoje zaufane źródła, po dwóch miesiącach pracy nad Szczurami (kodowo nazywanego "Riff Raff") takowe zostały zakończone. 1. lipca oficjalnie ekipa miała się rozejść, co wywołało w branży spore poruszenie. Głównie dlatego, że mówiło się, że zdjęcia do spin-offu "Wiedźmina" mają potrwać do września — czyli około pół roku. Teraz dowiadujemy się, że znacznie je skrócono, bowiem całość miała trwać raptem dwa miesiące.
Tym samym w sieci ruszyła lawina plotek i domniemywań: co to właściwie może oznaczać dla tej produkcji. Początkowo mówiło się, że Netflix pracuje nad 8-odcinkowym serialem, a wszyscy obserwatorzy branżowi są zgodni w temacie. Dwa miesiące to za krótko, by przygotować odpowiednią ilość materiału. Tym bardziej, że początek zdjęć zbiegł się niefortunnie ze strajkiem scenarzystów, co bez wątpienia nie nie pomogło projektowi.
Jeżeli wcześniejsze informacje były poprawne, i faktycznie planowano 8-odcinkowy serial, to nie można wykluczyć że najzwyczajniej w świecie zmieniły się plany dotyczące serii. Może będzie krótsza? A może zamiast serialu — spin-off zostanie zamknięty w formie filmu? Jako że wciąż poruszamy się po krainie plotek i domniemywań, trudno cokolwiek wyrokować. Ale z doświadczenia wiemy przecież, że lepiej dostać solidnie zorganizowaną trzy- czy czteroodcinkową mini-serię, niż niepotrzebnie rozwleczony pełny sezon, z którym trudno wytrzymać do końca.
Cała uwaga skupiona na "głównym" serialu "Wiedźmin"?
Zaskakuje także fakt, że mimo iż prace wydają się być na dość zaawansowanym stadium, Netflix nie szepnął o produkcji ani słowa. Z drugiej strony: "Wiedźmin" to marka na tyle istotna w ich portfolio, że trudno się dziwić, że zachowują wszelką ostrożność. Tym bardziej, jeżeli weźmiemy pod uwagę wszelkiej maści kontrowersje związane z trzecim sezonem przygód Geralta, odejściem Henry'ego Cavilla i zalewem negatywnych opinii które pojawiły się już przy okazji pierwszego trailera...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu