Komunikatory

Administratorzy grup WhatsApp mają wkrótce doczekać się od dawna wyczekiwanej opcji

Kamil Świtalski
Administratorzy grup WhatsApp mają wkrótce doczekać się od dawna wyczekiwanej opcji
Reklama

WhatsApp nareszcie pracuje nad oddaniem administratorom grup większych możliwości. Kasowanie wiadomości wysłanych przez innych użytkowników wkrótce stanie się faktem? Oby!

Grupy na komunikatorze WhatsApp cieszą się sporą popularnością właściwie od dnia ich wprowadzenia na rynek. Ale jak to w WhatsAppie bywa — od samego początku też dość mocno odczuwane są pewne braki w opcjach, których... być po prostu nie powinno. Teraz, po latach, w wersji beta twórcy aplikacji nareszcie testują opcję, które powinna być tam dostępna od samego początku.

Reklama

WhatsApp wkrótce ma pozwolić administratorom kasować wiadomości innych użytkowników - tak wynika z ostatniej wersji beta aplikacji

Niezastąpiony w śledzeniu wszelkich zmian dziejących się w komunikatorze portal WABetainfo poinformował, że w wersji beta WhatsAppa na Androida oznaczonej numerkami 2.22.1.1 komunikator nareszcie administratorom grup oddaje możliwość usuwania wiadomości wszystkich użytkowników, którzy są w niej dostępni i którzy je zamieszczają.

O ile w przypadku niewielkich grup rodzinnych czy grona przyjaciół nie ma to większego znaczenia, o tyle przy tych tematycznych — liczących kilkadziesiąt czy nawet kilkaset członków — sprawa potrafi być na wagę złota. Bo skoro pisać mogą wszyscy, to trzeba mieć na uwadze, że mogą zdarzyć się także wpisy które najzwyczajniej w świecie nie przystoją. Od linków, przez treści, na obrażaniu innych grupowiczów kończąc — kto jest w internecie nie od dziś, ten prawdopodobnie ma wyobrażenie z czym może się to wiązać. I choć przez lata WhatsApp nie podjął żadnych kroków by oddać administratorom grup nieco więcej mocy, nareszcie jest nadzieja że w najbliższej przyszłości coś się w temacie zmieni.

Czy to oznacza że wszystkie usunięte przez administrację wiadomości znikną bez śladu? Nie — podobnie jak wtedy, kiedy sami usuwamy wysłane przez nas wcześniej treści — zostanie po nich ślad i plakietka z informacją, że tutejsza wiadomość została skasowana przez autora. Z tą jedną różnicą, że tym razem osoba która usunęła treść także zostanie stosownie podpisana, by nikt nie miał wątpliwości kto za tym stoi.

Jak to w WhatsAppie bywa - lepiej późno, niż wcale

WhatsApp przyzwyczaił nas już do tego, że pewne kroki podejmuje zdecydowanie zbyt późno — ale mimo że spóźnia się na imprezę, w końcu dostarcza funkcji, które... powinny być dostępne od samego początku. Wraz ze wzrostem popularności grup, ujarzmienie tych największych potrafi stanowić nie lada problem. Jasne, funkcja wyrzucania i banowania użytkowników nie wzięła się tam znikąd, ale czasem wystarczy po prostu usunięcie odnośnika który nie przystoi, bez żadnych drastycznych kroków.

Kiedy nowa opcja trafi do wszystkich? Tego jeszcze nie wiadomo — ale prawdopodobnie jest to kwestia kilku najbliższych miesięcy. Póki co jest ona wciąż testowana w wersji beta komunikatora, więc nie liczyłbym na jej implementację wcześniej, niż nadchodzącej wiosny. Ten cykl jednak swoje trwa, ale sam fakt że twórcy komunikatora nareszcie pomyśleli o takiej opcji napawa kapką optymizmu.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama