Wenus jest swego rodzaju fenomenem. Występują tam zjawiska, takiej jak na Ziemi, bez spełniania tych samych warunków. Przykładem jest tutaj zorza.
Wenus od dawna znajduje się w kręgu zainteresowań naukowców. Planeta znana była już w czasach antycznych, jako "gwiazda poranna", choć wtedy sądzono jeszcze, że krąży ona wokół Ziemi. Z kolei w XVIII wieku potwierdzono istnienie gęstej atmosfery Wenus. Ponadto planeta ma podobną masę i wielkość do Ziemi, przez co często nazywana jest jej bliźniaczką.
Wenus skrywa fascynujące tajemnice, które naukowcy stopniowo odkrywają. Jednym z bardziej intrygujących zjawisk są zorze polarne pojawiające się na jej nocnym niebie. Choć brak globalnego pola magnetycznego na Wenus teoretycznie powinien uniemożliwiać ich powstawanie, rzeczywistość jest inna.
Zorze na Wenus – niezwykły spektakl bez magnetycznego reżysera
Na Ziemi zorze polarne powstają dzięki oddziaływaniu naładowanych cząsteczek wiatru słonecznego z polem magnetycznym naszej planety, które kieruje je w stronę biegunów. Na Wenus, mimo braku globalnego pola magnetycznego, zorze również występują, co czyni ten fenomen jeszcze bardziej interesującym. Zjawisko to wynika z bezpośredniego oddziaływania cząsteczek słonecznych z gęstą atmosferą Wenus, zdominowaną przez dwutlenek węgla.
Jedną z najbardziej charakterystycznych cech zorzy wenusjańskiej jest jej intensywny zielony kolor, przypominający ziemskie zorze polarne. Powstaje on na skutek zderzeń cząsteczek wiatru słonecznego z tlenem w atmosferze. Co ciekawe, w przeciwieństwie do Ziemi, na Wenus dotychczas nie zaobserwowano czerwonych zórz polarnych, mimo że ich mechanizm powinien być podobny.
Zorze na Wenus występują nie tylko w zakresie widzialnym, ale również w ultrafiolecie. Pierwsze obserwacje UV zorzy na Wenus zostały dokonane przez sondę Pioneer Venus Orbiter w latach 80. XX wieku. Nowsze badania, w tym te przeprowadzone przez sondę Parker Solar Probe, ujawniają, że nawet przy niskiej aktywności słonecznej zorze UV są obecne, wskazując na stałą interakcję między wiatrem słonecznym a atmosferą planety.
Grafika: NASA/JPL
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu