Technologie

Te ładowarki zasilą wszystko w promieniu 10 metrów. Wi-Charge i Belkin wchodzą na rynek

Kamil Pieczonka
Te ładowarki zasilą wszystko w promieniu 10 metrów. Wi-Charge i Belkin wchodzą na rynek
19

Na rynku nie brakuje ładowarek nazywanych bezprzewodowymi ale tak naprawdę jest to trochę naciągane określenie, bo działają tylko w bardzo niewielkiej odległości. Technologia firmy Wi-Charge pozwoli stworzyć całkiem nową kategorię bezprzewodowych ładowarek.

Wi-Charge naładuje wszystko w promieniu 10 metrów

Bezprzewodowe słuchawki wyewoluowały w urządzenia, które nazywamy w skrócie TWS, czyli True-Wireless. Technologia ładowania opracowana przez firmę Wi-Charge, też może użyć tego określenia, bo dopiero to rozwiązanie oferuje prawdziwie bezprzewodowe ładowanie, a nie ładowarki z technologia Qi, które działają w odległości poniżej 1 cm. Nie jest to zresztą nic nowego, firma pokazywała swoje rozwiązania już na targach CES w 2018 roku, ale dopiero teraz jest gotowa na ich pełną komercjalizację. Według najnowszych zapowiedzi, jeszcze w tym roku na rynku pojawi się urządzenie sygnowane logiem Belkin, które na zawsze zmieni nasze postrzeganie bezprzedowych ładowarek i może być wstępem do małej rewolucji.

Jak działa technologia Wi-Charge? Wyobrażając sobie bezprzewodowe ładowanie na dużą skalę sądziliśmy, że nasze mieszkania będą jeszcze bardziej zatłoczone falami elektromagnetycznymi o różnych częstotliwościach. Była to duża obawa, która mogłaby od tego rozwiązania odpychać konsumentów. Dlatego izraelski startup postanowił skorzystać z promieni IR (podczerwonych), które są precyzyjnie sterowane w stronę odbiornika. Taka wiązka pozwala dostarczy moc w zakresie od 70 mW do 1 W na odległość nawet 10 metrów, a jedna ładowarka może obsługiwać kilkanaście odbiorników. Tak jak widać to na zdjęciu poniżej, ładowarka musi być zamontowana tak aby "widzieć" poszczególne urządzenia, resztę zrobi sama. Wi-Charge chwali się, że 100% energii wysłanej przez ładowarkę, jest odbierane przez ładowane urządzenie.

Fot. Wi-Charge

Powiecie pewnie, że moc rzędu nawet 1 W to za mało aby naładować smartfon czy tablet, ale technologia cały czas się rozwija. Z czasem z pewnością wiązka IR będzie w stanie przesłać więcej energii. W międzyczasie Wi-Charge może być wykorzystywany do zasilania urządzeń, które nie mają dużego zapotrzebowania na energię albo powoli ładować ich baterie. Zastosowań są setki, od stacji dla szczoteczek bezprzewodowych, przez termostaty na grzejnikach, elektroniczne zamki czy nawet niewielkie ekrany LCD. Zresztą w tym ostatnim przypadku Wi-Charge ma już za sobą pierwsze wdrożenia komercyjne. Ładowarki w tej technologii zasilają zdalnie ekrany w sklepach i działa to podobno bardzo dobrze.

Fot. Wi-Charge

Pierwszy produkt z technologią Wi-Charge ma być dostępny jeszcze w tym roku za sprawą firmy Belkin. Nie wiadomo jeszcze co to będzie dokładnie, przedstawiciele startupu nie mogli tego zdradzić, ale ma to być bardzo przydatne urządzenie. Niezależnie od tego, na kolejnymi wdrożeniami pracują inni partnerzy i wiele wskazuje na to, że pierwsza "prawdziwie" bezprzewodowa ładowarka zawita do sklepów jeszcze w tym roku. Trzymamy kciuki, bo pomysł jest bardzo dobry.

źródło: TechCrunch

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

news