Apple Watch trafi na rynek w kwietniu - taka informacja obiegła niedawno media i kolejny już raz zrobiło się głośno wokół produktu, którego największy...
Apple Watch trafi na rynek w kwietniu - taka informacja obiegła niedawno media i kolejny już raz zrobiło się głośno wokół produktu, którego największym atutem jest to, że... stworzyło go Apple. Przynajmniej takie wrażenie odnoszę dzisiaj. Przez kilka miesięcy czeka nas festiwal podobnych doniesień, jedno sam teraz podrzucę: firma z Cupertino wstawi sejfy do swoich sklepów.
W ubiegłym roku było już głośno o zmianach wystroju w Apple Store, ponoć wynikają one z potrzeby przystosowania obiektów do sprzedaży nowego produktu: zegarka. To naprawdę ciekawa kwestia - sklep z elektroniką może się poważnie zmienić, bo będzie w nim sprzedawany element garderoby, biżuteria. Mogą się pojawić lustra, obsługa odpowie nie tylko na pytanie "jak to działa?", ale też "jak w tym wyglądam?". Takie novum zobaczymy w placówkach korporacji z Cupertino, lecz z czasem może być właściwe także dla innych firm z sektora technologicznego - wszak będzie się rozwijać biznes przedmiotów ubieralnych.
Apple Store zostaną wyposażone nie tylko w gabloty kojarzone raczej z salonami jubilerskimi, ale również w sejfy. To w nich mają być przechowywane i jednocześnie ładowane najdroższe modele Watch. Zarówno te przeznaczone do sprzedaży, jak i sprzęt udostępniony klientom za dnia - nocą trafi pod klucz. Niby nic dziwnego, zegarek w złotej kopercie ma kosztować kilka tysięcy dolarów, więc faktycznie można się o niego bać i chować do sejfu zainstalowanego w sklepie. Czy chodzi tu jednak wyłącznie o bezpieczeństwo?
Niejednokrotnie czytałem o napadach na sklepy Apple czy transporty ich produktów. Dla złodzieja to niezły łup: furgonetka wypełniona telefonami po kilkaset dolarów za sztukę przedstawia sporą wartość. W sklepie też jest pewnie trochę drogiego towaru. Czy pracownicy zamykają go na noc w sejfie? Chyba nie. Wstawienie sejfów do sklepów to, moim skromnym zdaniem, kolejny chwyt marketingowy: bliżej nam do salonu jubilerskiego niż sklepu z elektroniką, zegarki są drogie, więc prestiżowe, Watch to nie jest zwyczajny smartwatch - to biżuteria wysokiej klasy i trzeba ją chronić. Jeśli sprzedawca wyciąga towar z sejfu, to pewnie jest on sporo wart.
Przesadzam? Możliwe, ale jednocześnie nie chce mi się wierzyć, że producent stosunkowo drogich smartfonów postanowił nagle zadbać o bezpieczeństwo towaru, bo w ofercie pojawił się zegarek za kilka tysięcy dolarów. Przecież sklepy nie będą wypełnione po sufit tym gadżetem. Nie było przypadkiem pojawienie się Watcha podczas paryskiego tygodnia mody, nie była przypadkiem sesja w Vogue, sejfy też są pewnie częścią szerszego planu. Apple ściągało w poprzednich kwartałach specjalistów z rynku mody, nad ich strategią już wcześniej pracował sztab ludzi, więc trzeba pokazać inwestorom, że te osoby nie biorą pieniędzy za ładny uśmiech. Czekam na kolejne ruchy i zakładam, iż w kwietniu znowu zobaczymy przed sklepami kolejki.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu