Świat

Hakerzy zaatakowali... innych hakerów. Avengersi na których nie zasługujemy

Krzysztof Rojek
Hakerzy zaatakowali... innych hakerów. Avengersi na których nie zasługujemy
1

Hakerzy stosujący narzędzie WebDetective musieli się mocno zdziwić, gdy na ich serwer włamali się... inni hakerzy i usunęli dane ofiar.

Kiedy myślimy o cyberprzestępczości, bardzo łatwo zobaczyć, że my, jako użytkownicy sieci i potencjalne ofiary, mamy bardzo mało narzędzi, żeby przed takimi atakami się obronić. Oczywiście - najlepszą bronią jest, jak zawsze, zdrowy rozsądek. Ten nakazuje używania aktualnych wersji oprogramowania, szczególnie tego antywirusowego, nie klikanie w linki podsyłane przez maila, a już szczególnie - przez SMS, a także trzymanie się z dala od podejrzanych witryn, stron i aplikacji.

Jednak kiedy już nasze dane trafią w ręce przestępców, my, jako użytkownicy, możemy zrobić relatywnie niewiele. Dlatego tak ważne jest, by chociażby nie stosować w różnych miejscach tego samego zestawu login+hasło, ponieważ wyciek z jednego miejsca (bądź przechwycenie przez przestępców naszych danych) może skutkować tym, że inne nasze konta też zostaną przechwycone.

Chyba, że hakerzy zostaną zaatakowani przez innych hakerów. Takie rzeczy się zdarzają

Z informacji, do których dotarł TechCrunch, wynika, że jedna z grup hakerskich posługująca się narzędziem WebDetective, sama została zaatakowana. WebDetective, jak się okazuje, jest jednym z bardzo rozpowszechnionych wirusów typu stalkerware, który zainfekował ponad 76 tysięcy smartfonów z Androidem, głównie na terenie Ameryki Południowej. Skąd to wiadomo? Ano stąd, że niezidentyfikowani hakerzy włamali się na serwery WebDetective i, jak sami twierdzą, usunęli dane urządzeń ofiar z ich bazy, przerywając połączenie pomiędzy złośliwym oprogramowaniem na telefonie a przestępcami.

Źródło: Depositphotos

Jednocześnie, wspomniani hakerzy przesłali ponad 1,5 GB danych pobranych ze wspomnianego serwera do organizacji DDoSecrets, która zajmuje się ujawnianiem przecieków dla dobra publicznego. Stąd właśnie wiadomo, że program WebDetective zainfekował co najmniej 76 tysięcy urządzeń. Redakcji nie udało się potwierdzić, czy hakerzy rzeczywiście usunęli dane ofiar, jedynym potwierdzeniem tego jest załączona do danych notka z lakonicznym potwierdzeniem "Which we definitely did. Because we could. Because #fuckstalkerware".

Jednocześnie, takie "akcje" zdarzają się bardzo rzadko, więc nie ma co liczyć, że jednak grupa hakerska skieruje się przeciw drugiej. Niestety, w Polsce wciąż leżymy, jeżeli chodzi chociażby o tworzenie silnych haseł. Jak wynika z danych z wycieków z różnych portali i aplikacji wciąż najpopularniejsze hasła w naszym kraju to "123456", "qwerty" czy "password". Jeżeli je stosujemy, znacznie ułatwiamy przestępcom robotę. Jeżeli należycie do osób, które stosują takie hasła - zdecydowanie przeczytajcie ten artykuł odnośnie silnych haseł i korzystania z managerów.

Źródło: Depositphotos
Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu