Polska

Właśnie oglądam, jak ludzie piją wódkę, tańczą i śpiewają ludowe przyśpiewki - czyli livestream z wesela

Jakub Szczęsny
Właśnie oglądam, jak ludzie piją wódkę, tańczą i śpiewają ludowe przyśpiewki - czyli livestream z wesela
33

Byliście kiedyś na weselu? Wszyscy chyba byli. Na weselu na wejście pije się szampana, potem zajada rosołem i co jakiś czas wznosi się nad głowę kieliszki - czyli pije wódkę. Po pewnym czasie towarzystwo staje się coraz bardziej giętkie, niektórym czasoprzestrzeń zaczyna się zakrzywiać przy akompaniamencie ludowych przyśpiewek. Wesele, ślub to wydarzenia szczególne - na tyle, że ktoś postanowił sobie, że zrobi z tego livestream.

Tak, livestream - publiczny. Tak, żeby każdy sobie mógł obejrzeć to, jak bawią się goście, jak pije się wódkę i po pewnym czasie - jak bardzo współczesna czasoprzestrzeń niektórym się wykrzywia. Zaznaczam - daleki jestem od piętnowania takich rzeczy, chociaż od razu mówię, że raczej bym się na to nie zdecydował. Tak samo, jak i na inne, typowo folklorystyczne akcenty polskich wesel. Jak dla mnie - ma być skromnie, kameralnie i po prostu fajnie. A bywałem i na takich weselach, które po dwóch, trzech godzinach wyglądały jak typowy remizowy melanż.

Za tego typu transmisję odpowiedzialny jest zespół Kreatywni.TV. Szybki klik na ich stronę i widzę - w ofercie rzeczywiście znajduje się tam oferta dotycząca transmisji na żywo. Tyle, że nie odnośnie wesel. Domniemam zatem, że może być to swego rodzaju forma ekstrawagancji osób odpowiedzialnych za organizację tego wydarzenia. Ale jak mówiłem - komentować tego nijak nie będę - nie jestem od tego. Zresztą, na polskich weselach dzieje się tyle rzeczy, których czasami wstydzimy się na co dzień (disco polo, oczepiny, pijany breakdance), że nawet, jeżeli chcielibyśmy się w tym doszukiwać jakiegokolwiek powodu do wstydu, to i tak uznalibyśmy, że w sumie, to i tak jest "nic".

Wesele - kit, czy kicz?

Kitem bym tego nie nazwał. Ale stwierdzenie, że wesele w Polsce to siedlisko wszelkiego kiczu będzie jak najbardziej dobre. Ale tak naprawdę, to nikomu nie przeszkadza - szczególnie po kilku głębszych. Po godzinie 21:00 wszyscy zgodnie śpiewają ostatni hit Zenka Martyniuka - od fanów ulicznego rapu aż po tych, którzy preferują ostry deathmetal. Zabawowy nastrój niesie niektórych tak bardzo, że czasami ktoś zwyczajnie dostanie w nos. Kobiety ściągają w końcu buty i na scenie zaczynają się takie hulanki, że po pół godziny podłoga jest doszczętnie wyszorowana. Wszystko to w towarzystwie wszędobylskich balonów, chadzających z butelkami wódki wujków i czasami młodzików w lekko dużawych garniturach. Nie zapominamy o orkiestrach, które z reguły grają "najcięższe" formy disco polu. I nikt się nie wstydzi.

Skoro ustaliliśmy, że ten kicz wcale taki zły nie jest (szczególnie po kilku głębszych), to trzeba się teraz zastanowić, czy tak daleko posunięty ekshibicjonizm jest dobry. I ja mam tutaj pewien problem. Co nie znaczy, że inni muszą go mieć. Dla mnie po prostu takie wydarzenia są nieco zbyt intymne, żeby dzielić się nimi ze światem - również za pomocą nowych technologii. Jest lista gości, goście przyjeżdżają, bawimy się, pijemy i ewentualnie, na drugi dzień pijemy znowu - bo poprawiny. Pokazywanie tego całemu światu, poddawanie się ocenom, osądom, angażowanie zupełnie obcych mnie jakoś nie bawi. Nawet, jeżeli intencją osób organizujących wesele było to, żeby nawet bardzo oddalona rodzina mogła "uczestniczyć" w tym wydarzeniu, to można było to rozegrać przecież nieco inaczej. A tak - każdy mógł sobie obejrzeć transmisję z wesela.

Live-wesele. Będzie hit?

Mody czasami wybuchają niespodziewanie. I tak, jak bardzo niespodziewane było utworzenie publicznego livestream'u z wesela, tak równie niespodziewanym może być nagły rozkwit tego typu "dodatków" do takich imprez. Fotografowie ślubni już teraz bardzo chętnie wspierają się dronami, które tworzą niesamowite ujęcia z powietrza. Teraz technologia wkroczyła w do wesel jeszcze bardziej.

A. Byłbym zapomniał. Iwonie i Maćkowi życzę wszystkiego dobrego. :)

Aktualizacja:

Wskazywałem na to, że za transmisją z wesela może stać poważny powód. I okazuje się, że miałem nosa. Wygląda mi jednak na to, że wcześniej tego wyjaśnienia nie było na transmisji z YouTube, pojawiła się ona dosłownie przed chwilą. (ale mogę się również mylić - choć pewien jestem, że sprawdzałem)

Jest to szczególna sytuacja, ponieważ tata Panny młodej przebywa obecnie w szpitalu, toteż Państwo Młodzi dzięki naszej transmisji sprawić, żeby mógł on choć wirtualnie towarzyszyć im w tym ważnym wydarzeniu. To było niezwykłe przeżycie... Zespół iTVRegion.pl i kreatywni.tv życzą Państwu Młodym Wszystkiego Najlepszego, a tacie szybkiego powrotu do zdrowia!

Grafika: 1, 2, 3

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

ślub