Nauka

Wenus traci wodę na potęgę. Co to dla nas oznacza?

Jakub Szczęsny
Wenus traci wodę na potęgę. Co to dla nas oznacza?
Reklama

Na Wenus spogląda naprawdę wielu naukowców z całego świata — wszystko to za sprawą jej historii, w której kiedyś była ona całkiem niezłym "kandydatem" na dom dla życia. Dziś, brutalnie spalona przez Słońce, jawi nam się jako martwa i surowa planeta. Niegdyś mogła być zalana oceanami, ale dzisiaj przypomina piekło "nie gorsze" niż to z Dooma, gdzie temperatura sięga nawet 465 stopni Celsjusza. Atmosfera to głównie dwutlenek węgla, a ciśnienie atmosferyczne zmiażdżyłoby wszystko, co żywe i nieosłonione.

Jak doszło do tego, że Wenus stała się tak nieprzystępnym miejscem w Układzie Słonecznym? Naukowcy przez lata głowili się nad tym problemem i wygląda na to, że zidentyfikowali procesy, które mogły doprowadzić do tak mocnego przeobrażenia tej planety.

Reklama

Układ Słoneczny posiada "ekosferę" (jak niemal każdy układ tego typu), w której warunki sprzyjają istnieniu wody w stanie ciekłym na powierzchni planet. Wenus leży na zewnętrznych rubieżach tej strefy i miała kiedyś podobne szanse jak Ziemia na posiadanie oceanów i potencjalnego życia. Jak wiemy, tak się jednak nie stało. Nikt normalny nie podejrzewa obecnie Wenus o to, że może istnieć tam jakieś życie.

Woda na Wenus (całkiem podobnie jak na Ziemi), została w pewnym momencie "rozbita" przez intensywne oddziaływanie Słońca na wodór i tlen. Wodór zaś będąc bardzo lekkim gazem (to najlżejszy pierwiastek w Układzie Okresowym), mógł łatwo czmychnąć w przestrzeń kosmiczną, pozostawiając tlen na powierzchni planety. Ów proces to ucieczka hydrodynamiczna i był on jednym z kluczowych czynników w utracie wody na Wenus. Ale to nie koniec historii. Ziemia "przeżyła" ów proces i spore ilości wody na niej zostały.

Opublikowane w maju 2024 wyniki badań wskazują na pewne wyjaśnienie tego procesu. Odkryto, że istnieje inny, dotąd pomijany proces, który najpewniej walnie przyczynił się do utraty wody na Wenus. Podejrzanym jest tzw. rekombinacja dysocjacyjna HCO⁺. Owa reakcja przyczyniła się do generowania większych ilości wodoru, który uciekał w przestrzeń kosmiczną, stopniowo wyprowadzając wodę z atmosfery planety.

Badania prowadzone na Wenus i Marsie wykazały podobieństwa w mechanizmach utraty wody na obu planetach. Mars, podobnie jak Wenus, stracił większość swojej wody dawno, dawno temu. Analizując dane z misji dotyczących Marsa oraz badając modele atmosferyczne, naukowcy są coraz bliżej zidentyfikowania procesów rządzących warunkami na planetach i ich implikacji dla życia na innych ciałach niebieskich.

Być może rozwiązaliśmy więc zagadkę dotyczącą atmosfery i warunków na Wenus. Przyszłe misje kosmiczne, nowe możliwości obserwacyjne i dalsze badania naukowe pozwolą nam w pełni ustalić to, co takiego stało się tej planecie, że trudno o niej mówić inaczej, niż... cóż: piekło. Im więcej będziemy wiedzieć o Wenus, tym więcej nauczymy się np. o odkrywanych co i rusz egzoplanetach. A tego typu badania są dla naukowców — nie bez powodu — niezmiernie ważne.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama