Ostatnio wielcy tego świata pokazują, że nie ma już żadnej świętości. Każda idea, każdy szlachetny ruch zostaną wypaczone w imię robienia sobie PRu. Kiedy oni zrozumieją, że ma to odwrotne działanie? Google pokazuje do jakiego absurdu może to doprowadzić.
Uznałem, że przemilczę temat robienia sobie dobrego PRu na obecnych wydarzeniach mających miejsce w Stanach Zjednoczonych. Sporo osób powiedziało już co o tym myśli, Paweł Winiarski napisał świetny felieton na ten temat. Nie widziałem po prostu takiej potrzeby, ale to co rano zobaczyłem sprawiło, że poranna kawa okazała się zbędna.
Google w swej bezgranicznej mądrości i wspaniałomyślności zmieni świat. W imię wielkiego poparcia dla całej akcji Black Lives Matter stwierdzili, że trzeba dokonać WIEKOPOMNEJ zmiany! Działania tak ważnego, że zatrzęsie ono podstawami współczesnego świata. Zmienione zostaną terminy blacklist oraz *whitelist! Narody padajcie na kolana, świat dzięki Google stał się właśnie lepszym miejscem.
Absurd goni absurd
No bo co to ma zmienić? Czy dlatego, że Google w swoich materiałach przestanie używać terminu blacklist to przestanie on istnieć dla całej ludzkości? Pamiętajmy, że mówimy póki co jedynie o silniku wyszukiwarki, a nie żadnym poważnym i zakrojonym na szeroką skalę działaniu. Czy kiedykolwiek w swoim życiu uznaliście, że słowo whitelist, stawia ludzi o białym kolorze skóry wyżej od tych o innym zabarwieniu?
Czy kogokolwiek to obchodzi? W sumie to mnie, skoro o tym piszę, ale czy ktokolwiek kto to przeczyta to ze zdumieniem spojrzy w niebo i pomyśli, „o cholera, Google zrobiło robotę, koniec dyskryminacji!”?
A jak będzie nazywać się nowa lista zablokowanych elementów? Blocklist! Cóż za zmiana, jestem pod ogromnym wrażeniem!
PR budzi skrajne emocje
Przyznam, że jeszcze tydzień temu ta wiadomość w ogóle by mnie nie obeszła. Uznałbym to za pozbawioną sensu bzdurę, na którą szkoda w ogóle miejsca. Jednak teraz, kiedy wszyscy wypaczają ideę równości do granic możliwości nie umiem przejść obok tego spokojne.
Akty wandalizmu i przemocy, grabieże i przestępstwa. Perfidny PR i robienie z siebie zbawców narodu, a wręcz świata. Wszyscy i wszystko pod przykrywką szlachetnej idei jaką jest równość ludzi wobec prawa i wobec siebie, równość prawa wobec ludzi o każdym kolorze skóry. Idea świetna, ale oni to wypaczają i niszczą.
* W przypadku whitelist niezbędne jest delikatne doprecyzowanie z mojej strony. Ten termin formalnie przestał istnieć na rzecz słowa components w ramach akcji zapoczątkowanej w maju 2018 roku. Od tamtego czasu nikt nie widział nic złego w tym, że dalej korzystano z terminu blacklist aż do teraz.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu